Polska broń pancerna
Strona główna - Polska broń pancerna - Artyleria / armaty polowe wz.02 i 02/26 - Steel Panthers - ostatnie zmiany
  © Michał Derela, 2014-2020 Aktualizacja: 29. 3. 2020
English version
English

Polskie armaty polowe 76,2 mm wz. 1902 i
75 mm wz. 1902/26

Armata 75 mm wz.1902/26  ze złożoną dolną tarczą.
[rys. J. Wróbel]
Armaty 75mm wz.1902/26 na manewrach kawalerii
Armata 75mm wz.1902/26 kawalerii, maj 1939. Obie ruchome tarcze są złożone, w położeniu marszowym. [NAC 1-P-2877-7]
Armata wz.1902/26 podczas defilady w 1938 roku. [NAC 1-W-987-34]
Armata wz.1902/26 zdobyta przez Niemców. Widoczne rozłożone tarcze ruchome oraz tarcza przesuwalna (w wycięciu na lufę). Dobrze widoczna charakterystyczna przednia pokrywa oporopowrotnika.
Porzucona armata wz.1902/26 artylerii piechoty, z rosyjskim przodkiem na 36 nabojów (dobrze widoczne łódki nabojowe i oparcie siedzenia obsady). Armata ma górną część tarczy złożoną, a dolną - rozłożoną.
Dwie armaty wz.1902/26 w otoczeniu haubic 100 mm wz.14/19 na składowisku sprzętu zdobytego przez Niemców. Ciekawe ujęcie, na którym armata i haubica po prawej mają złożone ruchome tarcze, a po lewej - rozłożone (z wyjątkiem dolnej tarczy armaty). Na tarczy armaty wgniecenie prawdopodobnie od pocisku karabinowego.
Pełna obsada armaty piechoty, z rosyjskim jaszczem łódkowym (od lewej: wręczyciel, amunicyjny, wręczyciel, celowniczy, ładowniczy, zamkowy). Armata prawdopodobnie jest wzoru 1902/26, z uwagi na obecność francuskiej nastawnicy do zapalników (obsługiwanej przez amunicyjnego po lewej), jednakże posiada niezmodyfikowany szeroki lemiesz ogona i prosty drążek kierunkowy. Celowniczy sporządza notatki kredą na tarczy działa. W artylerii konnej w skład obsady wchodził ponadto siódmy kanonier - kierowniczy.
Uszkodzone działo 76,2mm wz.1902 z Westerplatte zabierane jako trofeum na pokład "Schleswiga-Holsteina".

Rosyjska armata polowa 76,2 mm wzór 1902 (obrazca 1902 goda), znana też jako armata 3-calowa, była konstrukcją Zakładów Putiłowskich w Petersburgu i rosyjską odpowiedzią na pojawienie się nowoczesnych szybkostrzelnych armat z długim odrzutem lufy, zapoczątkowanych przez francuską armatę 75 mm Mle 1897. Wprawdzie ustępowała nieco wspomnianej francuskiej rywalce, ale stanowiła udaną konstrukcję, tanią w produkcji i dobrze spisującą się w praktyce, i okazała się równie długowieczna. Produkowana w dużej ilości (8529 do samego 1918 roku), pozostała podstawową armatą polową armii rosyjskiej i radzieckiej do połowy lat 30., zastąpioną następnie przez zmodernizowaną wzór 1902/30. W oryginalnej postaci była używana także przez inne państwa, głównie jako zdobyczna. Jednym z głównych użytkowników zagranicznych była Polska, gdzie działa te zostały oznaczone jako wz. 1902, a następnie zostały przystosowane do amunicji 75 mm i zmodyfikowane jako armaty wz. 1902/26 (zapisywane również jako wz. 02/26). Potocznie w Polsce były znane jako armaty "prawosławne" i stanowiły typowy sprzęt artylerii konnej i artylerii piechoty.



