Strona główna » Polska broń pancerna » pociągi pancerne » nr 15 – Artyleria – Steel Panthers – ostatnie zmiany | |||
© Michał Derela, 2002 | Aktualizacja: 22. 10. 2021 |
Wczesna historia – Użycie bojowe w 1939 – Skład pociągu
Pociąg pancerny „Śmierć” w składzie z lat 30. w nowym kamuflażu (zdjęcie około 1937 roku). Lokomotywa użyta do „sesji zdęciowej” to Ti3-8 z pociągu „Paderewski” takiego samego typu. |
W listopadzie 1918 Wielka Wojna raptownie dobiegała końca, podczas gdy imperium i armia austro-węgierska ulegały rozkładowi. Nowo tworzone władze polskie odzyskiwały kontrolę nad polskim terytorium i zdobywały broń od byłych okupantów. Jednym z najbardziej wartościowych nabytków był cały austro-węgierski pociąg pancerny zdobyty na stacji Kraków-Prokocim. Dzięki temu, jego wagony pancerne służyły następnie podczas wojny polsko-ukraińskiej, polsko-radzieckiej i obu wojen światowych. Początkowo rozdzielone między dwie jednostki, ostatecznie znalazły się razem w składzie pociągu będącego bohaterem artykułu – aczkolwiek wbrew poprzednio utrwalonej wersji, tylko jeden z oryginalnych wagonów artyleryjskich wyruszył z nim na wojnę we wrześniu 1939 roku...
Opis i historia służby oryginalnego pociągu „Śmierć” w latach 1920–1929 zawarte są w części I.
P.P. 2 „Śmiały” w 1920 r. – widoczny poaustriacki wagon artyleryjski (uzbrojony tu w działo 8 cm M.5/8) i wagon piechoty S150 060, później użyte po modernizacjach w pociągu „Śmierć”. Warto porównać z późniejszymi zdjęciami. [3] |
Austro-węgierski pociąg pancerny w najsilniejszym spotykanym składzie (typu B). Rys. W. But (wagon piechoty typu 2 pochodził z pociągów z pojedynczą lokomotywą). |
Armia austro-węgierska używała w czasie I wojny światowej co najmniej 12 pociągów pancernych. Większość z nich – 8, zestawionych było ze standaryzowanego taboru pancernego, lecz ich szczegółowy skład różnił się i był zmienny w czasie, a obok nielicznych najsilniejszych pociągów z dwoma wagonami artyleryjskimi i wagonem piechoty, ciągniętych przez dwie lokomotywy, istniały także pociągi z jednym wagonem artyleryjskim i jednym lub dwoma wagonami piechoty lub z samymi dwoma wagonami piechoty.
Skład austro-węgierskiego 3. dywizjonu pociągów pancernych (3 k.u.k. Panzerzug Abteilung) został przejęty przez oddział Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) na stacji Kraków-Prokocim 1 listopada 1918[uwaga 1]. Składał się on z dwóch lokomotyw pancernych serii 377, dwóch wagonów artyleryjskich i dwóch (lub trzech) wagonów piechoty z karabinami maszynowymi[uwaga 2]. Przez dłuższy czas istniały jednak wątpliwości w literaturze, jaki to był pociąg, i podawano w tym kontekście numer V. Według nowszych prac W. Sawodnego i J. Magnuskiego[3], były to jednak w istocie dwa pociągi k.u.k. Panzerzug (PZ) nr III i nr VIII, w ich późnych składach, które obejmowały także wagony piechoty z oryginalnych składów PZ.I i PZ.IV. 3 listopada 1918 skład został obsadzony polską załogą i wkrótce podzielony na dwie jednostki: „Piłsudczyk” (P.P. 1) i „Śmiały” (P.P. 2), będące pierwszymi regularnymi pociągami pancernymi Wojska Polskiego, jeszcze przed oficjalnie przyjmowaną datą odzyskania niepodległości. Oba pociągi otrzymały po jednej lokomotywie, wagonie artyleryjskim i wagonie karabinów maszynowych, a następnie zostały doposażone w dalsze improwizowane wagony opancerzone polskiej konstrukcji.
