|
Część I: Rozwój, produkcja, opis
Część II: Służba i ocena (w przygotowaniu, na razie wersja angielska)
Próby 7TP na Pustyni Błędowskiej |
Rozwój – Produkcja – 9TP – Opis – Dane – Modele
Czołg lekki 7TP był jedynym czołgiem produkowanym seryjnie w Polsce przed II wojną światową – nie licząc tankietek, które jedynie umownie mogą być uważane za czołgi. Był również najbardziej wartościowym z polskich pojazdów bojowych w chwili niemieckiej inwazji we wrześniu 1939 roku i niewątpliwie jedną z ikon przedwojennej polskiej armii. Na jego projekcie ciążyły ograniczenia związane ze złym stanem finansów odrodzonego państwa polskiego i brakiem szerokiej bazy przemysłowej, przy dążeniu do samowystarczalności produkcyjnej. Mimo to, 7TP był wyrazem ambicji polskich inżynierów i stał się najbardziej zaawansowanym z wszystkich pojazdów wywodzących się z brytyjskiego 6-tonowego czołgu Vickersa na świecie. Może być uważany za polską konstrukcję, stanowiąc udaną kompilację kilku zagranicznych licencji i własnych rozwiązań, chociaż nie wszystkie z nich były optymalne. Pomimo, że nie był najnowocześniejszym czołgiem w 1939 roku, odpowiadał światowym standardom czołgów lekkich w czasie, gdy klasa ta tworzyła jeszcze większość sił pancernych świata, i był groźnym przeciwnikiem dla każdego pojazdu nieprzyjaciela podczas kampanii wrześniowej.
Artykuł stanowi próbę podsumowania najbardziej aktualnej wiedzy o czołgu 7TP. Pomimo jego popularności w Polsce, czołg ten nie doczekał sie jeszcze kompletnego i rzetelnego opracowania monograficznego i niektóre zagadnienia oczekują na dokładne badania źródłowe. Dopiero w 2019 roku poważniejszą ich próbę podjął J. Korbal, jednakże część zagadnień nadal oczekuje na zbadanie.
Uwaga: linki oznaczone w ten sposób prowadzą do Wikipedii.
Podstawowym czołgiem Wojska Polskiego po odzyskaniu niepodległości był francuski Renault FT, posiadany w liczbie, która stawiała Polskę wśród czołowych europejskich potęg pancernych. W latach 20. stały się jednak oczywiste jego ograniczenia, jak niska prędkość i mało skuteczne uzbrojenie. W tym czasie rozpoczęto prace nad wyposażeniem armii w nowocześniejszy czołg, który mógłby być produkowany w kraju. Doświadczenia wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920 pokazały, że czołg powinien być bronią w walce manewrowej, dlatego też Wojsko Polskie zdecydowało postawić na stosunkowo szybkie i dobrze uzbrojone czołgi lekkie zamiast na powolne i ciężko opancerzone czołgi piechoty. Polscy projektanci nie mieli jednak wystarczającego doświadczenia – co wykazał ogłoszony w kwietniu 1926 roku konkurs na projekt czołgu, prowadzący do powstania nieudanego prototypu WB 10, dlatego jedynym racjonalnym wyjściem był zakup nowoczesnej licencji za granicą jako podstawy do dalszego rozwoju. Należy pamiętać, że w odróżnieniu od sąsiedniej Czechosłowacji, żaden z zaborców nie był skłonny umieszczać na ziemiach polskich przemysłu maszynowego i motoryzacyjnego, na skutek czego Polska po odzyskaniu niepodległości miała słabo rozwinięte te gałęzie przemysłu. Dodatkowymi negatywnymi czynnikami, oprócz zawsze niewystarczających funduszy i szczupłości zespołu konstruktorskiego, było dążenie władz sanacyjnych do zmonopolizowania produkcji motoryzacyjnej przez państwowych producentów, a nadto zdławienie rynku motoryzacyjnego przez opłaty od samochodów w 1931 roku.
Polska miała tradycyjne związki wojskowe z Francją, lecz nowe konstrukcje Renault M26/27 i NC, zakupione do testów w 1929 roku, nie wypadły zadowalająco. Próbowano także kupić w 1930 roku egzemplarz szeroko reklamowanego amerykańskiego czołgu kołowo-gąsienicowego Christie, ale Walter Christie odmówił dostarczenia zamówionego egzemplarza. Ostatecznie zdecydowano się na zakup brytyjskiego czołgu lekkiego Vickers Mark E, znanego szerzej jako Vickers 6-tonowy, który na przełomie lat 20/30. był jednym z najnowocześniejszych czołgów na świecie. Należy pamiętać przy tym, że na początku lat 30. liczba konstrukcji czołgów dostępnych komercyjnie za granicą była bardzo ograniczona i wielu udanych późniejszych konkurentów (jak np. czołgów czeskich i szwedzkich) jeszcze nie zbudowano. Początkowo jeszcze strona polska podjęła próbę zakupu tylko części układu jezdnego i napędowego czołgu Vickersa, z zamiarem opracowania własnej konstrukcji z obejściem zakupu licencji, lecz Vickers-Armstrongs postawił warunek zakupu jednego lub kilku całych czołgów i licencji. Warto dodać, że po zaprojektowaniu kilku własnych średnio udanych czołgów, także ZSRR skorzystał z licencji 6-tonowego Vickersa, tworząc najliczniejszy czołg na świecie przed II wojną światową – T-26.
We wrześniu 1931 roku Polska zakupiła 38 dwuwieżowych czołgów Vickers Mk. E Typ A wraz z licencją na ich produkcję na własne potrzeby (więcej na stronie Vickers E w Polsce). Następnie 22 z nich przebudowano na jednowieżowe Typ B, z krótkolufową armatą Vickers 47 mm. Czołg uznano za udany, choć ujawniono także kilka wad, głównie przegrzewający się silnik i cienki pancerz. Dlatego też, w odróżnieniu od ZSRR, nie rozpoczęto w Polsce produkcji Vickersa Mk. E, lecz pod koniec 1932 roku polscy konstruktorzy rozpoczęli prace nad jego udoskonaleniem. Prace wykonało Biuro Konstrukcyjne Broni Pancernych Wojskowego Instytutu Badawczego Inżynierii (BK Br. Panc. WIBI) w Warszawie (od grudnia 1934 roku Biuro Badań Technicznych Broni Pancernych, BBT Br. Panc.). Głównym projektantem był Aleksander Fabrykowski, a projekt nadzorował Rudolf Gundlach. Projektanci współpracowali też z Biurem Studiów przyszłego producenta – Państwowych Zakładów Inżynierii (PZInż). Nowy projekt był początkowo znany jako VAU-33, ale wkrótce przyjęto jako oficjalne oznaczenie: 7TP (od: „7-tonowy polski” – mimo że masa czołgu od początku przekraczała 7 ton).