Armaty wz. 1902 i wz. 1902/26 w Polsce

Okres międzywojenny

Pierwsze nieliczne armaty wz. 1902 znalazły się w polskim posiadaniu w chwili odzyskania niepodległości w listopadzie 1918, być może z dawnych niemieckich lub austriackich magazynów zdobyczy wojennych. W kwietniu – maju 1919 Wojsko Polskie posiadało jedynie 20 takich armat, lecz w toku wojen z Zachodnioukraińską Republiką Ludową i Rosją radziecką liczba ta znacznie wzrosła dzięki ogromnym ilościom zdobytego materiału wojennego. 1 października 1920 Wojsko Polskie posiadało już 322 armaty wz.1902, co czyniło je drugim najliczniejszym działem po francuskich armatach 75 mm wz. 1897. Od 1920 roku armaty te zaczęły wchodzić na wyposażenie artylerii konnej w kawalerii jako sprzęt typowy i do początku 1921 zastąpiły one tam inne działa, pozostając na wyposażeniu do II wojny światowej. Zaletą w tej roli była wytrzymała konstrukcja i niski środek ciężkości, pozwalający na szybką jazdę i ostrzejsze manewry, chociaż była ona nieco zbyt ciężka jak na potrzeby artylerii konnej (niewiele lżejsza od armaty wz.1897). Początkowo były one także używane przez niektóre pułki artylerii lekkiej. Armaty te były także używane w pociągach pancernych, które w znacznej części także były formowane ze zdobycznych wagonów. W 1923 roku było w inwentarzu 568 armat wz. 1902[1]. Według niektórych publikacji, 108 armat wymieniono następnie z Rumunią na armaty wz.1897.

W połowie lat 1920 zdecydowano przerobić posiadane armaty wz. 1902 w celu dostosowania do francuskiej amunicji kalibru 75 mm stosowanej w armatach wz. 1897. Powodem była ograniczona ilość posiadanej rosyjskiej amunicji i chęć standaryzacji, tym bardziej, że amunicja 75 mm była produkowana w Polsce. W rezultacie, w latach 1926–1930 większość posiadanych armat została przerobiona w Zakładach Starachowickich na kaliber 75 mm, nosząc po modyfikacji oznaczenie wz. 1902/26. Konwersja była dokonywana przez wymianę rury rdzeniowej lufy (przerurowanie) lub przez wprowadzenie do lufy "koszulki" zmniejszającej średnicę (koszt lufy wynosił odpowiednio 8950 zł lub 9900 zł, otrzymywały one nowe numery z literą R lub K). Modyfikowano też przyrządy celownicze i mechanizmy naprowadzania – skalowane w standardowych w Polsce jednostkach francuskich (metrach i tysięcznych) zamiast rosyjskich (sążniach i stopniach). Ponadto, wprowadzono drobniejsze modyfikacje – najbardziej zauważalne było zastąpienie szerokiego lemiesza ogona przez wąski i prostego drążka kierunkowego przez wygięty. Dodano boczne uchwyty na łożu na stempel, wycior i tyczkę kierunkową, a od 1934 roku wzmacniano dodatkowymi śrubami piasty kół. Jako efekt uboczny zastosowania nowej amunicji, maksymalna donośność wzrosła z 8,5 do 11 km (praktyczna była określana na 7 km). Dla dział wz.02/26 zaadaptowano rosyjskie i włoskie przodki i jaszcze, zmodyfikowane w Polsce.

Poza artylerią konną, od 1928 roku armaty wz.02/26 weszły na wyposażenie nowo utworzonych plutonów artylerii w pułkach piechoty. Z raportu gen. Millera dotyczącego stanu polskiej artylerii wynika, że musiało zostać przerobionych co najmniej 466 dział (inne publikacje podawały liczby "około 400", 429 lub 461[1]).

Użycie armat wz.02/26 podczas II wojny światowej

W czerwcu 1939 Wojsko Polskie posiadało 466 armat wz.1902/26, w tym 47 w rezerwie, według raportu gen. Millera (według innych źródeł, w sierpniu 1939 było 425 armat[1] - różnica prawdopodobnie wynika z nieuwzględnienia dział rezerwowych, które mogły wówczas znajdować się w innej liczbie). Średni stan luf był oceniony na wysoki współczynnik 93% (można było oddać z nich 9300 strzałów).