Oba pociągi, „Śmiały” i „Piłsudczyk” walczyły w obronie Przemyśla i Lwowa przed Ukraińcami, dalszych działaniach wojny polsko-ukraińskiej oraz w wojnie polsko-radzieckiej 1919-20. W 1921 oba pociągi otrzymały nowe dwuwieżowe wagony artyleryjskie polskiej konstrukcji (typu III). Stary austro-węgierski wagon artyleryjski i wagon szturmowy ze „Śmiałego” oraz wagon artyleryjski z „Piłsudczyka” zostały przekazane do pociągu P.P. 14 „Zagończyk”, który został rozwiązany w 1929 roku. Ostatecznie, od 1930 roku oba dawne austro-węgierskie wagony artyleryjskie i wagon szturmowy znalazły się w pociągu pancernym „Śmierć”, będącym tematem tej strony. Drugi wagon szturmowy trafił w latach 20. do pociągu P.P. 8 „Stefan Czarniecki”, a ostatecznie „Pierwszy Marszałek”.
Oryginalny pociąg pancerny nr 23 „Śmierć” został sformowany w sierpniu 1920 r. przez Kierownictwo Budowy Pociągów Pancernych (KBPP) w Krakowie, w związku z potrzebą sformowania nowych jednostek w celu zastąpienia utraconych na froncie. Jego tabor pancerny został zbudowany w Zakładach Zieleniewskiego w Krakowie na podwoziach niemieckich dwuosiowych odkrytych wagonów o rozstawie osi 4,5 m. Pociąg ten wziął udział w końcowych działaniach wojny polsko-radzieckiej, do zawieszenia broni w październiku, oraz w operacji zajęcia Wilna.
Od 1924 roku pociąg „Śmierć” przebywał w rezerwie, przechodząc reorganizację i otrzymując numer 4, a w 1927 roku został przydzielony do nowo sformowanego 1. Dywizjonu Pociągów Pancernych w Legionowie. Podczas ostatniej reorganizacji polskich pociągów i zmniejszenia ich liczby do 10, w styczniu 1930 roku ustalono jego całkiem nowy skład z wagonów pochodzenia austro-węgierskiego: dwóch artyleryjskich (141164 i 141455) i jednego szturmowego (390243), do tej pory wchodzących w skład „Zagończyka”. Skład ten w zasadniczej części dotrwał do 1939 roku, aczkolwiek w odróżnieniu od innych polskich pociągów, skład wagonów artyleryjskich „Śmierci” uległ jeszcze po tej dacie korekcie.
Zdjęcie zmodernizowanego wagonu 141164 w 1929 roku. |
Na przełomie lat 20. i 30. wagony używane w polskich pociągach przechodziły modernizacje. Poaustriackie wagony artyleryjskie zostały do końca lat 20. poddane przebudowie, przy tym ich uzbrojenie wymieniono na typowe (armaty 75 mm wz.02/26, km-y 7,92 mm wz.08) oraz dodano przeciwlotnicze karabiny maszynowe. Pociąg otrzymał również wyposażenie radiowe i łączności, hamulce zespolone systemu Westinghouse'a, i w drugiej połowie lat 30. nowy kamuflaż. Na początku lat 30. lokomotywę wymieniono na standardową serii Ti3 (G53). Pociąg pozostał w rezerwie aż do mobilizacji w 1939 roku.
Podczas mobilizacji w sierpniu-wrześniu 1939 roku, 1. Dywizjon zmobilizował pięć pociągów pancernych, pomiędzy nimi pociąg pancerny nr 15 utworzony ze składu dawnego pociągu nr 4 „Śmierć” (pociągi oficjalnie nie nosiły już nazw). Mobilizowany był w I rzucie mobilizacji powszechnej, z terminem gotowości +3 dni. Pociąg ten podczas mobilizacji otrzymał jednak zgodnie ze zmienionym planem, zamiast jednego z dotychczasowych wagonów uzbrojonych w armatę 75 mm, rezerwowy dwuosiowy wagon artyleryjski numer 430047, uzbrojony w haubicę 100 mm wz.14/19A.
