Polska broń pancerna Strona głównaPolska broń pancerna » czołgi » Vickers E » cz.3   – ArtyleriaSteel Panthersostatnie zmiany Vickers Mark E tank in the Polish service
  © Michał Derela, 2003 Aktualizacja: 14. 1. 2024  

Czołg lekki Vickers Mk.E

w polskiej służbie


Część I: rozwój i konstrukcja czołgu
Część II: służba międzynarodowa
Część III: służba w Polsce
Galeria



Polski Vickers E jednowieżowy (Janusz Magnuski) [rys. J. Magnuski]
(podkolorowany)

HistoriaUzbrojenie i wyposażenieSłużbaMalowanieModele   |   Galeria


Strona ta poświęcona jest zastosowaniu czołgów lekkich Vickers E w Wojsku Polskim. Historia rozwoju, opis techniczny i dane techniczne znajdują się w części I. Szczegóły dotyczące eksportu i międzynarodowej służby czołgów Vickers Mk. E (6-ton) znajdują się w części II. Dalsze zdjęcia są w galerii.

Linki bez podkreślenia prowadzą do artykułów Wikipedii.



Historia

Zamówienie czołgów Vickers

Niedoszły czołg dla Polski – Vickers Medium Mark D (irlandzki).
[Tank Encyclopedia]

W połowie lat dwudziestych oczywista stała się potrzeba wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesne czołgi, produkowane w kraju, w celu zastąpienia przestarzałych, pochodzących z I wojny światowej czołgów Renault FT. Ponieważ polscy konstruktorzy nie mieli doświadczenia w projektowaniu czołgów, postanowiono zakupić odpowiednią licencję za granicą, która następnie mogłaby się stać podstawą dla własnych prac konstrukcyjnych. Ogłoszono też w kwietniu 1926 roku konkurs na polski projekt czołgu, lecz jedyny, który doczekał się w 1928 roku fazy prototypu – WB 10 inż. Ebermana, okazał się całkowicie nieudany.

Począwszy od 1925 roku polskie Ministerstwo Spraw Wojskowych utrzymywało kontakty z angielskim koncernem zbrojeniowym Vickers (od 1927 roku Vickers-Armstrongs). W tym czasie Wielka Brytania była liderem w konstruowaniu i produkcji czołgów na świecie. W tym okresie przedmiotem zainteresowania Wojska Polskiego były czołgi o masie 10-12 ton, określane w Polsce jako lekkie, lecz odpowiadające w rzeczywistości czołgom średnim i tak zresztą klasyfikowane w Wielkiej Brytanii (Medium). Jak wykazały późniejsze wypadki, zainteresowanie to pozostało jedynie potencjalne, wobec ograniczeń budżetowych. Już 31 lipca 1925 roku Komitet d/s Uzbrojenia wyraził w uchwale zamiar zakupu 50 czołgów produkcji Vickersa, mając na myśli czołgi Medium Mark II produkowane dla armii brytyjskiej, jako odpowiadające polskim wymaganiom, lecz na ich eksport firma nie uzyskała zgody władz. Od końca 1925 roku natomiast Vickers oferował Polsce zakup eksportowego czołgu średniego Vickers Mark C dla Japonii, oglądanego w styczniu 1927 roku, a następnie jego ulepszonej wersji, powstałej po uwzględnieniu polskich zastrzeżeń co do zbyt słabego opancerzenia modelu C – zdaniem niektórych autorów mógł to być czołg Mark D, zakupiony potem w pojedynczym egzemplarzu przez Irlandię, lecz nie jest to jasne[uwaga 1]. 22 sierpnia 1927 roku Komitet d/s Uzbrojenia i Sprzętu (KSUS) podjął kolejną uchwałę o zakupie 30 (niesprecyzowanych) czołgów Vickersa, chcąc zapewnić wyposażenie wojska w pewną liczbę nowoczesnych czołgów jeszcze przed rozstrzygnięciem konkursu na polski projekt czołgu. Pomimo tych deklaracji, planów zakupu średnich czołgów Vickersa jednak ostatecznie nie zrealizowano, ani nie doszło do konkretnej fazy negocjacji, gdyż eksportowe modele nie do końca spełniały polskie wymogi, a decydujący wpływ miała zapewne ich „niezmiernie wysoka” – jak czytamy w jednym dokumencie – cena (ok. 10.000 £ – 430 000 zł).

Szczegóły powstania i konstrukcja czołgu Vickers 6-Ton (Mk.E) – w części I.

Polskie czołgi w hali zakładów Vickersa
Przeznaczone dla Polski Vickersy E w hali montażowej zakładów Vickersa w Tyneside w czerwcu 1932 roku. Widoczne charakterystyczne osłony magazynków na wieżach.

W 1928 roku w firmie Vickers powstał projekt nowego, lżejszego czołgu Vickers 6-Ton, znanego pod kolejnym eksportowym oznaczeniem Mark E, który miał się okazać jedną z bardziej znaczących konstrukcji czołgów w historii rozwoju broni pancernej. Na początku lat 30. był on niewątpliwie jednym z najnowocześniejszych czołgów na świecie. Czołg zaprojektowano w dwóch wariantach: dwuwieżowy Mk. E Type A (Alternative A) był uzbrojony tylko w karabiny maszynowe, natomiast jednowieżowy Mk. E Type B (Alternative B) z 1930 roku miał być pierwszym produkowanym na świecie czołgiem uzbrojonym w działko i karabin maszynowy sprzężone w wieży. Przyjmuje się w literaturze, że polskiej delegacji pokazano podwozie nowo opracowywanego czołgu lekkiego Vickersa „Medium Mark E” już w styczniu 1927 roku, lecz M. Kuchciak przekonująco wykazał, że musiało chodzić o inny czołg, a lekki czołg oznaczony później Mark E jeszcze wówczas nie istniał[6]. Pierwsze szkice 6-tonowego czołgu natomiast prezentowano polskiej delegacji w lutym 1928 roku, kiedy rozważano jeszcze zakup cięższych czołgów. Na podstawie uchwały KSUS z 3 kwietnia 1928 roku jednak Polska odłożyła plany zakupu czołgów Vickersa i zwróciła uwagę na tańszy francuski czołg Renault NC. Dopiero gdy próby jedynego zakupionego egzemplarza Renault NC okazały się rozczarowujące, postanowiono w 1930 roku powrócić do oferty Vickersa.

Polski  czołg Vickers w 1933 roku
Próby terenowe polskiego czołgu Vickers, jeszcze bez jarzm broni, 1933 rok. We włazach widoczne uchwyty do zamykania.
Polskie czołg Vickers w 1932 roku
Pluton pięciu dwuwieżowych Vickersów w Warszawie z działkiem 37 mm wz. SA w lewych wieżach – zdjęcie datowane na 11 listopada 1932 roku (być może w rzeczywistości 1933 rok).

Pierwszy czołg Vickers E testowano w Polsce we wrześniu 1930 roku; był on prezentowany przez samego współkonstruktora Viviana Loyda. Przeprowadzono nim m.in. 500-kilometrowy rajd drogowy na trasie Warszawa – Lwów, bez większych defektów. Prędkość średnia wynosiła 22-25 km/h, a maksymalna 37 km/h, jednak rozwijana nie dłużej, niż 10 minut z powodu przegrzewania silnika i układu wydechowego. Mimo, że próby ujawniły pewne wady czołgu, takie jak: przegrzewający się silnik, cienki pancerz, ciasny przedział bojowy, ogólna ocena była całkiem dobra. W tym okresie pierwszoplanowym obiektem zainteresowania polskich władz wojskowych był amerykański kołowo-gąsienicowy czołg Christie, lecz ponieważ Christie ostatecznie pod koniec 1930 roku zawiódł z dostarczeniem zamówionego egzemplarza, postanowiono zakupić czołgi Vickersa. Początkowo jeszcze strona polska podjęła próbę zakupu tylko części układu jezdnego i napędowego czołgu Vickersa, z zamiarem opracowania własnej konstrukcji z obejściem zakupu licencji, lecz Vickers przewidująco postawił warunek zakupu jednego lub kilku całych czołgów i licencji. W efekcie, w maju 1931 roku została w tym celu wysłana komisja do Wielkiej Brytanii, uzgadniająca szczegółowe warunki umowy. W przeciwieństwie jednak do większości państw, które kupowały pojedyncze czołgi lub małe partie, Polska zdecydowała się nabyć większą liczbę oryginalnych czołgów Vickers, stając się przez to ich największym odbiorcą.