Armata wz.1902/26 była jedynym typem działa używanym w 11 dywizjonach artylerii konnej (dak), które wchodziły w skład brygad kawalerii. W 1938 roku artyleria konna miała 210 armat. Dywizjon posiadał 12 lub 16 dział, w czterodziałowych bateriach (trzy baterie w brygadach trzypułkowych i cztery baterie w czteropułkowych). Bateria co do zasady miała wspierać jeden pułk kawalerii i dzieliła się na dwa plutony, po dwa działony. W 1939 roku było 8 dywizjonów trzybateryjnych (numery: 2–7, 13, 14) i 3 czterobateryjne (numery: 1, 9, 11). Podczas mobilizacji i kampanii utworzono z pozostałych dział przynajmniej trzy dalsze baterie (15. bateria z nadwyżek 1.dak, bateria Zadora z nadwyżek 9.dak w Ośrodku Zapasowym Artylerii Konnej nr 3 we Włodawie i improwizowana 5. bateria 1. dak kpt. Stanisława Koziki (obrony Warszawy) na bazie OZ Artylerii Konnej nr 1 w Mińsku Maz.) oraz pluton marszowy 14. dak.

Drugim użytkownikiem armat 75 mm wz.1902/26 były dwudziałowe plutony artylerii piechoty w 90 pułkach piechoty 30 regularnych dywizji. Ich podstawowym przeznaczeniem było zapewnienie piechocie bezpośredniego wsparcia w ataku. W 1938 roku w piechocie było 186 armat wz.1902/26. Pomimo planów, pułki piechoty dywizji rezerwowych nie otrzymały organicznej artylerii. Warto zauważyć, że organiczna artyleria polskich pułków piechoty wyróżniała się donośnością i (potencjalną) skutecznością przeciw broni pancernej, jako efekt wymuszonego zaadaptowania typowych armat polowych, a nie krótkolufowych dział piechoty, jak w Niemczech czy ZSRR. Z drugiej strony, specjalne działa piechoty były lżejsze, co ułatwiało towarzyszenie piechocie (pomijając już czynnik większej liczby dział tego kalibru na pułk w armiach przeciwników – po 6).

Armaty 75 mm wz.02/26 stanowiły także typowe uzbrojenie wszystkich polskich pociągów pancernych. Zamontowane były w wieżach wagonów artyleryjskich na oryginalnych skróconych łożach lub na podstawach morskich z centralnym piedestałem. 10 zmobilizowanych pociągów używało ogółem 24 armat 75 mm, dalsze co najmniej 4 działa były w wagonach rezerwowych (więcej na osobnej stronie).

Armaty wz.02/26 zdobyte przez Niemców otrzymały niemieckie oznaczenie 7,5 cm FK 02/26(p). Pomimo przestarzałej konstrukcji, braki w nowocześniejszym uzbrojeniu w późniejszym okresie wojny spowodowały, że działa te były także używane w pułkach artylerii oddziałów walczących na froncie, np. w 299. Dywizji Piechoty VI Korpusu Armijnego, walczącej i rozbitej na Białorusi w czerwcu 1944. Były one używane przez Niemców także w zdobytych polskich pociągach pancernych (Panzerzuge: 10, 11, 21, 22). Armaty te były używane także w polskich pociągach pancernych nr 51, 53 i 55 zdobytych w 1939 roku i używanych na krótko (do 1941 roku) przez wojska NKWD ZSRR.

Użycie armat wz.1902 podczas II wojny światowej

Oprócz armat 75 mm wz.1902/26, w polskiej służbie pozostała niewielka liczba oryginalnych armat 76,2 mm wz.1902, z uwagi na posiadane zapasy amunicji – w sierpniu 1939 było ich 89. Połowa z tych dział została użyta do utworzenia 22 dwudziałowych plutonów artylerii pozycyjnej, przydzielonych do oddziałów broniących rejonów umocnionych (jak Wizna, Modlin, Węgierska Górka, Osowiec). Były one przeznaczone do obrony pozycyjnej, stąd nie zostały wyposażone w zaprzęgi konne i obsady musiały przetaczać działa na bliskie odległości własnymi siłami. Część z nich została zabudowana w fortyfikacjach[1]. Warto dodać, że armaty wz. 1902 różniły się od wszystkich dział używanych przez Polskę w 1939 posiadaniem rosyjskich skal celowników i mechanizmów naprowadzania, do których trzeba było używać specjalnych tabel strzelniczych.