W starszej literaturze powszechna była wersja, że pociąg nr 15 składał się tylko z dwóch poaustriackich wagonów z pojedynczymi działami 75 mm i wagonu szturmowego, jak na „oficjalnym” zdjęciu tytułowym z około 1937-38 roku. Istnienie wagonu z haubicą zostało opisane dopiero w mało znanym artykule J. Magnuskiego z 1989 roku[6], a następnie potwierdzone przez nowo ujawnione niemieckie fotografie. Informacje o istnieniu wagonu z haubicą oraz jego pierwsze zdjęcia zostały prawdopodobnie po raz pierwszy opublikowane dla szerszego kręgu odbiorców na naszej stronie, w 2004 roku (uprzednio pojawiły się na portalu aukcyjnym i forum magazynu Odkrywca). Nie było przy tym początkowo jasne, czy pociąg otrzymał wagon z haubicą obok obu oryginalnych wagonów artyleryjskich (jak w artykule J. Magnuskiego), czy zamiast jednego z nich. Najnowsze publikacje jednak wskazują, że oryginalny wagon austriacki 153 650 (ex 141 455), został odstawiony w latach 30., a jego los jest nieznany[10]. Być może został we wrześniu 1939 włączony do pociągu ewakuacyjnego 1. Dywizjonu, który miał jeden dwuosiowy wagon, ale bez amunicji (pociąg ten został porzucony koło Siedlec 12 września 1939). Etat pociągu pancernego przewidywał zresztą dwa wagony artyleryjskie, a na zdjęciach z 1939 roku widoczny jest tylko jeden z oryginalnych wagonów.
Pociąg nr 15 zdobyty przez Niemców na stacji Modlin. Widoczny nowy wagon uzbrojony w haubicę, lokomotywa i wagon z armatą. [poniżej - zbiory Artura Przęczka] |
Dowódcą pociągu pancernego nr 15 był kpt. Kazimierz Kubaszewski, jego zastępcą – por. Germiński. Pociąg był początkowo w odwodzie Naczelnego Wodza. 4 września 1939 ukończył mobilizację w Legionowie i oddany został do dyspozycji Armii „Modlin”. Następnego dnia pociąg wszedł do akcji i, wespół z pociągiem nr 13, okazał się bardzo użyteczny, prowadząc rozpoznanie i dostarczając do sztabu Armii meldunki o sytuacji wojsk. Miał operować na linii Nasielsk – Ciechanów, lecz dotarł jedynie do Nasielska z powodu zniszczeń torów. Jedna z jego drezyn pancernych Tatra została rozbita tego dnia przez armaty ppanc na patrolu pod Nasielskiem.
Od 8 września pociąg nr 15 został podporządkowany dowództwu obrony twierdzy Modlin. Na skutek uszkodzenia mostu na Bugo-Narwi 9 września, pociąg pancerny został odcięty od swojej części gospodarczej, która odjechała do Legionowa, następnie do Warszawy. Kiedy rozpoczęło się oblężenie Modlina przez Niemców, od około 15 września pociąg był używany jako mobilna artyleria na terenie twierdzy, manewrując na kilkukilometrowym torze między Modlinem a Pomiechówkiem. Został przydzielony batalionowi 32 pułku 28 Dywizji Piechoty, broniącej rejonu Pomiechówka. Pociąg okazał się efektywny we wspieraniu ogniem polskich obrońców, ostrzeliwując wskazane cele i pomagając odpierać niemieckie ataki. 19 września odpierał atak na pozycje I batalionu 36 pułku piechoty i stoczył nawet nierozstrzygnięty pojedynek artyleryjski ze swoim niemieckim słabszym odpowiednikiem – pociągiem pancernym Panzerzug 7, działającym na odcinku Nasielsk – Pomiechówek[uwaga 3]. 22 września pociąg nr 15 skutecznie wspierał II batalion 36 pp w nocnym kontrataku koło Pomiechówka, który doprowadził do zlikwidowania włamania w polskie pozycje na prawym brzegu Wkry.
Podczas następnych dni pociąg nie był używany tak aktywnie, z powodu coraz dotkliwszego ostrzału niemieckiej artylerii i wyczerpywania się amunicji w twierdzy. W tym czasie rzadko opuszczał swoje stanowisko w wykopie kolejowym koło fortu „Ostrołęka”. Jego artyleria jednak nadal brała udział w odpieraniu ataków. 25 września na skutek ostrzału niemieckiego został zniszczony (spalony) wagon szturmowy i uszkodzona lokomotywa pancerna, którą następnie według literatury zastąpiono zwykłym parowozem[2]. Zdjęcia zdobytego pociągu wskazują jednak, że wagon szturmowy wyłączono z jego składu, ale parowóz pancerny wciąż znajdował się w składzie pociągu, a ślady jego pożaru mogły pochodzić z podpalenia (być może też parowóz był uszkodzony, a pociag przetaczano przez lokomotywę zewnętrzną?). Po kapitulacji twierdzy Modlin 29 września, załoga pociągu uszkodziła działa i przyrządy celownicze. Pociąg nr 15 był najdłużej walczącą jednostką tego typu we wrześniu 1939. Jego tabor nie był następnie używany przez Niemców, chociaż wcielili oni do służby podobne jednostki czechosłowackie.