14 września 1931 roku podpisano umowę zakupu 38 dwuwieżowych czołgów Vickers Mk.E Typ A wraz z licencją na ich produkcję. Niektóre starsze publikacje podawały błędnie, że umowa opiewała na 50 czołgów, z czego 12 miało być dostarczonych w częściach do montażu, ale ostatecznie nie zostało zmontowanych[1], lub że reszta czołgów została zatrzymana jako opłata licencyjna. Nie potwierdza tego jednak umowa, w której jest mowa tylko o 38 czołgach i określonych częściach zapasowych (z których nie można było zmontować żadnego czołgu)[5]. Cena została określona w funtach szterlingach na 3800 £ za każdy czołg plus 18.500 £ za części zapasowe – łącznie 162.900 £ (opłata za licencję mieściła się w ogólnej cenie). Jednakże, ponieważ płyty pancerne pierwszych dostarczonych czołgów okazały się mieć niższą odporność, niż określona w warunkach technicznych, cena została ostatecznie po negocjacjach 27 września 1932 roku obniżona do 3165 £ za czołg – razem 138.770 £. Było to spowodowane tym, że płyty grubości 13 mm zostały podczas prób odbiorczych przebite z brytyjskiego nkm-u kalibru 12,7 mm z odległości 350 m, a ponieważ Vickers nie był w stanie dostarczyć odporniejszych blach, ostatecznie zgodzono się złagodzić wymagania dla płyt 13 mm na nieprzebijalność z nkm-u z odległości 575 m oraz z karabinu na każdym dystansie (problem z pancerzem Vickersa E określano wówczas w Polsce jako „pancerną aferę”)[5]. Ostateczna cena jednego czołgu w przeliczeniu po kursie funta 31 zł wynosiła 98 115 zł (strona polska zyskała dodatkowo na znacznym spadku kursu funta – w chwili podpisywania umowy, jeden czołg miał kosztować w przeliczeniu przy kursie 40,5 zł aż 153.900 zł)[uwaga 2]. Oceniono, że zerwanie umowy będzie mniej korzystne, gdyż Polska pozostanie bez licencji na nowoczesny czołg, zyskując jedynie karę umowną. Z uwagi na mniejszą wartość bojową, czołgi te zostały natomiast zakwalifikowane w Polsce jako sprzęt do celów doświadczalnych.

Warto dodać, że ZSRR na tyle obawiał się rzekomych polskich planów osiągnięcia przewagi w dziedzinie wojsk pancernych w latach 30, że w poszukiwaniu nowoczesnych konstrukcji również zakupił czołgi Vickers E i Christie (radzieckie wczesne projekty własnych czołgów nie były szczególnie udane). 15 dwuwieżowych czołgów Vickers E zakupiono już 28 maja 1930 roku, jeszcze przed prezentacją czołgu w Polsce, a dostarczono je od końca 1930 do lipca 1931 roku. Polskie plany zakupu czołgów Vickers E i Christie stały się bodźcem do pośpiesznego wdrożenia do masowej produkcji w ZSRR ich ulepszonych wersji. Decyzja ta zaskutkowała kilkunastoma tysiącami zbudowanych czołgów T-26 i BT, podczas, gdy polskie finanse, w połączeniu z brakiem ofensywnych planów, pozwoliły na zbudowanie mniej, niż 150 czołgów przed wojną...

Dostawa i modernizacje czołgów

Polski dwuwieżowy Vickers zmodyfikowany
Dwuwieżowy Vickers E w ostatecznej konfiguracji po 1936 roku, pokazujący możliwości zawieszenia.
Jednowieżowy Vickers E z polskimi modyfikacjami i późnym kamuflażem (od 1936 roku).
Polski jednowieżowy czołg Vickers E
Jednowieżowy Vickers E, z polskimi modyfikacjami i późnym kamuflażem (od 1936 roku).
Vickers E z polskimi modyfikacjami od tyłu
Jednowieżowy Vickers E z polskimi modyfikacjami od tyłu. Widoczny osłonięty wylot powietrza chłodzącego.

Zamówione 38 czołgów Vickers Mk.E miały być dostarczone w okresie marzec–lipiec 1932, lecz ostatecznie dostarczono je od czerwca 1932 (osiem czołgów) do początku 1933 roku (według ostatniego harmonogramu, miały być wysłane do 29 maja 1932 do 28 lutego 1933 roku). Wszystkie były w wariancie dwuwieżowym (brytyjski Typ A) i miały numery seryjne: VAE 408–445. Pierwsze osiem czołgów otrzymało numery wojskowe 1354–1361, a dalsze 1462–1491.

Na skutek prób odbiorczych czołgów, wprowadzono w nich na żądanie strony polskiej ulepszenia. Początkowo umieszczono na zewnątrz komory silnika chłodnicę oleju, w perforowanej osłonie pancernej z lewej strony tylnej ściany przedziału bojowego. Ostatecznie dodano duże chwyty powietrza (nawiewniki) po bokach, za przedziałem bojowym, które poprawiły chłodzenie silnika. Czołgi zostały w nie wyposażone między zimą 1934 roku a wiosną 1935 roku[7]. Modyfikacje te były opracowane na polskie żądanie przez producenta, natomiast czołgi przerabiano już w Polsce (w warsztatach 3 Batalionu Pancernego i zakładach PZInż), na koszt Vickersa[1]. Odbioru czołgów Wojsko Polskie dokonało do sierpnia 1934, po 1200-kilometrowym rajdzie dwóch poprawionych czołgów. W latach 1934-35 też 22 czołgi zostały przebudowane na jednowieżową wersję Typ B, o czym dalej.

Polskie czołgi odróżniały się konstrukcyjnie od wszystkich innych Vickersów E przede wszystkim posiadaniem wspomnianych dużych, charakterystycznych chwytów powietrza po obu stronach przedziału bojowego. Chwytały one powietrze podczas jazdy i kierowały obudową za przedziałem bojowym do otworu w płycie pancernej nad chłodzonym powietrzem silnikiem. Tylne pionowe rogi obudowy były zaokrąglone. Cały lewy tylny róg obudowy wraz ze ściankami był odchylany na prawo do góry, co umożliwiało dostęp do klapy w pancerzu nad silnikiem.
    W drugiej połowie lat 30. polskie Vickersy otrzymały też dodatkowe wysokie skrzynki na narzędzia z tyłu błotników (sprawiało to w widoku z boku wrażenie zabudowanej tylnej części kadłuba, nieco podobnie do 7TP). Ponadto wyróżniało je to, że jedynie wieżyczki polskich czołgów dwuwieżowych miały na dachu wystające pudełkowe osłony magazynków wielkokalibrowych karabinów maszynowych 13,2 mm, a w toku służby otrzymały kominki wentylacyjne w klapach włazów (ciekawostką jest, że jedna taka wieża, z czołgu zdobytego przez Rosjan, znalazła się następnie na radzieckim improwizowanym pociągu pancernym).

Dalszy rozwój, modernizacje nieseryjne i niezrealizowane

Z uwagi na stwierdzone wady czołgu, nie podjęto w Polsce jego produkcji, rozpoczęto natomiast już pod koniec 1932 roku prace projektowe nad jego ulepszonym rozwinięciem (warto przy tym zaznaczyć, że licencja od początku nie obejmowała silnika i udzielona była tylko na potrzeby Polski). Projekt ten oznaczono początkowo jako: VAU-33 (Vickers-Armstrong-Ursus, 33 pochodziło od roku). Rozwój tego projektu doprowadził do skonstruowania polskiego czołgu 7TP – z wielu udoskonaleń w stosunku do czołgu Vickers, najistotniejszą było zastosowanie nowego mocniejszego i bardziej niezawodnego silnika Diesla chłodzonego wodą w podwyższonym przedziale napędowym, co zmieniło sylwetkę czołgu. Poza tym, wzmocniono zawieszenie i pancerz i docelowo zastosowano lepsze uzbrojenie przeciwpancerne (działko kalibru 37 mm Bofors). Powstały czołg 7TP był uznawany za najbardziej udany czołg rodziny Vickersa E na świecie. Wieże zdjęte z dwuwieżowych czołgów Vickers zostały użyte przy budowie pierwszej serii 7TP. Drugim pojazdem tej rodziny opracowanym w Polsce był ciągnik artyleryjski C7P.

W 1936 roku podjęto próbę modernizacji czołgów Vickers, w celu doprowadzenia do standardu czołgu 7TP. Do marca 1936 na jednym czołgu znajdującym się w Biurze Badań Technicznych Broni Pancernych eksperymentalnie zabudowano silnik Diesla PZInż.235 (Saurer VBLDb) w podwyższonym przedziale napędowym, układ przeniesienia napędu z czołgu 7TP, wzmocnione zawieszenie, grubsze, skręcane na śruby płyty pancerne i drobniejsze zmiany. Czołg ten o numerze 1359 określano jako V7TP i był on prawdopodobnie dwuwieżowy[uwaga 3]. Próby przebudowanego czołgu okazały się udane, rozwijał on większe prędkości średnie przy mniejszym zużyciu paliwa, lecz w grudniu 1936 roku zrezygnowano z przeróbki reszty czołgów z uwagi na nieopłacalność. Koszt przeróbki pierwszego czołgu zakłady PZInż wyceniły na 67.893,23 zł. Jego dalszy los nie jest ustalony.

Z dalszych konstrukcji pochodnych, warto wspomnieć, że w Polsce opracowano też w latach 1933/34 zmodernizowany czołg Renault FT z zawieszeniem Vickersa, nazywany RV (Renault-Vickers). Osiągał on prędkość 13 km/h, lecz pozostał doświadczalny.