Utworzono ponadto jeden trzydziałowy pluton artylerii pozycyjnej – nr 111, przydzielony do 2. Morskiego Batalionu Strzelców, lecz latem 1939 roku jedną z jego armat 76,2 mm wz. 1902 z 330 nabojami w tajemnicy przewieziono do Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Była ona jedynym działem polowym na Westerplatte i 1 września 1939 wystrzeliła 28 pocisków, zwalczając niemieckie stanowiska broni maszynowej w magazynach po drugiej stronie kanału portowego, zanim została uszkodzona przez pancernik "Schleswig-Holstein". Pluton z pozostałym dwoma działami wziął udział w walkach 2. Morskiego Pułku Strzelców w składzie Lądowej Obrony Wybrzeża (poza nim, 2.mps miał także organiczny pluton dwóch armat 75 mm wz.1897 i oba typy dział strzelały razem, co, według wspomnień dowodzących oficerów, sprawiało nieco kłopotu z przeliczaniem danych do strzelania).

Pewna ilość dział została przekazana do Korpusu Ochrony Pogranicza, broniącego głównie wschodnich granic Polski. W październiku 1938 przydzielono 7 armat dla obszaru umocnionego "Sarny", jednakże nie jest jasne, czy następnie nie wymieniono ich na armaty 75 mm wz.1897, zgodnie z późniejszym rozkazem. KOP posiadał także trzy ze wspomnianych plutonów artylerii pozycyjnej, sformowanych w Centralnej Szkole Podoficerskiej KOP w Osowcu (nry 36–38).

W toku kampanii wrześniowej wszystkie działa zostały zdobyte przez Niemcy (większość) lub ZSRR. W listopadzie – grudniu 1940 Niemcy sprzedały Finlandii 54 armaty 76 mm wz.1902, najwyraźniej zdobyte w Polsce. W fińskiej służbie otrzymały one oznaczenie 76 K/02 i dołączyły do posiadanych już 195 dział tego wzoru (w większości zdobytych na Armii Czerwonej w latach 1918-1940). Było to najliczniejsze fińskie działo polowe okresu II wojny światowej (więcej na stronie Finnish usage of M.1902 guns w zaprzyjaźnionym serwisie Jaeger Platoon).

Dane

wz.1902 wz.1902/26
Kaliber: 76,2 mm 75 mm
Maksymalna donośność: 8550 m 10 700 m[3]
Kąt ostrzału w pionie:-6 +16°[1]-5 +18°3' (rozbieżne dane)[uwaga 1]
Kąt ostrzału w poziomie: 5,5°90 tysięcznych* (ok. 5°)
Prędkość wylotowa: 588 m/s 600 m/s
Masa pocisku: 5,8 - 6,2 kg 5,2 - 7,9 (zobacz niżej)
Maksymalna szybkostrzelość: 10 strz/min 10 strz/min
Obsada: 6-7 6-7
 
Długość w położeniu bojowym: 4350 mm 4350 mm
Długość lufy: 2286 mm (L/30)2285 mm (L/30)
Szerokość maks: 1820 mm 1820 mm
Rozstaw kół: 1524 mm 1524 mm
Wysokość: 1600 mm
(podniesiona tarcza)
1630 mm
Wysokość linii ognia: 927 mm 927 mm
Średnica kół: 1321 mm 1335 mm
Masa bojowa: 1092 kg 1150 kg
Masa lufy: 393 kg 378 kg (bez masy zamka 20 kg)

Dane pochodzą z różnych źródeł, stąd mogą być niespójne.
* - tysięczna: 1/6400 obwodu koła (lub 1/6000 - tysięczna R - Rimailho, stosowana na poziomicy)