Najsłabszym punktem czołgu Vickers E był chłodzony powietrzem silnik benzynowy Armstrong-Siddeley o mocy 90 KM, który był podatny na przegrzewanie. W efekcie oceny dokonanej w Polsce, licencja zresztą została zakupiona bez silnika (w odróżnieniu od licencji dla ZSRR). Na wczesnym etapie rozwoju zdecydowano wymienić go na mocniejszy i bardziej niezawodny chłodzony wodą silnik Diesla, produkowany w Polsce na licencji szwajcarskiego Saurera. W ten sposób 7TP stał się pierwszym czołgiem napędzanym silnikiem Diesla wytwarzanym seryjnie w Europie i jednym z pierwszych na świecie (w podobnym czasie takie silniki do napędu czołgów wprowadziła Japonia). Jego głównymi zaletami był większy moment obrotowy i elastyczność, zapewniające lepsze walory trakcyjne i rzadszą konieczność zmiany biegów (jak oceniono w pierwszym protokole z prób: „w terenie na skutek większego zrywu silnika łatwiej pokonuje wszelkie przeszkody naturalne... Jazda po drogach gruntowych odbywała się na czwartym biegu”). Wbrew powszechnym opiniom, mniejsze znaczenie praktyczne miało nieco trudniej zapalne paliwo, a także mniejsze zużycie paliwa – przy czym olej napędowy był w Polsce mniej rozpowszechniony, a tym samym trudniej dostępny w polu. Wybór silnika Diesla był jednak w istocie przypadkowy, gdyż słabość bazy przemysłowej powodowała, że był to jedyny silnik o odpowiedniej mocy produkowany w tamtym czasie w Polsce. Użyty silnik nie był jednak optymalny. Jego wadą był przede wszystkim duży ciężar, mimo że w Polsce zmniejszono masę oryginalnego silnika Saurer BLD i zwiększono jego moc przez zastosowanie bezpośredniego wtrysku paliwa z 90 KM do 110 KM, tworząc wariant VBLDb. Nowy stojący silnik rzędowy, z chłodnicami wody, w miejsce leżącego silnika chłodzonego powietrzem, wymagał podwyższenia przedziału napędowego, co było najbardziej oczywistą różnicą wizualną w porównaniu z rodziną Vickers Mk.E i T-26. Chęć zrównoważenia cięższego silnika umożliwiła na wczesnym etapie rozwoju czołgu niewielkie pogrubienie pancerza w przedniej części, przy tym miał on lepszą jakość od pancerza Vickersa (płyty hartowane powierzchniowo grubości do 17 mm zamiast płyt homogenicznych do 13 mm). Wśród innych ulepszeń znalazło się wzmocnione zawieszenie i nowa skrzynia biegów. Czołg miał być także wyposażony w nowoczesne działo przeciwpancerne, choć jego wybór został dokonany dopiero pod koniec 1935 roku. Początkowo produkowano więc tymczasowo czołgi dwuwieżowe, wyposażone w wieże uzbrojone w karabiny maszynowe zdjęte z przezbrajanych czołgów Vickers. Drobną różnicą, pozwalającą na odróżnienie ich z przodu od Vickersów, były nowe, mniejsze reflektory na błotnikach, na centralnej nóżce zamiast podwójnej obejmy.
VAU 33 (lub jak wówczas pisano V.A.U. 33) oznaczało Vickers-Armstrong-Ursus, lub według innej wersji spotykanej w literaturze, Vickers-Armstrong Ulepszony, 33 od roku. Oznaczenie: 7TP wywodziło się z czołgów Vickersa, które w polskich dokumentach określane bywały jako „czołg 6-tonowy” lub „7-tonowy” – co bardziej odpowiadało jego masie, a w skrócie: 6T lub 7T, stąd polski projekt zaczęto oznaczać jako 7TP, co następnie stało się oficjalnym oznaczeniem. Przy tym, oznaczenie to według przedwojennych zasad pisowni było dokumentach na ogół zapisywane jako: „7 T.P.” Odmiany dwu- i jednowieżowe nie miały żadnych odrębnych oznaczeń, w szczególności nie oznaczano ich skrótami: „dw” lub „jw”, spotykanymi zwłaszcza w starszej anglojęzycznej literaturze (skróty takie mogą być stosowane najwyżej w ramach konwencji nazewniczej). Jednowieżowy wariant był przy tym wariantem docelowym i standardowym.
Dwa prototypy nowego czołgu, tzw. „żelazne” – wykonane ze zwykłej stali (z wyjątkiem wież przejętych z Vickersów), zamówiono 19 stycznia 1933 roku. Rysunki zestawieniowe były gotowe już 24 czerwca 1933 roku, ale montaż pierwszego prototypu o numerze 1595, który otrzymał przydomek Smok, ukończono w Warsztacie Doświadczalnym PZInż dopiero rok później, w pierwszej połowie sierpnia 1934 roku. Fabrycznym oznaczeniem było PZInż 120. W prototypie nadal wykorzystywano niektóre brytyjskie części Vickersa, m.in. skrzynię biegów i wieże. Już między 16 sierpnia a 12 września wziął udział w dwuetapowym szosowo-terenowym rajdzie doświadczalnym na terenie Wielkopolski o długości ponad 1100 km (między innymi z dwoma Vickersami z poprawionymi silnikami)[14]. W listopadzie sporządzono sprawozdanie z rajdu, w którym uznano go za lepiej sprawujący się w terenie od czołgów Vickersa i nakazano wprowadzenie poprawek. Prototyp ten później intensywnie testowano i modyfikowano, a poszczególne podzespoły ulepszano. Po drugim rajdzie 23 listopada – 1 grudnia 1934 roku stwierdzono, że czołg „w zupełności nadaje się do produkcji seryjnej”, lecz należy jeszcze wprowadzić ulepszenia. W tym samym czasie budowano i testowano też prototypy ciągnika C7P na tym samym podwoziu, co spowodowało opóźnienie w budowie drugiego prototypu, przy ograniczonych mocach produkcyjnych. Próby ciągnika były jednak również przydatne do rozwoju czołgu. Efektem kolejnego rajdu letniego w 1935 roku była ocena, że czołg jest udany i pod każdym względem góruje nad Vickersem, a przy tym jego eksploatacja jest znacznie tańsza. Dopiero w tym roku – równolegle z pierwszymi czołgami seryjnymi, powstał drugi prototyp nr 1596, przyjęty przez wojsko 13 sierpnia 1935 roku, nazywany Słoń.