Już w 1933 roku kpt. Marian Ruciński, w celu wyeliminowania wad związanych z silnikami Vickersów, zaproponował modernizację czołgów przez zastosowanie w podwyższonym przedziale silnikowym dwóch sprzężonych silników samochodowych o mocy po 88 KM, chłodzonych wodą. Według projektodawcy, przy wzroście masy o 262 kg, prędkość maksymalna czołgu wzrosłaby do 63 km/h (prędkość taka byłaby oczywiście nierealna, biorąc pod uwagę ograniczenia układu jezdnego czołgu, chociaż niewątpliwie jego możliwości manewrowe i terenowe by wzrosły). Pomysł ten nie przeszedł do stadium realizacji.

W 1937 roku wysunięto propozycję przezbrojenia czołgów w armatę przeciwpancerną 37 mm wz.37 Bofors, prawdopodobnie w wieży od czołgu 7TP. Nie podjęto realizacji z braku funduszy a także zapewne z uwagi na zużycie czołgów Vickers, przeznaczanych głównie do celów szkolnych. Można zauważyć, że przykład fińskich Vickersów wskazywał, że armatę Boforsa z kompletnym nowym opancerzonym jarzmem można było zamontować w wysuniętym wykuszu w dotychczasowej wieży, chociaż nadal koszt działa byłby wysoki. Niestety, zaniechano też możliwej i stosunkowo taniej modernizacji czołgów przez prostą wymianę newralgicznych płyt pancernych na produkowane w Polsce, o wyższej odporności; aczkolwiek należy zaznaczyć, że nie zapewniałoby to istotnego wzrostu odporności czołgów przeciw działom przeciwpancernym i czołgowym.

Jeszcze w 1933 roku na dwóch czołgach testowano tzw. "łapy" – system dźwigni mających ułatwić pokonywanie rowów, opracowany w zakładach Vickersa przez inż. Strausslera (zob. tutaj). Urządzenie to okazało się jednak nieudane i kłopotliwe w stosowaniu, a w czasie testów na jednym z czołgów uległo uszkodzeniu.



Kilka słów o oznaczeniach:

Czołgi te były w Polsce nazywane po prostu: „Vickers”, a we wczesnych dokumentach także: „Vickers 6-tonowy” (spotykana również pisownia: „6-tonnowy”) lub „7-tonowy”, lub skrótowo: czołg „V”. Klasyfikowane były początkowo jako lekkie czołgi szybkobieżne. W publikacjach powojennych określane są na ogół jako Vickers E, chociaż oznaczenie to nie wydaje się być popularne przed wojną. Dwu- i jednowieżowe warianty nie miały żadnych szczególnych oznaczeń. Pomimo, że zwłaszcza w zachodnich publikacjach są one czasami oznaczane skrótami: „dw.” i „jw.”, nie były to oficjalne oznaczenia wariantów i nie są one używane przez żadne z polskich poważnych opracowań.
    Niektóre publikacje, głównie zagraniczne (a zwłaszcza producenci modeli) używają zupełnie błędnych oznaczeń dla czołgów Vickers E, jak: VAU-33, Vickers-Armstrong-Ursus czy „wz. 33”. Zakłady Ursus nie miały jednak nic wspólnego z czołgami Vickers-Armstrongs. Nie nosiły one też oznaczenia wzoru. Jak wyżej wspomniano, VAU-33 (Vickers-Armstrong-Ursus) był jedynie początkowym oznaczeniem projektu czołgu 7TP. Wariant „dowódczy” czołgu Vickers E z działkiem 20 mm w jednoosobowej wieży, o rzekomym oznaczeniu „PZInż.126”, jest jedynie fikcyjnym „wynalazkiem” jednej z firm modelarskich, bez jakichkolwiek wzmianek w poważnej literaturze.

Odnośnie oryginalnych angielskich oznaczeń producenta, najbardziej poprawne jest Mark E (Mk. E) Alternative A lub B (używane w dokumentach Vickersa) lub Mark E Type A /B (Typ A /B). Spotykane w niektórych publikacjach (i modelach) oznaczenia: Mark A, Mark B, są błędne i oparte na ignorancji w zakresie systemu oznaczeń Vickersa.



Opis

Konstrukcja czołgu lekkiego Vickers Mk.E opisana jest w części I. Odmienności konstrukcji polskich czołgów były wymienione w tekście powyżej, poniżej opisane są jedynie odmienności w zakresie uzbrojenia i wyposażenia.

Uzbrojenie:

Wariant I – 2 km 7,92 mm wz. 25
Polski czołg Vickers w początkowej konfiguracji i kamuflażu
Polski dwuwieżowy Vickers w początkowej konfiguracji i pierwotnym czterokolorowym kamuflażu (1932-33), uzbrojony w dwa km 7,92 mm wz.25 Hotchkiss.
Polskie czołgi Vickers E z działkiem 37 mm.
Dwuwieżowe czołgi Vickers z działkiem 37 mm w prawej wieży i km 7,92 mm wz.25, w pierwotnym kamuflażu, 11 listopada 1933 (zdjęcie publikowane w formie silnie retuszowanej).
Polski czołg Vickers E z wkm 13,2mm
Zmodyfikowany dwuwieżowy Vickers z nkm 13,2 mm i km 7,92 mm wz.30 na manewrach, 1936 lub 1937 rok. Czołg posiada już nowy kamuflaż. Widoczne są kominki wentylacyjne na wieżach i zasobnik na tylnym błotniku.
Polski jednowieżowy czołg Vickers E
Jednowieżowy Vickers E z działkiem 47 mm, z polskimi modyfikacjami i późnym kamuflażem (od 1936 roku).
Polski dwuwieżowy czołg Vickers E na Zaolziu, 1938
Dwuwieżowy Vickers E podczas defilady w Karwinie na Zaolziu, 11 października 1938. Na przedniej płycie widoczne nietypowe oznaczenie taktyczne: 3 pionowe paski, prawdopodobnie czerwone lub niebieskie

Wszystkie czołgi były dostarczone w wersji dwuwieżowej (Typ A), bez żadnego uzbrojenia ani jego mocowań. Wkrótce po przybyciu czołgi zostały tymczasowo uzbrojone w dwa chłodzone powietrzem karabiny maszynowe 7,92 mm wz. 25 Hotchkiss, będące wówczas standardową bronią polskich pojazdów. Wszystkie bronie montowane były w nowo opracowanych polskich okrągłych jarzmach uniwersalnych[uwaga 4]. Prawdopodobnie czołgi otrzymały jednak jarzma i uzbrojenie dopiero na początku 1933 roku.

Na etapie zawierania umowy przewidywano, że uzbrojenie będą stanowić nowe, bardziej niezawodne karabiny maszynowe 7,92 mm wz. 30 (kopia Colt-Browning) chłodzone wodą, a 14 czołgów będzie miało uzbrojenie mieszane, z jednym najcięższym karabinem maszynowym 13,2 mm wz. 30 Hotchkiss chłodzonym powietrzem w lewej wieży. W tym celu też wszystkie wieżyczki zostały wyposażone przez producenta w charakterystyczne wystające do góry osłony magazynków nkm 13,2 mm. Dowódca zajmował miejsce w prawej wieży, która była dodatkowo wyposażona w tulejkę na chorągiewki sygnalizacyjne.

Wariant II – działko 37 mm SA i km 7,92 mm

W celu zwiększenia siły ognia nowych czołgów, zdecydowano uzbroić doraźnie część z nich w nieprzewidziane początkowo krótkolufowe działka 37 mm Puteaux, w wersji dla samochodów pancernych (wz. SA), które mogły być zamontowane w tych samych jarzmach uniwersalnych, pozostawiając w drugiej wieży km 7,92 mm wz. 25. Warto zaznaczyć, co nie jest zauważane w publikacjach, że działka początkowo montowano w lewej wieży, lecz wkrótce przeniesiono je do prawej (prawdopodobnie przed jesienią 1933 roku). Ciekawostką jest, że na jednym wczesnym zdjęciu widnieje również czołg uzbrojony w dwa działka 37 mm. Działko wz. SA oferowało jednak słabe możliwości zwalczania broni pancernej, wobec tego prowadzono dalsze analizy optymalnego uzbrojenia wozów. Na ich skutek, 9 listopada 1932 roku, jeszcze przed dostawą wszystkich czołgów, Szef Sztabu Generalnego podjął decyzję o przebudowaniu większości – 22 czołgów na jednowieżowe, z użyciem brytyjskich wież Typu B z działkiem 47 mm[6].

W maju 1933 roku zdecydowano uzbroić do czasu dostarczenia nowych wież:
- 6 czołgów tymczasowo w działko 37 mm wz. SA Puteaux i ckm wz. 30,
- 16 czołgów w nkm wz. 30 Hotchkiss i ckm wz. 30,
- 16 czołgów w dwa ckm wz. 30.