Opis

Widoczny rosyjski jaszcz dla artylerii piechoty, zmodyfikowany w Polsce (z pudełkami na zapalniki na wierzchu).
Armata wz.02/26 artylerii konnej, z włoskim jaszczem, przed rozpoczęciem strzelania (na co wskazuje wysunięcie armaty 50 cm przed jaszcz). Dyszel jaszcza regulaminowo powinien być złożony.
Zaprzodkowany jaszcz typu włoskiego artylerii konnej w galopie - 1. Dywizjon Artylerii Konnej, Warszawa, 3 maja 1938.

Armata 75 mm wz.1902/26 to działo płaskotorowe, o długim odrzucie lufy, strzelające amunicją zespoloną (opis odnosi się też do armaty 76,2 mm wz.1902, o ile nie wskazano inaczej). Łoże dolne jest jednoogonowe, ze stałym lemieszem i drążkiem kierunkowym. Lufa armaty wz.02/26 ma długość 30 kalibrów, gwint prawoskętny o stałym skoku, pochyleniu 7° i 24 bruzdach. Lufa spoczywa na kołysce i połączona jest zaworą z cylindrem opornika i razem z nim stanowi zespół odrzutowy. Kołyska w formie rury stalowej mieści opornik i powrotnik i spoczywa czopami w półpanwiach łoża. Oporopowrotnik hydrauliczno-sprężynowy (hydrauliczny opornik i sprężynowy powrotnik). Zamek śrubowo-zawiasowy.

Działo ma dwie tarcze pancerne: główna tarcza stała mocowana na osi kół, posiadająca duże prostokątne wycięcie na lufę, oraz znajdująca się za nią mniejsza tarcza przesuwalna na boki wraz z łożem. Tarcza stała połączona jest z dwoma tarczami ruchomymi: górną i dolną, składanymi w położeniu marszowym.

Celowanie kierunkowe – za pomocą mechanizmu kierunkowego, przesuwającego łoże po osi kół, oraz całym łożem, za pomocą drążka kierunkowego. Celowanie wysokościowe – mechanizmem podniesieniowym.

Armata była ciągnięta przez zaprzęg sześciokonny (trzy pary), przy użyciu przodka. Na lewym koniu każdej pary siedział jezdny. W skład działonu wchodził ponadto jaszcz amunicyjny z przodkiem, ciągnięty również przez sześć koni. W artylerii konnej używano uprzęży chomątowej, a w artylerii piechoty – szorowej. Istotne różnice dotyczyły używanych przodków i jaszczy.

W artylerii piechoty używano oryginalnych rosyjskich przodków i jaszczy typu łódkowego, zmodyfikowanych w Polsce. Amunicja była w nich przewożona w przypominających szuflady łódkach, wkładanych poziomo, mieszczących 4 zespolone naboje (ułożone naprzemiennie w dwie strony). Przodek mieścił 36 nabojów (w 9 łódkach), a jaszcz - 44 (w 11 łódkach)[uwaga 2]. Zapalniki były przechowywane w dwóch pudełkach na wierzchu jaszcza (dodanych w Polsce).

W artylerii konnej używano natomiast przodków i jaszczy gniazdowych pochodzenia włoskiego (od wycofanych włoskich dział 75 mm wz.1906R). Amunicja była w nich przechowywana pionowo i przodek mieścił 32 naboje, a jaszcz - 64. W artylerii konnej używano także pewnej liczby przodków rosyjskich, różniących się od artylerii piechoty brakiem siedzeń. Przodek i jaszcz kolumny amunicyjnej według niektórych publikacji[1] miały odpowiednio 48 i 36 nabojów (być może jest tu błąd i liczby te powinny być zamienione, gdyż jaszcz ma zbyt małą pojemność).

W artylerii konnej cała obsada przemieszczała się konno. Obsługa działa liczyła 7 kanonierów pod dowództwem działonowego (celowniczy, zamkowy, kierowniczy, ładowniczy, amunicyjny i dwóch wręczycieli). Łącznie jeden działon liczył 19 osób (dodatkowo jaszczowy, 6 jezdnych i 4 koniowodnych) i 25 koni, w tym 12 zaprzęgowych.