18 marca 1935 roku zamówiono pierwszą serię 22 czołgów. Były one dwuwieżowe, wykorzystujące wieże karabinów maszynowych zdjęte z czołgów Vickers E podczas ich konwersji na jednowieżowe[uwaga 1]. Takie uzbrojenie było rozwiązaniem wymuszonym, gdyż nie wybrano jeszcze ostatecznej wieży i działa. Pierwsze cztery czołgi seryjne, o numerach 1597–1600, dostarczone już na początku sierpnia 1935 roku, traktowane były wraz z drugim prototypem jako sprzęt do prób wojskowych[uwaga 2]. Według najnowszych ustaleń J. Korbala, również te czołgi były wykonane jako „żelazne”, lecz w kwietniu 1937 roku zamontowano na nich oraz na drugim prototypie nr 1596 płyty pancerne, doprowadzając je do standardu czołgów bojowych[15]. Przy tym, pierwotnie zostały one wykonane z blachami przednimi grubości 13 mm, jak w Vickersie, po czym zdecydowano pogrubić pancerz przedni do 17 mm na podstawie wyników prób. Od innych czołgów odróżniało je pionowe mocowanie zapasowych kół bieżnych na błotnikach z tyłu (przynajmniej w czołgach 1597 i 1600).
Wszystkie czołgi pierwszej serii 22 sztuk miały tylne płyty kadłuba z dwiema pancernymi żaluzjami w drzwiczkach. W połowie 1936 roku zdecydowano zastąpić je w produkcji jednolitymi drzwiami pancernymi, testowanymi na przebudowanym Smoku podczas rajdu letniego w 1936 roku (22 czerwca – 12 lipca). Jednolite drzwi były bardziej odporne od żaluzji, a przy tym lżejsze, oraz zapewniały wystarczającą skuteczność chłodzenia. Równocześnie też wymieniono tłumik na ujednolicony z ciągnikiem C7P, przenosząc jego pozycję z dołu na górę tylnej płyty, co pozwoliło na skrócenie przewodu spalin. Wczesne tłumiki miały podwójne wydechy na obu końcach, późne tłumiki były krótsze i miały jeden wydech, skierowany na lewo. Zmiany te nie zostały zastosowane w już zbudowanych pojazdach, z wyjątkiem testowego Smoka, a jeszcze kilkanaście czołgów zamówionych w 1936 roku i ukończonych w konfiguracji z jedną wieżą nadal posiadało opancerzone żaluzje i niskie tłumiki. Od początku 1936 roku wieżyczki wszystkich czołgów modyfikowano przez montaż kominków wentylacyjnych w klapach włazów oraz wyposażenie prawej wieży w tulejki na dachu dla chorągiewek sygnalizacyjnych, co wiązało się z wykonaniem wcięcia w klapie włazu. Warto dodać, że w tym samym czasie testowano czołg Vickers Mk.E nr 1359 zmodyfikowany w marcu 1936 roku do standardu 7TP (tzw. V/7TP).
Docelową konfiguracją miał być czołg jednowieżowy z działem przeciwpancernym. Rozważano różne działa kalibru 37–47 mm. Niektóre z nich były polskiej konstrukcji, w tym działo 47 mm Pocisk oraz projektowane działa kalibru 40 mm i 55 mm Zakładów Starachowickch, ale w większości były niesprawdzone. Wieża Vickersa została odrzucona, ponieważ jej krótkolufowe działko Vickers 47 mm miało słabe własności przeciwpancerne. Vickers zaproponował także w sierpniu 1935 roku nową sześciokątną wieżę z nowym, mocniejszym działem kal. 47 mm L/50, ale również została odrzucona. Jesienią 1935 roku wybrano szwedzkie działo Bofors 37 mm, które właśnie zostało przyjęte jako standardowe holowane działo przeciwpancerne dla Wojska Polskiego i zapewniało dobre osiągi jak na tamte czasy. Bofors zaoferował także zaprojektowanie wieży na bazie wież dla czołgów szwedzkich Landsverk L-10 i L-30. Dopiero w lutym 1936 roku zamówiono modelowe działo w wersji czołgowej, różniącej się krótszym oporopowrotnikiem, a następnie także opracowanie wieży u Boforsa. Przy tym, jej wykonanie opóźniło się, między innymi przez kilkumiesięczne przeciągnięcie się sprawy dostarczenia do Szwecji karabinu maszynowego wz. 30 i ustalenia jego sposobu mocowania[15].
Prototypową wieżę z miękkiej stali sprowadzono ze Szwecji dopiero w grudniu 1936 roku (według starszych źródeł, 12 listopada), po czym sprowadzono armatę[15]. Wykorzystano ją do przebudowy prototypu nr. 1595 Smok w styczniu 1937 roku. Pierwsza wieża posiadała właz dwuskrzydłowy w tylnej płycie (zdjęcie), jednak konstrukcję w czerwcu tego roku zmodyfikowano i w seryjnych wieżach produkowanych w Polsce zastosowano zamiast tego tylną niszę i górny właz. Przesunięto też do tyłu położenie szczelin obserwacyjnych w burtach. W niszy można było umieścić radiostację lub dodatkową amunicję, a także poprawiła ona wyważenie wieży (nie wspominając o sylwetce czołgu). Wieżę wyposażono w Polsce w nowatorski odwracalny peryskop obserwacyjny dowódcy patentu Rudolfa Gundlacha oraz celownik peryskopowy do prowadzenia ognia w ruchu (konstrukcja Zeissa, produkowana w Polsce). Dodatkowym uzbrojeniem sprzeżonym z działkiem stał się chłodzony wodą standardowy ciężki karabin maszynowy polskiej piechoty wz.30 kalibru 7,92 mm (ulepszona bezlicencyjna kopia Colta-Browninga M1917 dostosowana do naboju Mausera). Czołg jednowieżowy otrzymał fabryczne oznaczenie PZInż 220. Pierwszą partię wież zamówiono w przetargu ogłoszonym w marcu 1937 roku, a pierwsze wykonano dopiero w kwietniu 1938 roku. Po wykonaniu pierwszej partii 83 wież dokonano niewielkich ulepszeń konstrukcji (wieża typu B), lecz brak jest w publikacjach opisanych różnic. Drugi przetarg (na 58 wież) rozpisano 28 października 1938 roku. Od 1938 roku niektóre czołgi jednowieżowe wyposażano w polską radiostację N2/C – służące dla dowódców batalionów, kompanii i plutonów; radiostacje otrzymało też wcześniej kilka czołgów dwuwieżowych (zob. więcej przy opisie konstrukcji).
Pierwszą serię 22 czołgów dwuwieżowych zamówiono 18 marca 1935 roku, z terminem dostawy do 25 marca kolejnego roku. Pierwsze cztery czołgi dostarczono już w sierpniu 1935 roku, natomiast resztę do końca kolejnego roku. Jak wskazano wyżej, pierwsze cztery czołgi stanowiły serię pilotażową i były wykonane ze zwykłej stali, lecz w 1937 roku zostały doprowadzone do standardu czołgów bojowych. Również oba prototypy przekazano wojsku jako pojazdy szkolne, z czego drugi również następnie opancerzono. Co do dalszych zamówień, istnieją niewielkie rozbieżności w publikacjach, jednakże, ogólna liczba wyprodukowanych czołgów: 134, w tym dwa prototypy, wydaje się ustalona[uwaga 3].