Przyjmuje się, że taki był stan uzbrojenia czołgów do czasu montażu pojedynczych wież, jednakże należy zauważyć, że powyższy plan w ogóle nie uwzględniał faktycznie stanowiących uzbrojenie km-ów wz. 25 Hotchkissa. Ich wymiana na chłodzone wodą wz. 30 przeciągała się i jeszcze w listopadzie 1934 roku przynajmniej część czołgów z działkami 37 mm była nadal uzbrojona w km-y wz. 25[uwaga 5]. Znane są jednak także zdjęcia czołgów z działkami i km-ami wz. 30.

W związku z decyzją z maja 1933 roku, podaje się na ogół w publikacjach, że czołgi przezbrojono w działka dopiero w połowie lub pod koniec tego roku. Jednakże nie jest jasne, czy decyzja ta nie była potwierdzeniem stanu już istniejącego, ze wskazaniem docelowego karabinu maszynowego. Z archiwalnego zdjęcia datowanego na święto 11 listopada 1932 roku (zamieszczonego wyżej) wynikałoby, że już wówczas przynajmniej pięć czołgów było uzbrojonych w działko 37 mm w lewej wieży i km wz. 25 w prawej. Istnieją jednak wątpliwości, czy zdjęcie nie jest późniejsze, gdyż znane jest zdjęcie czołgu nieuzbrojonego prezentowanego komisji Senatu z lutego 1933 roku. Za 1932 rokiem – lub inną datą z początku 1933 roku przemawia jednak fakt, że 11 listopada 1933 roku przynajmniej dwa czołgi miały już działko w prawej, a nie lewej wieży (zdjęcie obok).

Wariant III – nkm 13,2 mm i km 7,92 mm

Jeszcze w 1933 roku, 16 czołgów przezbrojono w najcięższy karabin maszynowy 13,2 mm wz. 30 Hotchkiss w prawej wieży. 16 nkm dla nich zamówiono we Francji 15 września 1932 roku, a odebrano w styczniu 1933 roku[6]. Według początkowych założeń, czołgi takie miały przewozić 720 nabojów 13,2 mm i 2500 nabojów 7,92 mm do ckm wz. 30 (ostateczny zapas amunicji jest nieznany). Według stanu na sierpień 1935 roku, wszystkie pozostałe 16 czołgów dwuwieżowych było uzbrojonych wtedy w nkm 13,2 mm i ckm wz. 30. Czołgi uzbrojone w nkm są jednak wyjątkowo rzadko widywane na zdjęciach (w przeciwieństwie do mniej licznych czołgów z działkami 37 mm).

Wariant IV – armata 47 mm i km 7,92 mm

W celu przebudowy czołgów do standardu jednowieżowego Mk.E Typ B zakupiono w zakładach Vickers 22 wieże uzbrojone w działko 47 mm Vickers QF, określane w Polsce jako wieże dwubroniowe. Wieże zakupiono bez sprzężonych karabinów maszynowych. Dostarczono je w marcu 1934 roku[6]. Od połowy roku do marca 1935 roku przebudowano z ich użyciem 22 czołgi, montując też nowe płyty podwieżowe, skrzynki na ogółem 50 nabojów (39+10+1) i inne konieczne elementy[6]. Oprócz działka, czołgi otrzymały polski sprzężony km 7,92 mm wz. 30, chłodzony wodą, z zapasem amunicji 5940 nabojów, zamontowany po prawej stronie działka w pancernej osłonie (innej, niż stosowana przez zakłady Vickersa). Jako pierwsze przezbrojono czołgi uzbrojone w same karabiny maszynowe, gdyż na zdjęciach z listopada 1934 roku widoczne są obok czołgów jednowieżowych nadal czołgi z działkiem 37 mm.

Wariant V – 2 km 7,92 mm wz. 30

Na skutek decyzji o wycofaniu nkm 13,2 mm z broni pancernych, wszystkie pozostałe czołgi dwuwieżowe zostały ostatecznie przezbrojone z powrotem w dwa karabiny maszynowe 7,92 mm wz. 30, chłodzone wodą, z lekko opancerzonymi chłodnicami. Nastąpiło to najpóźniej w 1937 roku, a przynajmniej co do części czołgów jeszcze przed listopadem 1936 roku. Podawane są różne informacje odnośnie zapasu zabieranej amunicji: 5000 (według założeń), 5940 lub 6000 nabojów[7]. Takie było też ostateczne uzbrojenie wszystkich dwuwieżowych czołgów Vickers użytych w 1939 roku. Można zauważyć z perspektywy, że celowość przezbrojenia może być oceniona jako wątpliwa, gdyż pomimo swoich wad, nkm 13,2 mm i tak zwiększał możliwości walki czołgów z lekko opancerzonymi i nieopancerzonymi pojazdami.


Opancerzenie:

Pancerz polskich czołgów był taki sam jak innych Vickersów Mk.E standardowego modelu produkcyjnego, nitowany do szkieletu z walcowanych płyt pancernych. Grubość wynosiła:

Ponieważ pancerz okazał się słabszej jakości, niż zakładano, płyty pancerne grubości 13 mm chroniły przed pociskami ppanc kalibru 12,7 mm z odległości 575 m przy strzale prostopadłym i przeciwpancernymi karabinowymi P kalibru 7,92 mm z każdej odległości.


Wyposażenie łączności:

Polskie czołgi Vickers Mark E
Pluton Vickersów przed wojną – dwuwieżowy czołg po prawej jest wyposażony w radiostację, ze złożoną poziomo anteną nad wieżami (jedyne znane zdjęcie).

Polskie czołgi Vickers co do zasady nie były wyposażone w radiostacje. Łączność pomiędzy wozami realizowana była za pomocą trójkątnych rozkładanych chorągiewek sygnałowych (tzw. tarcz Słupskiego). W 1937-38 roku eksperymentalnie przystosowano jeden czołg z CWBrPanc. do montażu radiostacji RKB/C, co wymagało modyfikacji – ekranowania instalacji elektrycznej[6]. Zamierzano wówczas wykonać ekranowanie instalacji elektrycznej na 8 czołgach jednowieżowych, lecz następnie zrezygnowano z wyposażania czołgów w radiostacje z powodu niewielkiej dostępności zestawów. Kwestia faktycznego wyposażenia Vickersów w radiostacje jest niejasna – w każdym razie znane jest przedwojenne zdjęcie czołgu dwuwieżowego z anteną (prawdopodobnie eksperymentalnego). Według relacji, podczas mobilizacji wyposażono w radiostacje cztery czołgi z 12. Kompanii (dowódców kompanii i plutonów) – prawdopodobnie była to już nie produkowana RKB/C[uwaga 6]. Niektórzy autorzy przypuszczają, że trzy czołgi otrzymały jedynie odbiorniki[8]. Wątpliwe są sugestie wyrażane w publikacjach, że odbiorniki otrzymało także dalszych 8 czołgów, lub że cztery czołgi z radiostacjami otrzymała także 121. Kompania.

Aparatura radiostacji była umieszczona w kadłubie. Radiostacja ta wymagała wysokiego rozkładanego masztu antenowego w postaci tyczki bambusowej długości 3,5 m. Na czołgach dwuwieżowych maszt był przewożony w położeniu poziomym, na dwóch wysokich wspornikach pomiędzy wieżami (jak na czołgach 7TP). Brak informacji, czy czołgi jednowieżowe też były wyposażane w radiostację i jak mocowany był maszt. Radiostacja RKB/C umożliwiała łączność tylko telefonią, zasięg przy antenie 3,5 m wynosił 5 km na postoju i 1,5 km w ruchu.


Służba

Przed wojną:

Pluton czołgów Vickers E w 1938
Pluton Vickersów w marszu – zdjęcie z manewrów przed zajęciem Zaolzia, 1938 rok. Na przednim pancerzu widoczny znak taktyczny, a na wieży godło „tańczący słoń” – używane tylko podczas tej operacji.

Pierwsze dostarczone czołgi utworzyły kompanię czołgów szybkobieżnych „V” w 3. Pułku Pancernym w Warszawie (w odróżnieniu od wolnobieżnych Renault FT). Po reorganizacji w lutym 1934 roku, czołgi Vickers trafiły do 3. Batalionu Pancernego w Warszawie (do 1935 roku noszącego nazwę 3. Batalionu Czołgów i Samochodów Pancernych). W 1934 roku było tam 9 czołgów, z tego 6 w kompanii liniowej i 3 w kompanii szkolnej. W 1937 roku, kiedy zaczęły przybywać nowe czołgi 7TP, Vickersy zostały przesunięte z tej jednostki do 2. Batalionu Pancernego w Żurawicy. Drugą jednostką wyposażoną w czołgi Vickers od 1934 roku był Doświadczalny Batalion Pancerno-Motorowy (11.) w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernych (CWBr.Panc.) w Modlinie. Czołgi te używane były do szkolenia i brały udział w manewrach, między innymi przydzielane do jedynej doświadczalnej brygady zmotoryzowanej – 10. Brygady Kawalerii.