W artylerii piechoty obsada działa przewożona była na przodkach działa i jaszcza (po trzech na jednym przodku). Obsługa działa liczyła 6 kanonierów pod dowództwem działonowego (jak wyżej, lecz bez kierowniczego). Łącznie działon liczył 14 osób (dodatkowo jaszczowy i 6 jezdnych), z tego działonowy i jaszczowy mieli konie wierzchowe.

Amunicja 75 mm używana w Polsce
(bez pocisków smugowych, wskaźnikowych i innych specjalnych)
  Nabój masa pociskumasa materiału wybuchowego
Granat zwykły wz.1910 podobny, jak wz.1915? kg
Granat zwykły wz.1915 5,225 kg (bez zapalnika)0,78 kg
Granat wydłużony wz.1917 5,970 kg (bez zapalnika)0,66 kg
Granat stalosurówkowy wz.1918 6,375 kg (bez zapalnika)0,435 kg
Szrapnel wz.1897 7,250 kg0,11 kg czarnego prochu, 261 12-gramowych kulek
Granat pancerny wz.1910 6,400 kg0,09 kg
Granat półpancerny A.L. R/2 7,980 kg 0,435 kg

Tabela z rysunkami pocisków z instrukcji wojskowej jest dostępna na Axis History Forum.

Zdobyta przez Niemców armata wz.1902/26 - dobrze widoczne detale, w tym złożony wygięty drążek kierowniczy (po prawej, nad ogonem), a także celownik łukowy z kątomierzem panoramowym.

Armaty 75 mm były przewidziane również do zwalczania w razie potrzeby czołgów bezpośrednim ogniem artyleryjskim, mimo, że nie posiadały precyzyjnych celowników do strzelania na wprost. W stosunku do armat wz. 1897, armaty "prawosławne" miały w tym zastosowaniu niewielką przewagę, posiadając kątomierze panoramowe i drążki kierownicze ułatwiające naprowadzanie na cel. Mimo to, skuteczność strzelania do celów ruchomych podczas ćwiczeń przed wojną wynosiła średnio 22%.

Specjalna amunicja przeciwpancerna (granaty pancerne i półpancerne) była dostępna w Polsce w bardzo ograniczonej ilości. Przydział z maja 1939 roku zwiększył udział granatów pancernych do 8% – z 3 do 5 na jednostkę ognia (łącznie po 10 na działo). W lipcu 1939 jeszcze zwiększono przydział do 11 sztuk na JO w artylerii konnej (18,5%) i aż 15 w artylerii piechoty (30 na działo – 25%), lecz zapewne nie wszystkie baterie tyle faktycznie otrzymały. Granaty pancerne wz. 1910 mogły przebić do 68 mm pancerza na 500 m i 52 mm na 1000 m. Niemniej, zwykłe granaty 75 mm zazwyczaj wystarczały do zniszczenia lub przynajmniej uszkodzenia wszystkich relatywnie słabo opancerzonych czołgów używanych w 1939 roku, zwłaszcza stanowiących większość czołgów lekkich. Przy bezpośrednim trafieniu mogły one przebić do 15 mm pancerza na 1200 m.



Armata 75 mm wz.02/26 (rysunki z instrukcji)
Przodek łódkowy typu rosyjskiego artylerii piechoty (z siedzeniami obsady) - po prawej otwarty.
Jaszcz gniazdowy typu włoskiego artylerii konnej. Po prawej w położeniu bojowym, z otwartą skrzynią nabojową i zaczepioną nastawnicą.

Uwagi:

1. Kąt podniesienia armaty wz. 02/26 podawany jest rozbieżnie w źródłach: -5°13' +18°3' według [4], -6 +16° według A. Konstankiewicza [1] lub -11 +11° według przedwojennego podręcznika [5] (budzi to wątpliwość).