Z powodu ograniczeń budżetowych, zasadą stało się zamawianie tylko jednej kompanii – 16 czołgów rocznie. Na początku 1936 roku zamówiono według nowszej literatury 18 czołgów, które przekazano armii do wiosny 1937 roku, początkowo bez wież i uzbrojenia. Dopiero w 1938 roku czołgi te wyposażono w pojedyncze wieże. Na prawidłowość tej wersji wskazuje, że w 1937 roku wojsko raportowało posiadanie 42 czołgów, łącznie z prototypami (chociaż tylko część była uzbrojona). Następnie na początku 1937 roku zamówiono 16 czołgów jednowieżowych na kolejny rok budżetowy 1937/38. W starszych publikacjach J. Magnuski podawał odwrotnie, że zamówiono w pierwszym roku 16 czołgów, z których dwa zbudowano jako dwuwieżowe, a w kolejnym roku 18[uwaga 4].
Tylko dzięki sprzedaży czterech kompanii starych czołgów Renault FT do prowadzącej wojnę domową republikańskiej Hiszpanii (fikcyjnie sprzedawanych do Urugwaju i Chin), w 1937 roku stało się możliwe także „duże” zamówienie dodatkowe na cały batalion 49 czołgów 7TP (niestety, obiektywnie niewielkie w porównaniu do sąsiadów). Produkcja takiej liczby okazała się jednak utrudniona przez opóźnienia poddostawców i ograniczone możliwości produkcyjne fabryki, w której w dodatku czołgi musiały konkurować na liniach montażowych z ciągnikami C7P. Dopiero w latach 1936–38 dokonano rozbudowy fabryki F-1. Jednocześnie wystąpiły również problemy z produkcją dobrej jakości jednorodnych płyt pancernych (o mniejszych grubościach), zamówionych dla tej partii w Hucie Batory w Chorzowie. Płyty te wykonywane były z opóźnieniami, a większość początkowo została odrzucona jako niespełniająca wymogów. Dopiero też wiosną 1938 roku zmontowano pierwsze wieże i również wtedy wyprodukowano pierwsze celowniki peryskopowe. W rezultacie pierwsze 32–34 czołgi jednowieżowe z wcześniejszych zamówień zostały w pełni skompletowane dopiero latem 1938 roku, a z zamówienia na 49 czołgów – na przełomie roku 1938 i 1939.
Polskie wojsko przewidywało w 1937 roku, że produkcja 7TP zostanie zakończona po wyprodukowaniu 206 czołgów do 1944 roku. W tym czasie 7TP został uznany tylko za przejściowy czołg i miano nadzieję, że zostaną opracowane nowe, silniejsze konstrukcje. Na rok budżetowy 1938/1939 zamówiono w czerwcu 1938 roku 16 7TP, które zostały dostarczone do lata 1939 roku, jako ostatnia partia przedwojenna. Na kolejny rok budżetowy 1939/1940 zamówiono w kwietniu 1939 roku, dzięki dodatkowym funduszom, dwie kompanie – 32 czołgi, przeznaczone dla 10 Brygady Kawalerii motorowej. Jednak tylko 11 czołgów z tego zamówienia zostało ukończonych do września 1939 roku i przekazanych już po wybuchu wojny (wbrew rozpowszechnionemu błędnemu mniemaniu, nie stanowiły one wzmocnionego modelu). Ukończenie dalszych czołgów było oczekiwane dopiero w listopadzie 1939 roku, ponieważ nie było dla nich gotowych działek ani optyki.
W starej literaturze podawane były różne większe ogólne liczby czołgów 7TP, lecz obecnie przyjmuje się, że wyprodukowano i przekazano wojsku 134 czołgi 7TP, w tym dwa prototypy. Wśród nich było 110 (lub 108) seryjnych czołgów jednowieżowych, w tym 99 (lub 97) przed wybuchem wojny), 23 (lub 25) czołgi dwuwieżowe, oraz jednowieżowy pierwszy „żelazny” prototyp. Nie jest jasna kwestia ewentualnie jednego nadliczbowego czołgu jednowieżowego[uwaga 5]. Ich przydział do jednostek będzie omówiony w drugiej części.
Dopiero latem 1939 roku zamówienia gwałtownie wzrosły z powodu groźby wojny i w dniach 5 i 29 czerwca 1939 roku zamówiono dwie partie po 50 czołgów, a 8 sierpnia jeszcze 50, lecz z oczywistych względów nie było już szans na ich wykonanie. Od drugiej partii 50 sztuk miały one stanowić wzmocniony model, opisany niżej. Przewidywano ich dostarczanie od grudnia 1939 roku (35 czołgów) do czerwca 1940 roku. Wprawdzie według relacji, w styczniu 1939 roku zakłady F-1 mogły produkować 24 czołgi miesięcznie, jednakże były zależne od licznych poddostawców.
Zamówienia i dostawy 7TP | |||
---|---|---|---|
Data zamówienia | Liczba | Numery seryjne[uwaga 2] | Ukończenie |
19 stycznia 1933 | 2 prototypy | 1595 1596 | 1 w sierpniu 1934 (dwuwieżowy, przebudowany na jednowieżowy), 1 w sierpniu 1935 (dwuwieżowy) |
18 marca 1935 | 22 | 1597–1600 1683–1704 (?) | 4 w sierpniu 1935, reszta do końca 1936 (wszystkie dwuwieżowe) |
7 (17?) lutego 1936 | 18 (lub 16) | 1705–1720 | wiosna 1937 (bez uzbrojenia) lato 1938 (ukończone - wszystkie jednowieżowe lub dwa dwuwieżowe)[uwaga 4] |
1937 | 16 (lub 18) | 1721–1738 | lato 1938 (jednowieżowe) |
listopad 1937 (dodatkowe) | 49 | 1739–1764 1765–1787 | 16 do listopada 1938, reszta do maja 1939 |
czerwiec 1938 | 16 | 1788–1803 | lato 1939 |
kwiecień 1939 | 32 | 1804–1814 | tylko 11 we wrześniu 1939 |
wykonano: 132+2 prototypy | = 24+1 lub 22+1 dwuwieżowych = 108+1 lub 110+1 jednowieżowych | ||
Uwaga: tabela bazuje głównie na pracach J. Magnuskiego, z uwzględnieniem nowszych danych |
Montaż czołgów 7TP w fabryce PZInż. |
Czołgi 7TP montowano w fabryce PZInż F-1 (dawny Ursus) w Czechowicach koło Warszawy, która również produkowała silniki i układ przeniesienia napędu (wraz z fabryką PZInż F-4), ale większość części dostarczało wielu podwykonawców, wybieranych za każdym razem osobno na podstawie ofert. Płyty pancerzy kadłubów były produkowane dla różnych partii przez huty: Pokój w Nowym Bytomiu, Baildon w Katowicach, Batory w Chorzowie (wszystkie na Górnym Śląsku), ostatecznie w 1939 roku również przez nowe Zakłady Południowe w Stalowej Woli (obecnie Huta Stalowa Wola).