Pomiędzy 4 a 20 września 1938 roku, 23 czołgi z obu batalionów wzięły udział w dużych manewrach na Wołyniu. Utworzono z nich kompanię przydzieloną do 10. Brygady Kawalerii (zmotoryzowanej). Manewry w istocie stanowiły przygotowanie do akcji zajęcia czeskiego Zaolzia. 22 września 1938 roku 10.BK, przydzielona do nowo utworzonej Grupy Operacyjnej „Śląsk”, została przesunięta na Zaolzie. Prowincja została zajęta bez walk, na mocy wymuszonego „porozumienia” z czeskim rządem. Czołgi brygady brały udział w defiladach w „wyzwolonych” miastach i spędziły na Zaolziu następne dwa miesiące. Pod koniec listopada dwa plutony Vickersów wraz z brygadą weszły w skład Grupy Operacyjnej „Podhale” sformowanej w celu dalszej aneksji części Spiszu, lecz nie wzięły udziału w niefortunnym krwawym incydencie pomiędzy wojskami obu stron na Jaworzynie. Czołgi pozostały tam do grudnia

Według J. Magnuskiego, w lipcu 1939 roku w 2. Batalionie Pancernym było 20 czołgów, w CWBr.Panc. (11. Batalion) – 17 czołgów, nastomiast ostatni czołg był w Biurze Badań Technicznych Broni Pancernych (V/7TP nr 1359)[uwaga 3]. Po pięć w każdym batalionie zakwalifikowano do klasy A (nieużywane, stanowiące zapas mobilizacyjny), po 12 do klasy B (szkolno-mobilizacyjne), a w 2. Batalionie trzy najbardziej zużyte czołgi były zaklasyfikowane jako sprzęt szkolny, niedający gwarancji sprawności (klasa C). Należy jednak zaznaczyć, że w sprawozdaniach podawano liczby czołgów razem z 7TP, stąd wyliczenie to może być obarczone błędem. Według A. Jońcy, wydaje się, że w 2. Batalionie było faktycznie 19 czołgów. Z powodu intensywnego szkolenia, większość czołgów była dość zużyta w 1939 roku.


Użycie bojowe w 1939 roku:

Polskie czołgi Vickers, grudzień 1938
Kompania Vickersów podczas działań na Spiszu, listopad – grudzień 1938. Po lewej Polski Fiat 508 z radiostacją. [8]

W sierpniu 1939 roku, podczas mobilizacji, czołgi Vickers zostały rozdzielone pomiędzy dwie kompanie czołgów lekkich dwóch jedynych polskich brygad zmotoryzowanych. 11. Batalion Pancerny z Modlina zmobilizował 121. Kompanię Czołgów Lekkich dla 10. Brygady Kawalerii (zmotoryzowanej), podczas gdy 2. Batalion zmobilizował 12. Kompanię Czołgów Lekkich dla Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej (WBP-M).

Kompania czołgów lekkich miała etatowo 16 czołgów (10-11 jednowieżowych i 5-6 dwuwieżowych). Każda kompania składała się z czołgu dowódcy i trzech plutonów po 5 czołgów (etat kompanii). Co do zasady 3 czołgi w plutonie były jednowieżowe z działkami (dowódcy plutonu i dowódców półplutonów) i 2 dwuwieżowe z km-ami.

Istnieje pewna wątpliwość odnośnie liczby czołgów w 121. Kompanii. Miała ona otrzymać etatowe 16 czołgów i brak jest dokumentów, żeby miała niepełny stan, aczkolwiek szef sztabu 10.BK mjr Franciszek Skibiński zawsze twierdził w swoich pismach, że miała ona jedynie 7-8 czołgów, a dowódca Brygady, płk. Stanisław Maczek napisał we wspomnieniach: „zdaje się, że tylko dziewięć”, a w innych relacjach pisał o 13. Mimo to, musiała ona liczyć kilkanaście czołgów, biorąc pod uwagę ilość znanych strat.


Polskie czołgi Vickers, grudzień 1938
Pluton Vickersów i ciągnik C7P w marszu podczas regulacji granicy na Spiszu, listopad – grudzień 1938. W podobnym terenie czołgi 10. BK walczyły w pierwszym tygodniu wojny. [8]

121. Kompania Czołgów Lekkich (dowódca: por. Stanisław Rączkowski) walczyła początkowo w składzie 10. Brygady Kawalerii. Czołgi wspierały polskich zmotoryzowanych ułanów i strzelców konnych w walkach opóźniających Brygady w Beskidzie Wyspowym przeciwko oddziałom dwóch niemieckich dywizji pancernych i dywizji górskiej. Z powodu szczupłości sił pancernych, kompania początkowo trzymana była w odwodzie. Wraz z dwoma kompaniami tankietek, rzucana była następnie na krytyczne odcinki frontu. 3 września 1939 kompania, atakując wzdłuż drogi KrzeczówSkomielna, dwukrotnie odrzuciła piechotę z niemieckiej 2. Dywizji Pancernej, która atakowała flankę polskiego 10. Pułku Strzelców Konnych (10. psk). 4 września kompania wspierała wraz ze 101. Kompanią Czołgów Rozpoznawczych natarcie 24. Pułku Ułanów na Kasinę Wielką, co pozwoliło odrzucić oddziały niemieckiej 4. Dywizji Lekkiej i 3. Dywizji Górskiej. Tego dnia Niemcy stracili 3 czołgi i 2 samochody pancerne. Polskie siły zatrzymały posuwanie sie nieprzyjaciela tego dnia za cenę utraty dwóch Vickersów i paru tankietek (jeden Vickers utknął w strumieniu, a jego wieża po wojnie została użyta jako część pomnika w Kasinie Wielkiej). Podczas następnych dni kompania Vickersów była codziennie rzucana do walki, tracąc jeden czołg – poległego dowódcy III plutonu ppor. Łukaszewicza, 6 września w Trzcianie koło Wiśnicza (zginął dowódca 2 plutonu ppor. Michał Łukaszewicz – miejsce zidentyfikowane na forum Odkrywcy).

Polski Vickers E zniszczony w Trzcianie
Vickers 121. kompanii zniszczony w Trzcianie 6 września 1939.
Porzucony czołg Vickers E
Kolejny zdobyty Vickers, prawdopodobnie 121. kompanii.

8 września, w trakcie nocnego przemarszu, czołgom kompanii, znajdującej się w straży tylnej Brygady, skończyło się paliwo i pozostały na miejscu, koło wsi Przyłęk, na wschód od Mielca. W ten sposób 10.BK straciła swoje jedyne „prawdziwe” czołgi. Dowódca Brygady, płk. Maczek, opisał to w ten sposób w swoich pamiętnikach („Od podwody do czołga”): ...W myślach ślę gorące podziękowania tej dzielnej kompanii: za uratowanie sytuacji pod Naprawą, za wybitny udział w natarciu pod Kasiną, za dwojenie i trojenie się na wschodnim skrzydle brygady, za to, że samą obecnością swą podtrzymywały morale oddziału, za to, że od najtrudniejszego zadania nie wykręcały się mówiąc, że są tylko starymi, szkolnymi gratami.

Załogi znalazły w końcu trochę paliwa (według relacji improwizowaną mieszankę naftowo-denaturatową). Nie starczyło jej jednak dla wszystkich czołgów, ponieważ tylko trzy czołgi dotarły do Kolbuszowej 8 września wieczorem. Wówczas dowódca broni pancernych Armii „Kraków” rozkazał im przejechać za San do Niska, gdzie podporządkowano je 6. Dywizji Piechoty dla wzmocnienia morale żołnierzy, a ostatecznie 13 września podporządkowano je 21. Dywizji Piechoty Górskiej z Grupy Operacyjnej „Boruta”. 15 września wzięły one udział w boju pod Oleszycami, przeciw niemieckiej 45.DP. Czołgi między innymi osłaniały sztab dywizji. Otoczona 21. Dywizja poddała się 16 września (jej dowódca, gen. Józef Kustroń poległ podczas próby przebicia). Jeden z czołgów został zniszczony przez artylerię koło wsi Koziejówka, pozostałe dwa zostały zdobyte przez Niemców[2].

Reszta czołgów 121. kompanii dostała się do Kolbuszowej 9 września i została użyta w obronie miasta przed oddziałami 2. Dywizji Pancernej. Zacięte walki trwały całe popołudnie i wieczór, obie strony ponosiły spore straty. Kompania straciła trzy czołgi na podejściach do rzeki Łęg, osłaniając wycofanie za tę rzekę polskich oddziałów (w rejonie wsi DzikowiecRaniżów). Według relacji, nie był to jeszcze koniec kompanii, lecz walczyła ona nadal w składzie 6. DP (z GO „Boruta”). Prawdopodobnie jeszcze 6 czołgów wzięło udział w późniejszych walkach Dywizji, zwłaszcza podczas forsowania Tanwi (atak dywizji na NarolBełżec 17-18 września). Podczas tych walk, ranny kpt. Rączkowski miał dowodzić z samochodu, leżąc na noszach. Kompania składała się wówczas z trzech czołgów i ok. 20 żołnierzy[1].