Główne źródło: [2]
Widoczna uszkodzona budka maszynisty lokomotywy Ti3-5, ze śladami pożaru. |
Rys: A. Jońca | |||||
platforma | wagon artyleryjski | lokomotywa pancerna | wagon szturmowy | wagon artyleryjski | platforma |
Pociąg pancerny, rozumiany jako jednostka organizacyjna wojska, składał się z części pancernej, składu gospodarczego i plutonu drezyn pancernych, chociaż potocznie przez „pociąg pancerny” rozumie się jedynie jego część pancerną. Część pancerna oraz pluton drezyn pancernych stanowiły część bojową pociągu i tylko one brały udział w walce.
Lokomotywa Ti3-5 zdobyta w Modlinie [zbiory A. Przęczka] |
Długość całej części pancernej pociągu (z platformami i oryginalnymi austro-węgierskimi wagonami) wynosiła ok. 69 m, masa składu - 215 t [5]. Z nowym wagonem artyleryjskim wartości te były nieco większe. Ponieważ pociąg nr 15 był lekkim pociągiem pancernym, z wagonami jednowieżowymi, załoga części pancernej liczyła prawdopodobnie jedynie około 80 ludzi, a załoga całego pociągu pancernego prawdopodobnie około 155. Od około 1936–37 roku części bojowe polskich pociągów malowane były w standardowy trójkolorowy kamuflaż polskich pojazdów bojowych, z nieregularnymi poziomymi plamami ciemnozielonymi i ciemnobrązowymi na podłożu piaskowoszarym. Wcześniej, w latach 20. tabor był zapewne malowany na jednolity kolor, być może zielony lub szary – prawdopodobnie wagony będące w rezerwie przetrwały w takiej formie do drugiej połowy lat 30. Pierwotnie austro-węgierski tabor malowany był na kolor szary.
Standardowym typem lokomotywy polskich pociągów pancernych w 1939 roku był parowóz pancerny serii Ti3 (dawna seria pruska G53, budowana w latach 1903-06), wyposażony w pełne opancerzenie w Polsce, według zaakceptowanego w 1926 roku wzoru. Pociąg „Śmierć”, późniejszy nr 15, używał od wczesnych lat 30. lokomotywy numer Ti3-5 (dawna G53-4025 Danzig), zbudowanej w 1904 przez Hanomag, nr fabryczny 4118. Lokomotywa posiadała typowy trzyosiowy tender serii 12C1 o nieznanym numerze.
W lokomotywie pancernej nad tendrem znajdowała się standardowa dla polskich pociągów wieża dowódcy z niską wieżyczką obserwacyjną. Dowódca mógł kierować manewrami i ogniem pociągu przy pomocy telefonu, sygnałów dźwiękowych (klaksonu) i optycznych (3 kolorowe lampki w wagonach). Łączność z drezynami zapewniała radiostacja krótkofalowa RKB/C z anteną nad tendrem (więcej na stronie o Ti3).
Wagon 153 650 w kamuflażu z końca lat 30. [1,4,9] |
Wieża wagonu 141 164 zdobytego przez Niemców w Modlinie [9] |
Pociąg pancerny „Śmierć” według etatu przedwojennego miał dwa zdobyczne austro-węgierskie dwuosiowe wagony artyleryjskie, budowane w okresie I wojny światowej w warsztatach kolejowych MAV i fabryce MAVAG w Budapeszcie. Stanowiły one standardowy typ austro-węgierskich wagonów artyleryjskich, chociaż ogółem zbudowano ich tylko pięć. Zdobyte wagony nosiły oryginalne numery 141 164 i 141 455 (ten ostatni później w Polsce zmieniony na 153 650). Wagon 141 164 był w służbie austro-węgierskiej używany w PZ VIII, a 141 455 w tym samym pociągu, a następnie w PZ III. W Polsce były używane pierwotnie w pociągach „Śmiały” (141 164) i „Piłsudczyk” (141 455), a następnie oba w „Zagończyku”. Wagony te zostały pod koniec lat 20. zmodernizowane w Polsce.