Według wersji podawanej tradycyjnie w literaturze, pierwsze 50 pojedynczych wież zostało zamówionych w Zakładach Ostrowieckich w Ostrowcu Świętokrzyskim, które dostarczyły ich płyty, podczas gdy montaż miał miejsce w ich oddziale – Wytwórni Parowozów w Warszawie. Według jednak nowszych wyników badań J. Korbala, umowa ta nie doszła do skutku, za to zamówiono 83 wieże w spółce Zieleniewski, Fitzner & Gamper, dla których płyty wykonała huta Pokój[15]. Druga partia liczyła 58 wież, zamówionych w zakładach Zieleniewskiego. Według starszych źródeł zatem znane są zamówienia tylko na 108 wież, lecz z uwzględnieniem nowszej literatury, na 141 (wobec tego wydaje się, że nie powinno być przeszkód do skompletowania 110 czołgów jednowieżowych). Główne łożyska wież importowano natomiast ze Szwecji, w braku możliwości wytwarzania w kraju.
Działka 37 mm wz. 37 były produkowane przez Stowarzyszenie Mechaników Polskich z Ameryki (SMPzA) w Pruszkowie, które również produkowały wersję holowaną wz. 36. Wyprodukowano co najmniej 111 działek, w ramach dwóch umów: na 50 z 18 czerwca 1937 roku i na 61 z 17 marca 1938 roku[15]. Jedno działko produkcji szwedzkiej było w wieży modelowej (prawdopodobnie zamontowanej potem w prototypowym czołgu 10TP). Dopiero w kwietniu 1939 roku złożono kolejne zamówienie na 75 działek, ale nie jest jasne, czy jakieś zostały ukończone. Według jednak niektórych szacunków, do września 1939 roku powstało 116 działek czołgowych. Firma SMPzA wykonywała też mechanizmy obrotu wieży. Karabiny maszynowe były produkowane przez Fabrykę Karabinów w Warszawie.
Radiostacje produkowały Państwowe Zakłady Tele- i Radiotechniczne w Warszawie (według innej wersji, AVA w Warszawie), a celowniki Państwowe Zakłady Optyczne (PZO) w Warszawie. Gąsienice wykonywały zakłady Lilpop, Rau i Loewenstein w Warszawie, a akumulatory Zakłady Akumulatorów Tudor w Warszawie. Drobniejsze elementy pochodziły od innych prywatnych wytwórców, głównie warszawskich. Cena czołgu wynosiła około 181 500 zł bez uzbrojenia, a 231 000 zł z uzbrojeniem[10].
Polscy projektanci byli świadomi niedostatków czołgu 7TP i planowali jego rozwój. W kwietniu 1938 roku polecono jeden z seryjnych czołgów eksperymentalnie wyposażyć w nowy silnik Diesla Saurer CT1D, który miał być produkowany w Polsce jako PZInż 155. Pomimo nieco niższej mocy (100 KM przy 1800 obr./min), był on znacznie lżejszy od VBLDb (około 600 kg zamiast 850 kg). Czołg ten – nr 1766 był gotowy 25 maja 1938 roku. Silnik uznano za lepszy, niż dotychczasowy – czołg rozwijał większe prędkości średnie, łatwiej pokonywał przeszkody, a silnik mniej się nagrzewał. Następnie czołg był testowany jesienią 1938 roku z dodatkowym balastem symulującym cięższy pancerz, o łącznej masie 10 640 kg, a ostatecznie 10 950 kg[9].
Propozycja BBT BP wzmocnionego 7TP. |
W kwietniu 1939 roku przedstawiono dwa projekty ulepszonego czołgu. Są one obecnie znane powszechnie jako „9TP”, lecz oznaczenie to prawie na pewno pochodzi z powojennej literatury, podczas gdy w oryginalnych dokumentach określano je po prostu jako „wzmocniony 7TP”. Bardziej zaawansowana propozycja została zaproponowana 20 kwietnia przez Biuro Badań Technicznych Broni Pancernych (BBT Br.Panc.), kierowane przez płk. Patryka O'Brien de Lacy, które zaproponowało użycie nowego kadłuba o niższym profilu, z pochyloną przednią płytą przedziału bojowego, docelowo spawanego. Zmiana kształtu kadłuba była możliwa ze względu na zamianę silnika wysokoprężnego na nowo opracowany polski 6-cylindrowy silnik benzynowy PZInż 725 o mocy 95 KM, przesunięty na prawą stronę przedziału napędowego, z pojedynczą chłodnicą po lewej (pozwalało to na lepsze zrównoważenie masy wieży, przy czym wał napędowy został również przesunięty na prawą stronę, stanowiąc mniejsze utrudnienie dla załogi w wieży). Silnik miał większe zużycie paliwa, ale jego masa miała wynosić zaledwie ok. 345–370 kg. Pancerz kadłuba miał mieć grubość do 30 mm – przednia dolna pionowa płyta, 25 mm – przednia górna płyta (pochylona) z włazem kierowcy i tylna pionowa płyta, oraz 20 mm – boki kadłuba na całej długości, przednia dolna skośna płyta i tylna górna skośna, natomiast wieża miała mieć pancerz jarzma 40 mm, a po bokach 20 mm. Dzięki usunięciu kratek powietrza chłodzącego z płyty nadsilnikowej i zastąpienie ich przez szczeliny w bocznych płytach, czołg byłby bardziej odporny na butelki zapalające. Kierowca miał otrzymać do obserwacji odwracalny peryskop (lub nawet dwa według niektórych publikacji[1]). Czołg zachował masę podobną do 7TP – 9858 kg, z bardziej wyrównanym rozkładem mas na wózki zawieszenia (przód/tył: 4895/4963 kg). Maksymalną prędkość oszacowano na 32–34 km/h. Ogólna wysokość czołgu wynosiłaby 1988 mm (mniej o 130 mm).