Drugim pododdziałem wyposażonym w czołgi Vickers była 12. Kompania Czołgów Lekkich Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej (WBP-M). Dowódcą kompanii był kpt. Czesław Blok. Podczas mobilizacji cztery czołgi (dowódców kompanii i plutonów) otrzymały radiostacje RKB/C.

Zniszczony czołg Vickers E
Vickers 12. kompanii zniszczony przez działa ppanc, według opisu - w Księżomierzu (kierowca poległ).
Porzucony czołg Vickers E
Porzucony Vickers z nieznanego oddziału (widoczna otwarta część obudowy za wieżą).
Porzucone czołgi Vickers E
Porzucone i zgromadzone przez Niemców dwuwieżowe czołgi Vickers, najprawdopodobniej 12. kompanii w rejonie Tomaszowa Lubelskiego (widoczna otwarta część obudowy za wieżą).

Przez sierpień i dwa pierwsze tygodnie września 1939 WBP-M znajdowała się na prawym brzegu Wisły i pozostawała na etapie organizacji i szkolenia. Pierwsza akcja bojowa czołgów Brygady przeciw niemieckiemu przyczółkowi na Wiśle w okolicy Annopola miała miejsce 13 września. Debiut jednak nie był udany. 12. Kompania wyprzedziła natarcie piechoty i zaatakowała sama niemieckie pozycje za wsią Księżomierz, ściągając na siebie cały ogień Niemców i tracąc dwa czołgi od ognia dział ppanc oddziałów 4. Dywizji Lekkiej. Wycofujące się czołgi zostały wzięte za niemieckie i ostrzelane przez polską piechotę (na szczęście bez większych strat). W ciągu następnych dni polskie oddziały znajdowały się w ciągłym odwrocie. Czołgi ulegały awariom i sześć musiało być pozostawionych, były również problemy ze znalezieniem paliwa. 17 września dwa czołgi wspierały pluton motocyklistów wysłany w celu uchwycenia drogi w Krasnobrodzie. Polski oddział napotkał tam dwa samochody pancerne (prawdopodobnie z 4. DLek), które zostały zniszczone przez czołgi Vickers[1].

Ostatnią - i przy tym drugą największą bitwą pancerną kampanii wrześniowej, była bitwa o Tomaszów Lubelski. WBP-M, wraz z innymi oddziałami próbowała przebić się w kierunku Lwowa. Brygada „wchłonęła” po drodze napotykane resztki innych oddziałów pancernych, w tym czołgi 7TP z 1. batalionu czołgów lekkich i liczne tankietki z dwóch lub trzech oddziałów. Tomaszów Lubelski i pobliskie wsie były trzymane przez niemiecki 11. pułk piechoty zmotoryzowanej, kompanię czołgów z 33. batalionu panc. (z 4.DLek) i oddziały nadchodzącej do miasta 2.DPanc. Pierwszy atak na miasto miał miejsce 18 września rano. Osiem polskich Vickersów i tankietki z 11. kompanii wspierały atak 1. pułku strzelców konnych od północnego zachodu (inne polskie oddziały atakowały w tym czasie od zachodu). Pomimo ciężkich walk, atak nie powiódł się. Utracono cztery Vickersy i 8 tankietek. Po zapadnięciu zmroku polskie oddziały zaatakowały raz jeszcze. Po zaciętych walkach Polacy osiągnęli minimalny sukces, ale utracono wszystkie Vickersy z wyjątkiem jednego. Następnego dnia polskie oddziały, wspierane przez ostatnie czołgi: jednego Vickersa i siedem 7TP, podjęły jeszcze jedną próbę nocnego ataku. Atak się nie powiódł i przetrwał go jedynie jeden czołg 7TP. Brygada skapitulowała 20 września, po ostatniej próbie przebicia się.


Pozostałe 3-4 szkolne dwuwieżowe czołgi, które nie zostały zmobilizowane w składzie 12. kompanii, weszły w skład 3. Ośrodka Zapasowego Broni Pancernych, formowanego w Żurawicy. W drodze na południe do granicy węgierskiej (do przeprawy przez Dniestr w Niżniowie), dwa Vickersy i trzy tankietki zostały zniszczone 18 września 1939 przez radzieckie oddziały pancerne koło wsi Dobrowody, na północ od Monasterzysk (prawdopodobnie z 4. BPanc 25. KPanc.)[uwaga 7]. Reszta czołgów została prawdopodobnie porzucona wcześniej z przyczyn technicznych. Według jednej relacji, także jeden dwuwieżowy Vickers z CWBrPanc trafił do 1. Ośrodka Zapasowego, a następnie do improwizowanego tzw. 5. batalionu pancernego i został zniszczony przez radzieckie czołgi 19 września koło Monasterzysk[uwaga 8].

Wszystkie uszkodzone, zniszczone lub zepsute czołgi Vickers zostały zdobyte przez Niemców i Rosjan (którzy ściągnęli m.in. kilka czołgów z pobojowiska pod Tomaszowem Lubelskim), ale nie były przez nich używane.

W XXI wieku, z użyciem oryginalnych części odnajdywanych w rejonie pobojowisk i elementów dorabianych, udało się zrekonstruować jeden jednowieżowy czołg Vickers, będący od 2019 roku w zbiorach Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Części czołgu są też eksponowane w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.

Dalsze fotografie czołgów Vickers w galerii


Malowanie

Polski czołg Vickers w kamuflażu 'japońskim'
Dwa czołgi Vickers - niezmodyfikowany i zmodyfikowany - w „japońskim” kamuflażu, na defiladzie w Warszawie 11 listopada 1934 (góra) i rok później (dół). W tle samochód Polski FIAT PF-621L.
Polski czołg Vickers w kamuflażu 'japońskim'

Czołgi Vickers w polskiej służbie były początkowo malowane w czterokolorowy kamuflaż, złożony ze stosunkowo niewielkich mało kontrastujących łat, oddzielonych cienkimi ciemnymi paskami (zob. zdjęcie czołgu dwuwieżowego na górze strony). Mógł to być polski kamuflaż z 1928 roku, składający się z plam ciemnobrązowych, ciemnozielonych, szaroniebieskich i jasnych żółtawoszarych. Prawdopodobnie jednak był to kamuflaż fabryczny Vickersa, gdyż jest podobny do czołgów sprzedawanych do innych krajów – lub został nałożony w fabryce według polskich wskazówek co do kolorów (mało prawdopodobne jest przemalowanie czołgów w Polsce w stary kamuflaż, gdy był wprowadzany już w trakcie ich dostawy nowy wzór, o którym poniżej).

Pod koniec 1932 roku wprowadzono w Polsce standardowy wzór kamuflażu, nazywany potocznie „kamuflażem japońskim”, złożony z dużych łat w trzech kontrastujących kolorach, oddzielonych czarnymi paskami – przy czym zdjęcia wskazują, że na Vickersach był używany dopiero od 1934 roku. Jak dotąd, niestety nie odnaleziono oficjalnej instrukcji określającej ten kamuflaż, dlatego istnieją wątpliwości co do stosowanych kolorów. W tradycyjnych publikacjach podawano kolory: jasny żółtopiaskowy, ciemozielony i ciemnobrązowy. Jednakże, według badań zachowanych części tankietek oraz płyty czołgu Vickers, składał się on z kolorów: ciemnożółtego (względnie żółtobrązowego), oliwkowozielonego i jasnego szaroniebieskiego, przy czym najjaśniejszy na zdjęciach był szaroniebieski (więcej na stronie o tankietkach). Wnętrze było w kolorze szaroniebieskim, a kamuflaż stosowano także na wewnętrznych powierzchniach włazów i pokryw. Nie stosowano standardowego rozkładu plam, a poszczególne czołgi różniły się od siebie.

Polski czołg Vickers w najwcześniejszym  kamuflażu (Thierry Vallet)
Polski Vickers E Typ A w najwcześniejszym czterokolorowym kamuflażu (1932-33)
Copyright © Thierry Vallet - Kameleon Profils - dzięki uprzejmości autora.

Polski czołg Vickers Mark E
Vickers E w ostatecznym kamuflażu z oznaczeniem taktycznym dowódcy kompanii, przed wojną.

W 1936 roku czołgi przemalowano w nowy standardowy kamuflaż, złożony z nieregularnych wydłużonych plam koloru szaropiaskowego, ciemnobrązowego i oliwkowozielonego. Plamy były podłużne, głównie o przebiegu poziomym, natryskiwane z łagodnymi przejściami. Granice plam są często trudne do zauważenia na mało kontrastowych zdjęciach czarno-białych. Nie było żadnego typowego rozkładu plam. Wnętrze było w kolorze piaskowym. Kamuflaż ten wprowadzono warunkami technicznymi na farby nr 4055 z 18 marca 1936 roku i doprecyzowano warunkami technicznymi nr 4105 z 25 czerwca 1937 roku.