2. Zagadnienie przodków i jaszczy rosyjskiego pochodzenia, używanych w artylerii piechoty, nie jest do końca jasne, przy braku informacji na ten temat w publikacjach. Oryginalne rosyjskie przodki wz.1900 dla lekkiej artylerii przewoziły 40 lub 44 naboje, w 10 lub 11 czteronabojowych łódkach, w 4 rzędach (40 - przodek działa i 44 - przodek jaszcza). Z kolei rosyjskie przodki dział artylerii konnej były niższe i zabierały tylko 28 nabojów w 7 łódkach w 3 rzędach, oraz nie posiadały siedzeń (przodki jaszczy były takie, jak artylerii lekkiej, ale bez siedzeń). W każdym przypadku była centralna szuflada na przynależności, zabierająca miejsce dla jednej lub dwóch łódek. Rosyjski jaszcz zabierał 48 nabojów w 12 łódkach w 4 rzędach (jak przodek, ale bez szuflad). Przedwojenny podręcznik [5] podaje pojemność jaszcza: 44 naboje w 11 łódkach, lecz nie jest jasne, dlaczego nie zabierał 48 nabojów (brak jest informacji, żeby jedna przegroda była zajęta w innym celu, ani widocznej różnicy między przegrodami na zdjęciach). Publikacja [3] podaje natomiast pojemność jaszcza 48 nabojów. Z kolei zaadaptowane w Polsce przodki miały pojemność 36 nabojów, w 9 łódkach, znajdujących się jedynie w 3 rzędach. Być może były to rosyjskie przodki artylerii konnej, lecz musiałyby zostać zmodyfikowane przez dodanie dwóch przegród zamiast szuflady oraz dodanie siedzeń. Nie jest jasne, dlaczego nie zaadaptowano po prostu przodków 40/44 nabojowych; budzi też wątpliwości, żeby zdobywano tylko przodki artylerii konnej w wystarczającej ilości. Ewentualnie musiałyby zostać przebudowane (obniżone) przodki rosyjskiej artylerii lekkiej. Należy też zauważyć, że przy ilości amunicji 36+36+44 łącznie w baterii artylerii piechoty było 116 nabojów, czyli brakowałoby 4 do dwóch pełnych jednostek ognia (120). Niewykluczone z kolei, że w artylerii konnej przewożono tylko 120 nabojów w baterii, a nie 128, jak wynikałoby z pojemności przodków i jaszcza (32+32+64).


Źródła:
1. Andrzej Konstankiewicz: "Broń strzelecka i sprzęt artyleryjski formacji polskich i Wojska Polskiego w latach 1914-1939", Lublin, 2003, ISBN 83-227-1944-2
2. Konrad Nowicki: "Artyleria polska oczami jej dowódcy", Poligon nr 2(37)/2013
3. Paweł Rozdżestwieński: "Armata wz. 1902/26 w pułkach piechoty II Rzeczypospolitej", w: Militaria XX wieku nr 1(46)/2012
4. Paweł Janicki, Piotr Dobrowolski: "Armata polowa 75 mm wz. 02/26", Wielki Leksykon Uzbrojenia Wrzesień 1939 tom 11, Warszawa, 2013
5. Józef Pyrek: "Sprzęt i amunicja artyleryjska - działoczyny", Włodzimierz, 1938
6. Jędrzej Korbal: "Pancernym w szczeliny", Wojsko i technika - Historia nr specjalny 3/2018
7. Siergiej Wojciechowicz: Rossijskaja polowaja artillerija. 1382-1917 gody; Wojennaja Letopis, seria Artillerijskij Muzej nr 13, Moskwa, 2008


Aktualizacje:


[ Strona główna PIBWL ] [ Polska artyleria ] [ Polska broń pancerna ] [ pociągi pancerne ] [ Oddziały pancerne ] [ Steel Panthers ]

Mile widziane komentarze, poprawki, uzupełnienia i zdjęcia - piszcie!

Wszystkie zdjęcia i rysunki pozostają własnością ich właścicieli, publikowane są jedynie w celach edukacyjnych.
Prawa do tekstu zastrzeżone - Michał Derela © 2014-2020.