Jednakże, do realizacji został najwyraźniej wybrany drugi, bardziej konwencjonalny wariant Biura Studiów PZInż, opracowany przez Edwarda Habicha i zaproponowany 5 kwietnia. Jego kształt kadłuba i technologia budowy pozostały takie same, jak w 7TP, tylko grubość pancerza wzrosła z 17 mm do 40 mm z przodu kadłuba, odpowiednio z 17, 13 i 9 mm do 25, 20 i 13 mm po bokach kadłuba, od 15 do 20 mm po bokach wieży i do 40 mm z jej przodu. Masa bojowa wzrosła o 725 kg, do 10 594 kg, więc wzmocniono zawieszenie i zaproponowano szersze gąsienice 320 mm, co pozwoliło na zmniejszenie nacisku z 0,71 do 0,585 kg/cm². Zaletą byłby równy rozkład masy na przednich i tylnych zespołach zawieszenia, przy tym masa obciążająca tylny zespół byłaby nawet o 10 kg mniejsza niż w 7TP (5279/5315 kg z przodu/tyłu zamiast 4540/5325 kg). Maksymalną prędkość oszacowano na 29 km/h, co było akceptowalną wartością, szczególnie, że taka była praktyczna prędkość oryginalnego czołgu. Silnikiem miał być lżejszy wysokoprężny PZInż 155 (Saurer CT1D) o mocy 100 KM. Również skrzynia biegów dla zmniejszenia masy miała być aluminiowa zamiast żeliwnej (łączna oszczędność na masie 343 kg). Obok tego, prowadzono badania nad spawanym pancerzem, co według wyliczeń z kwietnia 1939 roku powinno zmniejszyć masę zwykłego 7TP o 210 kg (masa bojowa 9655 kg). Przy tym, według Magnuskiego, w 1937 roku wykonano w BBT Br.Panc. doświadczalny kadłub spawanego czołgu. Warto zauważyć, że w ZSRR część czołgów T-26 zaczęto wyposażać w dodatkowe nakładane płyty pancerne podczas wojny zimowej w 1940 roku, zwiększając ich masę jeszcze bardziej (z 10,2 do ok. 12 ton), bez dalszego wzmocnienia licencyjnego silnika Armstrong-Siddeley, o mocy 90–95 KM, ani transmisji.
Przewagą propozycji BS PZInż nad propozycją BBT BP było to, że dzięki brakowi zasadniczych zmian w konstrukcji czołgu mogła trafić do produkcji szybciej i wykorzystywała licencyjny wypróbowany już silnik zamiast będącego dopiero w stadium rozwoju. Dlatego szef BBT Br.Panc. równocześnie z przedstawieniem swojego projektu zaproponował zlecić mu budowę prototypu z miękkiej stali, wykorzystując pierwszy modelowy czołg znajdujący się w tym czasie w naprawie, oraz zbudować od razu jeden lub dwa pełnowartościowe wzmocnione czołgi wersji PZInż jako ostatnie z zamówionej partii 7TP z 1939 roku, w celu testów porównawczych. Zakłady PZInż ze swojej strony proponowały wyprodukować 50 czołgów przewidywanych do zamówienia na początku czerwca od razu ze wzmocnionym pancerzem, co miało według nich spowodować jedynie nieznaczne opóźnienie[8]. Brak jest informacji, czy propozycje te zostały zaakceptowane.
Przyjmuje się często w publikacjach, że do 27 lipca 1939 roku zbudowano dwa żelazne prototypy wzmocnionego wariantu PZInż. Wszystko wskazuje, że wynika to jednak z błędnej „życzeniowej” interpretacji dokumentów i w rzeczywistości nie wykonano żadnych prototypów wzmocnionej wersji, a testy prowadzono z jednym już istniejącym czołgiem nr 1766 z silnikiem CT1D i balastem, wyposażanym podczas prób w różne mechanizmy przeniesienia napędu. W efekcie prób prowadzonych między 27 lipca a 3 sierpnia 1939 roku, mechanizm różnicowy o przełożeniu zunifikowanym z ciągnikiem C7P został uznany za najbardziej odpowiedni dla czołgów o zwiększonej masie, mimo że osiągano z nim prędkość maksymalną tylko 26,6 km/h. Przy większych prędkościach zachodziłaby jednak groźba odparzania gumy rolek bieżnych (które były bolączką 7TP i których jakość zamierzano dalej ulepszać na wzmocnionych czołgach).
Wojna pokrzyżowała plany skierowania wzmocnionych czołgów do produkcji. W starszej literaturze można było znaleźć tezę, powielaną nadal w niektórych kiepskich publikacjach, że 11 czołgów 7TP ukończonych we wrześniu 1939 roku miało wzmocniony pancerz, lecz nie ulega wątpliwości, że to jedynie bezpodstawne myślenie życzeniowe. Należy pamiętać, że czołgi te były pierwszymi maszynami z partii 32 sztuk zamówionej wiosną 1939 roku z oryginalnymi płytami pancernymi. W publikacjach można natomiast znaleźć informację, że druga partia 50 czołgów zamówiona 29 czerwca 1939 roku, z terminem dostawy do końca maja 1940 roku, miała mieć już wzmocniony pancerz[9] (według Magnuskiego nawet już pierwsza partia).
W Polsce pracowano także nad osprzętem specjalnym dla czołgów 7TP, lecz żadne z opisywanych urządzeń nie trafiły do produkcji, podobnie jak inne pojazdy bojowe na bazie 7TP.
Prowadnica szynowa z prototypem 7TP nr 1596 |
W 1936 roku prowadzono próby prototypu czołgu 7TP nr 1596 na prowadnicy szynowej (podwoziu szynowym), opracowanym na wzór prowadnicy dla czołgu Renault FT, tworzącego drezynę pancerną R. Czołg 7TP używany był jednak tylko do jej prób, a docelowo prowadnica szynowa miała służyć saperom kolejowym dla analogicznego pod względem mechanicznym ciągnika C7P (więcej na stronie o drezynach)
W latach 1938-39 opracowano osprzęt towarzyszący dla czołgu 7TP. Pierwszym z nich był taran zawieszony na ramie przed czołgem, służący do rozbijania zasieków i betonowych przeszkód przeciwczołgowych. W 1939 roku w Biurze Badań Technicznych Saperów skonstruowano spychacz czołgowy, z lemieszem w kształcie V, służący głównie do zasypywania rowów i lejów. Skonstruowano tam też przewożony na czołgu i ustawiany za pomocą dźwigni i lin lekki most towarzyszący, nazywany kładką mostową, z przęsłem o rozpiętości 8 m i nośności 9-10 ton. Powstały tylko prototypy tych urządzeń, testowane na doświadczalnych czołgach Centrum Wyszkolenia Broni Pancernych w Modlinie, na poligonie dzielonym z Centrum Wyszkolenia Saperów, lecz nie są znane żadne ich fotografie.
Planowanym wariantem było samobieżne działko przeciwlotnicze, uzbrojone w dwa najcięższe karabiny maszynowe 20 mm wz. 38 model A (FK-A) w nowej wieży. Prace nad projektem rozpoczęto w 1937 roku, lecz przerwano w 1938 roku z uwagi na priorytet programu przebrojenia tankietek w nkm 20 mm. Nie są znane rysunki tego wariantu. Proponowano także opracowanie czołgu z armatą i miotaczem płomieni.