Uzbrojenie każdego wagonu stanowiła jedna armata polowa w wieży obrotowej na końcu wagonu. Kąt obrotu wieży wynosił ok. 240°. Wieża była zabudowana wokół centralnej podstawy armaty i miała klinowo zbiegające się boczne ściany oraz zaokrągloną tylną ścianę z włazem centralnym; jeździła ona na rolkach w niskiej barbecie. Na początku służby wagony uzbrojone były w austriackie armaty morskie 7 cm SFK L/30 (kaliber 66 mm), zastąpione w 1920 roku przez austriackie armaty polowe 8 cm M.5/8 L/30 (kaliber 76,5 mm). Jeszcze przed 1925 rokiem zamieniono na bardziej typowe rosyjskie armaty polowe 76,2 mm wz. 02 (3-calowe). W końcu na przełomie lat 20. i 30. armaty zamieniono na 75 mm wz. 02/26 (przekalibrowane rosyjskie, przystosowane do typowej amunicji używanej w Polsce). Wkrótce po przezbrojeniu w działa 76,2 mm dodany został wykusz wydłużający przód wieży (istnieje fotografia z tą armatą jeszcze bez wykuszu).
Dalsze uzbrojenie po modernizacji stanowiły 2 ciężkie karabiny maszynowe chłodzone wodą 7,92 mm wz. 08 (Maxim) w drzwiach bocznych, w standardowych jarzmach bębnowych. Po częściowym otwarciu drzwi, tworzyły one wykusz, umożliwiający flankujący ostrzał karabinu maszynowego w kierunku końców pociągu (zdjęcie). Było to polskie ulepszenie oryginalnych wagonów – duże jednoskrzydłowe drzwi boczne zamontowano w nich w miejscu wgłębionych płyt z prostymi strzelnicami karabinów maszynowych Maxim lub Schwarzlose. Początkowo wagony posiadały drzwi jedynie w ścianie tylnej wagonu, przeciwległej do wieży. Także pod koniec lat 20. wagony wyposażono w trzeci przeciwlotniczy km 7,92 mm wz. 08, w cylindrycznej wieżyczce, na miejscu dawnej wysokiej nadbudówki ze strzelającym do przodu km-em i wieżyczką obserwacyjną. Maksymalny kąt podniesienia km plot wynosił 90°. Zapas amunicji wynosił 3750 nabojów na każdy km (w 250-nabojowych taśmach). W wagonie przewożono prawdopodobnie 120 nabojów scalonych do armaty (jak w innych pociągach).
Wagon z haubicą 248193 typu lwowskiego w oryginalnej postaci z lat 1920-21. |
Wagon artyleryjski z haubicą pociągu nr 15, po zdobyciu przez Niemców na dworcu w Modlinie. [zbiory Artura Przeczka] |
- rysunek oryginalnego wagonu (z pociągu „Śmiały”)[3]
- rysunek zmodernizowanego wagonu [4]
Wagony były opancerzone nie płytami pancernymi, lecz zwykłymi płytami stalowymi grubości 12 mm. Ponieważ okazało się, że tak opancerzone wagony są wrażliwe na ostrzał rosyjskich karabinów maszynowych, jeszcze na początku I wojny światowej zwiększono ich osłonę dodając 40 mm warstwę z dębowych desek i 9 mm płytę stalową od wewnątrz, co okazało się wystarczającą osłoną przeciw pociskom karabinowym i odłamkom[3].
Długość wagonu z buforami wynosiła, według oryginalnych planów 753,6 cm[11] (publikacje podawały 755 cm[1] lub 790 cm[3]); rozstaw osi – 360 cm; masa – ok. 21 t. Załoga wagonu – ok. 12-15 ludzi.
Podczas mobilizacji w 1939 roku, w celu wzmocnienia siły ognia, w miejsce wagonu 153650, pociąg pancerny nr 15 został wyposażony w wagon artyleryjski numer 430047, uzbrojony w haubicę 100 mm. Był on dwuosiowy, zbudowany latem 1920 we Lwowie według projektu KBPP (Kierownictwa Budowy Pociągów Pancernych) Lwów[6], lecz następnie całkowicie przebudowany. Zachował układ z wieżą na jednym końcu, ale zmieniono kształt wieży i nadbudówki, która została znacznie obniżona i otrzymała zaokrąglony profil dachu. Prawdopodobnie był to wagon o poprzednim numerze 248193, który w latach 1920-21 w oryginalnej formie używany był w pociągu „Piłsudczyk”; w latach trzydziestych pozostawał w rezerwie[uwaga 4]. Prawdopodobnie zbudowany był na podwoziu niemieckiej węglarki serii Omku (lub Ommku) o rozstawie osi 450 cm i długości ramy 860 cm[10].