Polski czołg Vickers w ostatecznym  kamuflażu (Thierry Vallet)
Polski Vickers E Typ B w ostatecznym kamuflażu, w konfiguracji z lat 1937-1939.
Copyright © Thierry Vallet - Kameleon Profils - dzięki uprzejmości autora.
Vickers E dwuwieżowy (Type A) Vickers E jednowieżowy (Type B)Rysunki polskich czołgów Vickers E w ostatecznym kamuflażu, w konfiguracji z lat 1937-1939.

Autor: Adam Jońca - [3]
Polski jednowieżowy czołg Vickers E
Wieża polskiego Vickersa E typ B – przed operacją zaolziańską w 1938 (widoczne godło psa na wieży) (pełna scena)

Od początku służby do 1939 roku polskie pojazdy, w tym czołgi Vickers, nie nosiły żadnych oznaczeń przynależności państwowej – również podczas wojny. Jedynie przed wojną czołgi nosiły taktyczne znaki dla celów treningowych – były to przyczepiane białe dyski (1. pluton), trójkąty (2. pluton) lub kwadraty (3. pluton). Znaki były białe, z czerwoną pionową belką dla dowódcy plutonu lub małym czerwonym dyskiem wewnątrz (odpowiedno trójkątem lub kwadratem) dla jego zastępcy, względnie kombinacją figur dla dowódcy kompanii.

Malowanie na pojazdach wszelkich znaków i napisów było zabronione instrukcją z 28 sierpnia 1938 roku, a znaki taktyczne były dopuszczalne tylko na czas ćwiczeń. Jednakże, wyjątek musiał zostać uczyniony dla czołgów biorących udział w manewrach wołyńskich i operacji zaolziańskiej jesienią 1938 roku, które oficjalnie nosiły godła na wieży – prawdopodobnie wyróżniki kompanii, w postaci psa albo tańczącego słonia, oraz nietypowe znaki taktyczne na przedniej płycie w postaci jasnego poziomego prostokąta z ciemnymi pionowymi kreskami lub małego pionowego prostokąta z poziomymi kreskami (brak jest znanych dokumentów na ich temat). Już w listopadzie 1938 roku godła te zostały zamalowane.

Czterocyfrowe numery rejestracyjne czołgów (z zakresu: 1354–1361 i 1462–1491) malowano na przedniej płycie, jak wynika ze zdjęć, jedynie od 1935 do 1937 roku. Przeważnie były białe, rzadziej czarne. Na tabliczce z prawej strony tylnej płyty numery te były malowane już przynajmniej od 1933 do 1937 roku (ze zmieniającym się liternictwem). Od 1937 roku numery te zostały zastąpione przez tablice rejestracyjne nowego ujednoliconego wzoru dla pojazdów wojskowych i cywilnych (zaczynające się dla pojazdów wojskowych od W0x-xxx), które jednak przewożono tylko wewnątrz czołgów.


Dane:

Dane techniczne na stronie: czołg Vickers Mk.E.


Modele

Modele polskich wersji czołgu lekkiego Vickers E. Modele innych wersji Vickersa E są w części II. Linki do serwisu Scalemates:

1/72:

- Modelkrak (Mkt 7212) - Vickers-Armstrong-Ursus wersja 2 47 mm albo "VAU j.w." (błędna nazwa)
- polski Vickers E jednowieżowy, z chwytami powietrza. Nieprodukowany już model żywiczny z lat 90. polskiego producenta, z częściami metalowymi (gąsienice i zawieszenie).
- Modelkrak (Mkt 7213) - Vickers-Armstrong-Ursus (2-wieżowy) albo "VAU d.w." (błędna nazwa)
- jak wyżej, wersja dwuwieżowa, z chwytami powietrza i km-ami wz.25(?).
- Mirage (72603) - Vickers E Mk.A (dwuwieżowy, błędna nazwa)
- Mirage (72604) - Vickers E Mk.B (jednowieżowy, błędna nazwa)
- Bardzo dobre modele wtryskowe z 2002 roku polskiego producenta, z dużą liczbą elementów i opcjonalnie otwartymi włazami. Dość dobre detale, lecz brak nitów z boku wież. Gąsienice winylowe. Czołg dwuwieżowy tylko w konfiguracji z lat 1933-34 (km-y wz.25 i brak nawiewników), czołg jednowieżowy z nawiewnikami lub bez. Przegląd w serwisie On The Way.
- UM Military Technics (619) - Vickers Single Turret Tank Model 'E' (Version B)
Model jednowieżowego Vickersa w wersji ogólnej, bez polskich modyfikacji (wczesna konfiguracja z 1934 roku), wtryskowy + PE. Polskie czołgi miały inny dwuczęściowy właz w wieży.
- UM Military Technics (671) - Vickers E Mk.A (Made for Poland) (błędna nazwa)
Model polskiego dwuwieżowego Vickersa bez nawiewników, km-y wz.25 (wczesna konfiguracja z lat 1933-34), wtryskowy + PE
- First To Fight / Wrzesień 1939 (PL1939-029) - Vickers E (jednowieżowy)
- First To Fight / Wrzesień 1939 (PL1939-028) - Vickers E (dwuwieżowy)
Nowe (2015) proste modele wtryskowe typu quick build, niewielka liczba części, gąsienice odlane razem z uproszczonym układem jezdnym, lecz ładnie odwzorowane detale. Oba z chwytami powietrza, dwuwieżowy z ckm wz. 30.

1/76:

- EXO KIT (7601) - Vickers Armstrong Ursus 33 twin turret (błędna nazwa) - Vickers Mk.E dwuwieżowy, konfiguracja z 1939.
- EXO KIT (7602) - Vickers Armstrong Ursus 33 one turret (błędna nazwa) - Vickers Mk.E jednowieżowy.
- stare proste modele żywiczne - kadłub, gąsienice w całości z układem jezdnym, wieże, uzbrojenie, trzech czołgistów.
- Ostmodels (P4) - VAU33jw - Vickers jednowieżowy (błędna nazwa) - stare modele żywiczne
- Ostmodels (P5) - VAU33dw - Vickers dwuwieżowy (błędna nazwa)
- Milicast - Vickers Mk.E Model A (twin turret) - stary model żywiczny dwuwieżowego Vickersa
- [20mm] BPcast (PL101) - Vickers tank - prawdopodobnie prosty model dla wargamerów

1/35:

- Mirage (35303) - "Vickers E Mk A" (dwuwieżowy, błędna nazwa)
- Mirage (35304) - "Vickers E Mk B" (jednowieżowy, błędna nazwa)
Słabej jakości polskie zestawy bazujące częściowo na starych ramkach modelu 7TP (błędne zawieszenie dla Vickersa). Niewielka dokładność, brak wnętrza, winylowe gąsienice. Vickers dwuwieżowy jedynie w konfiguracji z lat 1933-34 (brak nawiewników, km-y wz.25 lub wz.30), jednowieżowy z nawiewnikami lub bez.
- RPM (35071) - "Vickers E Mk.A" (błędna nazwa)
Niezłej jakości model polskiego Vickersa E dwuwieżowego - ale przedstawia nieistniejącą w praktyce konfigurację bez nawiewników i z km-ami wz.30. Można go wykonać z km-ami wz.25 wykorzystując dołączone części.
- Combat Armour Models (CV35-005) - Vickers 6-Ton Light Tank Alt B Early Production - Poland - Riveted Turret
Szczegółowy nowy model czołgu jednowieżowego z nawiewnikami z 2018, wtryskowy + części fototrawione


Galeria polskich czołgów Vickers

Część I: czołg Vickers Mk.E - historia i opis techniczny

Część II: czołg Vickers Mk.E - służba międzynarodowa


Uwagi:

1. W uchwale KSUS z 31 lipca 1925 roku mowa była o zamiarze zakupu 50 czołgów „Medium Mark D”, określanych też w polskich dokumentach jako „Medium 1924”, lecz w tym czasie projekt czołgu Mark D jeszcze nie istniał (poza starym czołgiem o tym oznaczeniu wywodzącym się z I wojny światowej), natomiast opisywano je w innych dokumentach jako czołg produkowany dla armii brytyjskiej, stąd musiało chodzić o czołg Medium Mark II. Trudno powiedzieć, skąd wzięło się takie oznaczenie, typowe dla konstrukcji eksportowych Vickersa (przypuszczamy, że mogło zostać zasugerowane przez przedstawicieli firmy dla ewentualnego wariantu eksportowego). Wstępny projekt czołgu eksportowego, o masie 10,5 t, zaprezentowano Polsce już jesienią 1925 roku, lecz został wtedy odrzucony z uwagi na słaby pancerz grubości zaledwie 6,5 mm. W styczniu 1927 roku polska delegacja oglądała prototyp gotowego czołgu eksportowego Mark C dla Japonii. Następnie zaproponowano Polsce ulepszony projekt z pogrubionym pancerzem – podejrzewa się w publikacjach, że był to późniejszy Mark D, zakupiony w jednym egzemplarzu w 1929 roku przez Irlandię, lecz brak jest szerzej znanych szegółowych danych tego czołgu, a w każdym razie informacji o jego grubszym opancerzeniu w stosunku do Mark C, toteż możliwe, że czołg o wzmocnionym opancerzeniu pozostał projektem, wobec braku zamówienia ze strony Polski. Zdziwienie budzi, że według ówczesnych polskich raportów fabryka Vickersa jako minimalną liczbę czołgów do sprzedaży wskazywała 30, pomimo, że sprzedawała czołgi innym nabywcom jednostkowo. Należy zauważyć, że w latach 1925-28 cały czas jako punkt odniesienia i pożądanego zakupu w Polsce traktowano czołgi Medium Mark II, z nieufnością traktując nieprzyjęte przez Armię Brytyjską modele eksportowe, mimo ich nowocześniejszego układu z silnikiem z tyłu i potencjalnie lepszych parametrów. Pomimo jednak kolejnej uchwały KSUS z 22 sierpnia 1927 roku o zakupie 30 czołgów Vickersa, nie podjęto konkretnych negocjacji w sprawie ich zakupu, ani nie sprecyzowano modelu. Pierwszy raz dokładnie zbadał zagadnienie negocjacji z firmą Vickers i ich przedmiotu Michał Kuchciak [6]. Można dodać, że czołg Medium Mark IIA modelu dla armii brytyjskiej został jednak ostatecznie w 1931 wyeksportowany do ZSRR (kiedy był już przestarzały i oczywiście nie wywołał już wówczas żadnego wrażenia).