Warto dodać, że latem 1939 roku rozważano zastosowanie w czołgu karabinu maszynowego strzelającego do tyłu montowanego w niszy wieży (być może pod wpływem radzieckich T-26, ale wydaje się, że wyjątkowo mało przydatnego w praktyce), lecz uznano, że mieściłby się tam jedynie pistolet maszynowy, jaki nie był wówczas dostępny.
Wczesny przejściowy model czołgu 7TP był dwuwieżowy, uzbrojony w dwa chłodzone wodą karabiny maszynowe 7,92 mm wz.30 w wieżyczkach (kopia Colt-Browning). Zapas amunicji podawany jest jako 6000 nabojów (prawdopodobnie 5940, z uwagi na typowe 330-nabojowe taśmy).
Zasadniczy model czołgu był jednowieżowy, uzbrojony w armatę czołgową 37 mm wz. 37 (Bofors) ze sprzężonym karabinem maszynowym 7,92 mm wz. 30. W czołgu przewożono etatowo 80 nabojów armatnich, głównie przeciwpancernych ze smugaczem. Używano też pocisków przeciwpancernych wybuchowych. Nie jest jasne, czy czołgi miały pociski burzące – były dostępne dla dział holowanych i testowano je w czołgach przed wojną, ale dowódca 2 kompanii 2 Batalionu Czołgów Lekkich kpt. Hajdenko twierdził, że jego czołgi nie miały amunicji burzącej.
Tylko cztery pociski były składowane w wieży, po prawej stronie, jednakże przyjmuje się, że dodatkowa amunicja bywała składowana w niszy wieży w czołgach bez radia. Reszta amunicji była składowana w kadłubie. Maksymalna szybkostrzelność wynosiła 10 strz./min. Do karabinu maszynowego zabierano 3960 nabojów, w 330-nabojowych taśmach, przewożonych w 12 skrzynkach. Karabin maszynowy był umieszczony po lewej stronie armaty, we wspólnym jarzmie, a jego lufa była osłonięta opancerzonym cylindrem, podobnie jak oporopowrotnik działka.
Do celowania z obu broni służył celownik teleskopowy wz.37 C.A37 (luneta celownicza LCz-1x30) pomiędzy armatą a karabinem maszynowym, oraz celownik peryskopowy wz.37 C.A37 po lewej stronie dachu. Symbol C.A37 oznaczał, że celowniki były wyposażone w skalę celowniczą dla ckm-u (C) i armaty 37 mm (A37). Celownik peryskopowy był wzorowany na niemieckim Zeiss TWZ-1 i mógł być używany w ruchu (miał kąt widzenia w pionie -15° do +25° i powiększenie 1,2x), podczas gdy celownik teleskopowy służył do celowania z nieruchomego pojazdu. Obie bronie były odpalane pedałem działonowego, który miał przełącznik wyboru broni. Obrót wieży i zmiana podniesienia były dokonywane za pomocą ręcznych przekładni korbowych obsługiwanych przez działonowego.
W skład etatowego uzbrojenia wchodziły też granaty obronne wz. 31, dla których – według rosyjskiego opisu – przewidziano luk w dachu wieży, do wyrzucania ich z otoczonego czołgu (między włazem a celownikiem peryskopowym).
Opancerzenie było wykonane z walcowanych płyt ze stali utwardzanej powierzchniowo (cementowanej) w przypadku pionowych płyt kadłuba lub homogenicznej w przypadku wieży i płyt poziomych:
Kadłub:
Wieża (pojedyncza):
Wieże (podwójne):
Warto zaznaczyć, że według radzieckich pomiarów pancerz był miejscami nieco grubszy – boki kadłuba: 15 mm w środkowej dolnej części, 13,5 mm w środkowej górnej i 10 mm w obu tylnych częściach, górna płyta przednia i dolna skośna płyta przednia: 11 mm (w drugim przypadku mniej), dach wieży: 15 mm poza włazem, a właz 9 mm, wreszcie dno: 6 mm i tylne płyty od 8 przez 9 do 9,5 mm. Zwłaszcza różnica w grubości dachu wieży jest znacząca. Jest to trudne do wytłumaczenia, gdyż wartości podane wyżej wynikają ze specyfikacji PZInż z 1939 roku.
Przekrój kadłuba czołgów Vickers E i 7TP (wczesnego) [9] |
Zniszczony dwuwieżowy 7TP, rejon Warszawy. Warto zauważyć podstawę anteny radia między wieżami. Widoczne są wentylatory chłodnic po bokach silnika i grube drzwiczki z żaluzjami, oraz kominek wentylacyjny we włazie wieży. |
Zniszczony jednowieżowy 7TP późnej produkcji od tyłu. |
Czołg miał klasyczną konstrukcję, zapoczątkowaną przez Renault FT, z niskim przedziałem przeniesienia napędu i kierowania z przodu, połączonym z nim przedziałem bojowym z wieżą pośrodku, oraz przedziałem napędowym z tyłu. Kadłub był wykonany z płaskich płyt pancernych przykręcanych do szkieletu (różnicę w stosunku do Vickersa stanowiło zastosowanie połączeń skręcanych – nietypowych śrub ze stożkowymi łbami z dwoma podcięciami na klucz, w miejsce nitów). Szkielet był spawany z kształtowników. Załoga składała się z trzech osób: dowódcy, działonowego i kierowcy. Miejsce kierowcy było z przodu przedziału bojowego, po prawej stronie. Przed kierowcą znajdował się dużych rozmiarów dwuczęściowy luk wejściowy i obserwacyjny zamykany dolną i górną klapą. Klapy te stanowiły słabszy element, grubości zaledwie 10 mm, chociaż były nieco pochylone. Normalnie kierowca prowadził czołg z otwartym włazem, a w warunkach bojowych korzystał ze szczeliny obserwacyjnej z wkładką peryskopową w górnej klapie, lecz widoczność była wówczas słaba i nie miał możliwości obserwacji na boki (tak jak w oryginalnym czołgu Vickers E). Z przodu przedniej zbliżonej do poziomu płyty znajdowały się dwie klapy inspekcyjne, umożliwiające dostęp do sprzęgieł bocznych (było to ulepszenie w stosunku do czołgów Vickers, które miały tam litą przynitowaną płytę). Boki kadłuba były pionowe, zbudowane w dolnej części z trzech płyt pancernych, odpowiadających podziałowi kadłuba na przedziały. W górnej części przedział bojowy miał również pionowe ściany, a jedynie przedział napędowy lekko nachylone. Przedział bojowy miał szerokość wewnątrz ok. 1600 mm i długość ok. 1250 mm. Wysokość zewnętrzna kadłuba, od dna do górnej płyty wynosiła 1097 mm. Z tyłu kadłuba mocowano pomiędzy wystającymi elementami burt dwie poprzeczne stalowe belki, do których zamocowany był hak pociągowy.