Uzbrojenie wagonu stanowiła jedna haubica 100 mm wz. 14/19A w cylindrycznej obrotowej wieży osadzonej na barbecie na jednym z końców wagonu. Kąt obrotu wieży wynosił 360°. Pierwotnie uzbrojenie wagonu stanowiła rosyjska haubica 122 mm wz. 09. Pozostałe uzbrojenie stanowiły 2 ciężkie karabiny maszynowe 7,92 mm wz. 08 (Maxim) w standardowych cylindrycznych jarzmach w burtach wagonu oraz trzeci przeciwlotniczy km 7,92 mm wz. 08 w typowej wieżyczce na dachu przedziału bojowego. Zapas amunicji wynosił prawdopodobnie tyle samo, co w standardowych wagonach. Brak jest danych co do opancerzenia – prawdopodobnie jego grubość wynosiła do kilkunastu mm, być może wykonane było z podwójnej warstwy stalowej blachy kotłowej.
Wagon szturmowy 390243 pociągu „Śmierć” z polskimi modyfikacjami pod koniec lat 30. |
Wagon szturmowy był przeznaczony dla transportu plutonu szturmowego (wypadowego). Pociąg nr 15, wcześniej „Śmierć”, miał oryginalny austro-węgierski wagon piechoty numer S 150 060, przebudowany w Polsce w latach trzydziestych i przenumerowany na 390243. Wagon ten był najpierw używany w austro-węgierskim pociągu PZ.I, następnie PZ.VIII, w latach 1918-1921 w pociągu „Śmiały” i następnie do 1929 w „Zagończyku”. Austro-węgierskie wagony piechoty istniały w trzech odmianach; wagon tej odmiany (Typ 2 według W. Sawodnego) miał pierwotnie zbiornik na wodę do parowozu umieszczony centralnie wewnątrz i zasobnik na węgiel pod ramą, oraz niesymetrycznie umieszczoną kopułkę obserwacyjną na dachu, usunięte w polskiej służbie (pierwotny wygląd na zdjęciu na górze strony). Podczas modernizacji dwie wgłębione boczne kazamaty dla karabinów maszynowych po każdej ze stron zostały zastąpione płaskimi płytami pancernymi ze standardowymi bębnowymi jarzmami polskich km-ów zapewniającymi większy kąt ostrzału, ponadto w ścianach bocznych przy jednym z końców wagonu wycięto niskie dwuskrzydłowe drzwi, naprzeciwko siebie po obu stronach. Pierwotnie wagon posiadał jedynie drzwi w ścianach szczytowych. W odróżnieniu od drugiego wagonu tej serii (w składzie pociągu nr 51 „Pierwszy Marszałek”), nie zastosowano drzwi z wykuszami dla km-ów, oraz zlikwidowano wieżyczkę obserwacyjną.
Wagon był uzbrojony w ostatecznej postaci w 4 karabiny maszynowe 7,92 mm wz. 08 (Maxim) w jarzmach bębnowych w ścianach bocznych. Zapas amunicji wynosił prawdopodobnie 3750 nabojów na każdy km (w 250-nabojowych taśmach). Wagon miał ponadto od początku liczne zakrywane strzelnice dla karabinów. W wagonie piechoty Typu 2 po każdej stronie umieszczone było po dziewięć strzelnic w zaokrąglonym dachu, z tego dwie środkowe były wyżej (nad pierwotnym zbiornikiem wodnym). Dalsze dwie strzelnice były w ścianach bocznych na zewnątrz od kazamat (jedną zlikwidowano, gdy wycięto drzwi). Strzelnice były również w ścianach szczytowych (pięć nad drzwiami, dwie po bokach drzwi i jedna dla karabinu maszynowego w drzwiach). Opancerzenie było takie, jak wagonów artyleryjskich. Pluton szturmowy składał się z 32 ludzi (1 oficer, 7 podoficerów i 24 strzelców, z dwoma rkm). Całkowita obsada wagonu wynosiła około 40 ludzi (dodatkowo radiotelegrafiści i sanitariusze).