2. W dokumentach cytowanych w publikacjach podawano, że umowę oparto na kursie funta 45 zł i w związku z tym jeden czołg miał kosztować aż 171 000 zł – nie wiadomo jednak dlaczego przyjęto taki kurs, gdyż średni kurs funta w 1931 roku wynosił tylko 40,5 zł [6]

Zdjęcie czołgu uchodzącego za V7TP nr 1359

3. Według listy numerów przytoczonej przez J. Magnuskiego, czołg 1359 przebudowany na V7TP był jednowieżowy; tak też zaliczają go M. Kuchciak i J. Korbal. Co więcej, M. Kuchciak podaje na podstawie dokumentów, że jednowieżowy czołg nr 1359 w 1935 roku został przekazany do BBT Br.Panc. jako pojazd doświadczalny i zapewne ten czołg znajdował się na jego stanie w 1939 roku (wg A. Jońcy w spisach BBT Br.Panc. był wykazywany w 1939 czołg dwuwieżowy). Z kolei J. Korbal przypuszcza, że być może jego wieża była użyta w BBT Br.Panc. w 1935 roku do prac nad nowymi działkami czołgowymi (które ostatecznie nie przyniosły rezultatów) [7]. Publikowane jednakże w wielu miejscach jako V7TP nr 1359 jest zdjęcie boczne czołgu dwuwieżowego, nie różniącego się w widoczny sposób od 7TP, stąd trudno zweryfikować prawidłowość jego opisywania. Nie są z kolei znane żadne fotografie "hybrydy" z kadłubem standardu 7TP i pojedynczą wieżą Vickersa. Według nas, istnieje teoretyczna możliwość, że czołg ten został następnie przebudowany z zastosowaniem także wieży od 7TP, gdyż według najnowszych badań J. Korbala, wież tych wyprodukowano więcej, niż czołgów 7TP, jak również przynajmniej jedna armata czołgowa była w zapasie.

4. W publikacjach podawane są informacje, że nad konstrukcją polskiego jarzma uniwersalnego dla broni pracowano w latach 1931-33, lecz kłóci się to z faktem wyposażenia w takie jarzma samochodów pancernych wz. 29 już w 1930 roku. Nie jest jasne, czy jarzma takie czołgi Vickers otrzymały jeszcze w 1932 roku, lecz miało to miejsce najpóźniej w połowie 1933 roku. Znane jest zdjęcie czołgu bez jarzm prezentowanego komisji Senatu 14 lutego 1933 oraz innego poddawanego próbom terenowym w nieznanej bliżej dacie (prezentowane wyżej). Wiadomo natomiast, że w październiku 1933 roku prowadzono próby ostrzału tych jarzm, oficjalnie zaakceptowanych dopiero w kolejnym roku jako wz. 34 [6].

5. Okazje do ustalenia chronologii wczesnych modyfikacji czołgów dawały głównie defilady z okazji Święta Niepodległości 11 listopada. Pewne zdziwienie budzi fakt, że jak na niewielką podawaną liczbę czołgów z działkiem 37 mm (sześć), do 1934 roku włącznie praktycznie wszystkie znane zdjęcia czołgów dwuwieżowych, na których można zidentyfikować uzbrojenie, przedstawiają czołgi z działkiem 37 mm i na ogół km wz. 25. Na zdjęciach w tym okresie nie są natomiast w ogóle widoczne czołgi z nkm 13,2 mm. Należy zaznaczyć, że istnieje film z defilady 1935 roku, przedstawiający czołgi z działkami 37 mm i km-ami wz. 25, niezmodyfikowanym układem chłodzenia i bez numerów ewidencyjnych, lecz prawidłowość jego datowania budzi poważne wątpliwości i prawdopodobnie jest on starszy, gdyż fotografia z tej defilady przedstawia czołgi z chwytami powietrza i numerami.

6. W zakresie radiostacji wspominana jest także nowsza N2/C, lecz zdołano ją wyprodukować w latach 1938-39 w bardzo ograniczonej liczbie (jedynie 36 sztuk seryjnych) i pierwszeństwo miały czołgi 7TP. Radiostacja RKB/C nie była już produkowana, lecz możliwe było uzyskanie zestawów już dostępnych. Istnieje w literaturze wersja, że trzy czołgi otrzymały tylko odbiorniki, lecz zestaw obejmował nadajnik i odbiornik (w osobnych obudowach), więc trudno wytłumaczalne byłoby zamontowanie samych odbiorników w trzech czołgach. Informacje w starszych publikacjach o ośmiu czołgach wyposażonych w odbiorniki zapewne biorą się z mylnej interpretacji informacji o planowanym (nie wiadomo czy wykonanym) ekranowaniu instalacji w ośmiu czołgach.

7. Miejsce potyczki pod Dobrowodami według [2]. Radziecka 4. BPanc raportowała stoczenie potyczki pod Dobrowodami i zdobycie jednej tankietki (Janusz Magnuski, Maksym Kołomijec "Czerwony blitzkrieg", Pelta 1994, Warszawa). Źródło [2] podawało 5. BPanc.

8. Relacja o Vickersie z CWBrPanc wg źródła [1], które podaje, że został zniszczony przez radziecką 23. BPanc koło Monasterzysk 19 września. Jednakże, 23. BPanc operowała około 50 km dalej na południe. Miejsce może być również błędnie wskazane. Brak jest potwierdzenia takich walk w [2].


Główne źródła:
1. Janusz Magnuski: Angielski lekki czołg Vickers Mark E w polskiej służbie; "Nowa Technika Wojskowa" nr. 5, 6/99.
2. A. Jońca, R. Szubański, J. Tarczyński: Wrzesień 1939 - Pojazdy Wojska Polskiego - Barwa i broń; WKŁ; Warszawa 1990.
3. Jan Tarczyński, K. Barbarski, A. Jońca: Pojazdy w Wojsku Polskim - Polish Army Vehicles - 1918-1939; Ajaks; Pruszków 1995.
4. Rajmund Szubański: Polska broń pancerna 1939; Warszawa 1989
5. Rafał Białkowski: Pancerna afera, czyli... czego nie wiemy o czołgu Vickers E w Polsce (i Piotr Mruk: Czołg lekki Vickers 6-ton Mark E w dokumentach Centralnego Archiwum Wojskowego); "Do Broni" wydanie specjalne 2/2009.
6. Michał Kuchciak: Czołg lekki Vickers 6-Ton w Wojsku Polskim w latach 1931-1939, Oświęcim: Napoloen V, 2018
7. Jędrzej Korbal: Czołg lekki Vickers Mk E, "Wielki Leksykon Uzbrojenia" - wydanie specjalne 1/2019, Warszawa: Edipresse Polska 2019
8. Adam Jońca: Vickers Mark E, seria Pojazdy Wojska Polskiego nr 3; Vesper; Czerwonak 2021.


Historia:
14. 01. 2024 - drobne ulepszenia
31. 07. 2022 - zasadnicza modernizacja, poszerzenie i przeredagowanie tekstu, dodane zdjęcia
10. 02. 2010 - drobne ulepszenia
19. 01. 2010 - duża modernizacja i uzupełnienie strony, ulepszone i dodane zdjęcia, skorygowana liczba czołgów
24. 06. 2003 - duże rozwinięcie


Strona głównaPolska broń pancernaArtyleriaSteel PanthersLinki


Mile widziane komentarze, poprawki, uzupełnienia i zdjęcia - piszcie!

Wszystkie zdjęcia i rysunki pozostają własnością ich właścicieli, publikowane są jedynie w celach edukacyjnych.
Prawa do tekstu zastrzeżone - copyright © Michał Derela, 2003-2024.