Warto dodać, że wagon szturmowy Typu 1 (w pociągu „Piłsudczyk”, następnie „Pierwszy Marszałek”) miał dziesięć strzelnic w zaokrąglonym dachu w jednym rzędzie, dwie strzelnice w każdej ze ścian bocznych na zewnątrz od kazamat i jeszcze trzy strzelnice na tej samej wysokości pomiędzy kazamatami. Kazamaty zaś nie we wszystkich wagonach były zagłębione. Wagon szturmowy Typu 3 miał natomiast boczne kazamaty dla karabinów maszynowych rozsunięte ku końcom wagonu – powstały tylko dwa takie wagony, dla składów z dwoma lokomotywami, z których jeden trafił później do węgierskiego pociągu nr 101, a drugi do czechosłowackiego nr 2.
Na przełomie lat 20. i 30. wagon szturmowy wyposażony został w radiostację dalekiego zasięgu RKD/P (zasięg do 100km), generator elektryczny i baterię akumulatorów. Radiostacja umieszczona była w osobnej izolowanej kabinie radiowej pośrodku wagonu. Na dachu wagon otrzymał antenę, rozpiętą na dwóch rzędach po pięć masztów, ze wspornikami (inaczej niż w podobnym wagonie pociągu nr 51 „Marszałek”, który miał trzy rzędy masztów). Oprócz drzwi w ścianach, wagon prawdopodobnie posiadał włazy w dnie.
Długość tego rodzaju wagonów wynosiła z buforami, według oryginalnych planów 785 cm (lub 753,6 cm na innym mniej szczegółowym planie, a według publikacji 757 cm[1] lub 790 cm[3]), rozstaw osi - 360 cm, wysokość do dachu 321,1 cm[11].
- rysunek zmodernizowanego wagonu ([4])
Oba wagony artyleryjskie i spalony wagon szturmowy z uszkodzonymi kołami, odstawione w Modlinie, zima 1939/40. |
Na obu końcach składu pancernego znajdowały się dwie platformy bojowe. Ich podstawową funkcją było przewożenie narzędzi i materiałów saperskich służących głównie do naprawy toru (szyn i podkładów, materiałów wybuchowych itp.). Drugą zasadniczą funkcją była ochrona składu pancernego przed minami lub wykolejeniem (platformy kontrolne). Można było na nich przewozić także np. rowery i motocykle (część sprzętu była przewożona na platformach składu gospodarczego). Na platformie w zwykłym marszu znajdował się obserwator, dysponujący zaworem hamulca zespolonego.
Używano dwuosiowych platform serii Pdkz typu C VIII, określanych też jako seria Pdks (przystosowana do przewozu szyn). Masa własna wynosiła ok. 10 t, nośność – 17,5 t, długość ramy – 13 m, długość z buforami – 14,4 m, rozstaw osi – 8 m. Część platform była specjalnie zmodyfikowana dla pociągów pancernych – wyposażona w trzy skrzynie na narzędzia pod ostoją (na całą szerokość) i 22 schowki boczne na drobne materiały w ostoi. Platformy takie były wyposażone w tylko jedną ścianę szczytową i 12 krótkich kłonic stalowych. Pociąg nr 13 posiadał jedną platformę zmodyfikowaną, a drugą standardową, z długimi kłonicami, dostarczoną przez PKP podczas mobilizacji, prawdopodobnie również serii Pdks[10]. Na zdjęciach jednak nie widać zmodyfikowanej platformy, a być może krótszą platformę.
Drezyna Tatra pociągu nr 15 zniszczona 5.9.1939 r. pod Nasielskiem. |
Każdy polski pociąg pancerny miał przydzielony pluton drezyn pancernych, służących do rozpoznania. Pociąg nr 15 miał niestandardowy pluton, składający się jedynie z dwóch starszych drezyn pancernych Tatra.
Oprócz części bojowej, w skład pociągu pancernego rozumianego jako jednostka organizacyjna wojska, wchodził również skład gospodarczy, zabezpieczający działania części bojowej pod względem socjalno-logistycznym. Skład ten nie uczestniczył w wykonywaniu zadań bojowych, lecz towarzyszył części bojowej w działaniach operacyjnych. Powinien był pozostawać w łączności z częścią bojową, zapewniając zaopatrzenie, zaplecze socjalne, medyczne, warsztatowe itp. Skład ten obsługiwany był przez pluton techniczno-gospodarczy, złożony z drużyn: technicznej, warsztatowej i gospodarczej (1 oficer, 21 podoficerów, 26 strzelców)[2]. Długość składu gospodarczego pociągu pancernego wynosiła około 250 m.
Składał się on z: nieopancerzonej lokomotywy, wagonów mieszkalnych dla oficerów (2), podoficerów (2) i żołnierzy (8), wagonów amunicyjnych (2), magazynu materiałów pędnych, magazynu technicznego, umundurowania i broni, wagonu warsztatowego, cysterny na wodę, węglarki, wagonów: kuchni, kancelarii, izby chorych i platform (5) – razem ok. 27 wagonów[2]. Według innych źródeł były tylko 3 platformy, lecz także pozaetatowy wagon - magazyn prowiantu, zdarzał się także wagon wartownia[3]. Wagony dla oficerów były trzyosiowymi wagonami pasażerskimi serii Dy, pozostałe wagony były adaptowanymi krytymi wagonami towarowymi serii Kd.
Skład gospodarczy powinien mieć etatowo na wyposażeniu (według J. Magnuskiego) dwie ciężarówki półgąsienicowe wz.34, jeden samochód półciężarowy i cztery ciężkie motocykle z wózkiem bocznym CWS M-111 – przewożone na 3 platformach, lecz faktyczny skład pojazdów zapewne zazwyczaj się różnił i mógł obejmować np. samochody osobowe Polski FIAT 508/III w odmianie Łazik lub pick-up i ciężarówki 2,5-tonowe Polski FIAT 621L. Ciężarówki wz. 34 należały do patrolu naprawczego i powinny być wyposażone w rolki do jazdy po szynach, lecz pojazdy te wydają się stosunkowo nieliczne i wątpliwe, żeby pociąg nr 15, mobilizowany w dalszej kolejności, je posiadał.
Uwagi:
Źródła:
1. Janusz Magnuski: Pociąg pancerny "Danuta", Typy Broni i Uzbrojenia (TBiU) Nr 18; Warszawa 1972
2. Rajmund Szubański: Polska broń pancerna 1939; Warszawa 1989
3. Janusz Magnuski: Pociąg pancerny „Śmiały” w trzech wojnach, Warszawa: Pelta 1996
4. Paul Malmassari: Les Trains Blindes 1826 - 1989; Editions Heimdal, 1989
5. Tadeusz Jurga: Regularne jednostki Wojska Polskiego w 1939 r. Organizacja, działania bojowe...; Warszawa 1975
6. Janusz Magnuski: 50 lat września - Broń pancerna, "Wojskowy Przegląd Techniczny" nr 9/1989.
7. [praca zbiorowa]: Pociągi pancerne 1918-1943, Białystok 1999
8. Marian Żebrowski: Zarys historii polskiej broni pancernej, Londyn 1971
9. Adam Jońca: Pociągi z Legionowa, "Do Broni!" numer specjalny 2/2009
10. Adam Jońca: Pociągi pancerne z Legionowa, Wielki Leksykon Uzbrojenia Wrzesień 1939 tom 24, Warszawa: Edipresse Polska 2013
11. Paul Malmassari: Armoured Trains: An Illustrated Encyclopedia 1825-2016; 2016
12. Wolfgang Sawodny: Die Panzerzüge Österreich-Ungarns und ihr Verbleib; "Eisenbahn" 2/92, 4/92
13. Adam Jońca: Polskie Pociągi Pancerne 1921-1939, Warszawa: Vesper, 2020
Główne aktualizacje:
Od czasu powstania w 2002 roku strona ta podlegała znacznym przeobrażeniom, dzięki odnalezieniu i opisaniu w 2004 roku fotografii nieznanego do tamtej pory wagonu z haubicą, opisaniu historii pociągu w latach 20. na podstawie badań Krzysztofa Margasińskiego (2012) oraz ustaleniu zmian składu w najnowszych publikacjach Adama Jońcy z 2013 roku (2019).
Mile widziane komentarze, uzupełnienia i zdjęcia – możecie pisać
Nasze podziękowania dla Jarkko Vihavainena, J. S. Prajznera, Artura Przęczka
Strona główna – Polska broń pancerna – Artyleria – Steel Panthers – Linki
Wszystkie zdjęcia i rysunki pozostają własnością ich właścicieli, publikowane są jedynie w celach edukacyjnych. Zdjęcia wykonane są w większości przez polskie władze wojskowe lub nieustalonych niemieckich żołnierzy.
Prawa do tekstu zastrzeżone - © Michał Derela, 2002-2021