Wczesna wersja dwuwieżowa miała dwie takie same małe jednoosobowe walcowate wieżyczki, przejęte z czołgów Vickers E, o średnicy wewnętrznej 864 mm (średnica łożyska była nieco mniejsza). Dowódca (po prawej) i strzelec (po lewej) siedzieli na podwieszonych parcianych pasach (lub siodełkach typu rowerowego) i mieli indywidualne otwierane do przodu włazy w dachu, z dźwigniami z przeciwwagami. Wieże miały na dachu charakterystyczne pudełkowate osłony magazynków najcięższych karabinów maszynowych 13,2 mm wz. 30 Hotchkiss, nie używanych na czołgach 7TP. Już na wczesnym etapie rozwoju, w 1936 roku w klapach włazów zamontowano owalne otwory wentylacyjne nakryte spłaszczonymi kominkami o takim samym obrysie (nieobecne na najwcześniejszych zdjęciach prototypów). Równocześnie prawa wieża wyposażona została w trzy tulejki na obwodzie dachu do wysuwania chorągiewek sygnałowych (tylna tulejka wchodziła w wykonane w tym celu wycięcie na brzegu klapy włazu).
Czołgi zasadniczego wariantu produkcyjnego miały pojedynczą wieżę o kształcie ściętego stożka, z wystającym jarzmem broni i niszą tylną. Wieża przesunięta była na lewą stronę przedziału bojowego, aby mniej kolidować ze stanowiskiem kierowcy. Jarzmo broni, chronione wspólną płaską maską, było umieszczone niesymetrycznie – wydłużone w lewą stronę wieży, przy czym armata była umieszczona na prawo od osi symetrii wieży, a karabin maszynowy na lewo od niej. Dowódca miał miejsce po prawej stronie, a działonowy po lewej. Dowódca zarazem ładował działo i wskazywał cele, a działonowy wyszukiwał cele, celował i odpalał bronie (w niektórych publikacjach błędnie wskazuje się, że dowódca był celowniczym, a drugi członek załogi ładowniczym). Taki podział zadań załogi był najbardzej racjonalny dla wieży dwuosobowej, mniej odciągający dowódcę od jego podstawowych zadań. W dachu był pojedynczy właz po prawej stronie, nad miejscem dowódcy, otwierany do przodu. Dowódca dysponował nowoczesnym odwracalnym peryskopem obserwacyjnym wz.34 G konstrukcji inż. Gundlacha w klapie włazu, pozwalającym na obserwację dookólną bez odwracania się do tyłu. Wielkość pola widzenia w poziomie wynosiła 54°, w pionie 20°, natomiast kąt w pionie był zmienny od -15° do +25°. W ścianach bocznych wieży były też dwa proste stałe peryskopy i dwa zamykane porty pistoletowe. Tylna nisza miała z tyłu unoszoną klapę.
Silnik: wysokoprężny PZInż 235 (Saurer VBLDb), 6-cylindrowy rzędowy, stojący, chłodzony wodą, pojemność skokowa: 8550 cm³, moc maksymalna 110 KM przy 1800 obr./min, średnica cylindra x skok tłoka: 110 x 150 mm. Według rosyjskich danych, silnik miał maksymalny moment obrotowy 45 kG·m (441,3 N·m). Silnik miał wtrysk bezpośredni paliwa (początkowo pompy wtryskowe Scintilla, szybko zastąpione przez Bosch).
Silnik był umieszczony wzdłużnie, centralnie w przedziale napędowym. Dwie pionowe chłodnice wody z wentylatorami znajdowały się po obu stronach silnika – powietrze było wciągane przez dwa prostokątne otwory z siatkami w przedniej części płyty nad silnikiem i wydmuchiwane przez dwa otwory w tylnej części tej płyty. We wczesnej serii wylatywało też przez dwa duże otwory zakryte 12 pancernymi żaluzjami w tylnych drzwiczkach. Przedział silnikowy miał w tylnej płycie duże dwuskrzydłowe drzwiczki do obsługi, luk nad silnikiem i dwa małe luki inspekcyjne w górnych bocznych ścianach. Przegroda między przedzialem napędowym a bojowym miała dwa luki, najpierw zamykane drzwiczkami, potem przesuwanymi klapami. Zbiornik paliwa o pojemności 110 l był umieszczony w przedniej części kadłuba po lewej stronie (w starszych publikacjach można było znaleźć informację o dodatkowym zbiorniku 20 l, lecz obecnie sugeruje się, że był to zbiornik płynu chłodniczego)[10]. Według innej wersji, zastosowano już na wczesnym etapie rozwoju zbiornik o pojemności 134,5 l[14]. Silnik miał rozrusznik elektryczny Scintilla P6KM, awaryjnie mógł być uruchamiany korbą, której otwór znajdował się centralnie z tyłu. Silniki VBLDb jednak dalekie były od niezawodności i zdarzały im się poważne awarie, stąd szczegolnej dbałości wymagał stan wtryskiwaczy.
Przeniesienie napędu: suche sprzęgło wielotarczowe, wał napędowy biegnący przez przedział bojowy (nakryty blaszaną osłoną), mechaniczna skrzynia biegów z czterema biegami do przodu i jednym wstecznym (według rosyjskiego raportu, skrzynia miała faktycznie pięć biegów do przodu: pełzający o przełożeniu 9,76, I – 4,13, II – 2,49, III – 1,58, IV – 1,0 i wsteczny – 9,76). Skrzynia biegów była polskiej konstrukcji. Kierowanie było za pomocą wielotarczowych suchych bocznych sprzęgieł, uruchamianych dźwigniami, oraz hamulców pasowych.
Układ jezdny: z przodu podwójne zębate koła napędowe (z 23 zębami), z tyłu koła napinające z mechanizmem regulacji napięcia. Czołg wykorzystywał ulepszone w Polsce opatentowane zawieszenie Vickersa, składajace się z ośmiu podwójnych kół po każdej stronie, zblokowanych w wózkach po dwa koła. Dwa wózki tworzyły jeden wspólny zespół, osadzony wahliwie na osi i resorowany parą płaskich resorów ćwierćeliptycznych. Na etapie prototypów testowano spawane kadłuby zespołów wahliwych, ostatecznie zastosowano odlewane, jak w Vickersie. W porówaniu z Vickersem zespoły zawieszenia zostały ulepszone w ten sposób, że dodano dźwignie pod resorami, łączące wózek z kadłubem zespołu wahliwego, co pozwoliło na zmniejszenie sił działających na resory, zwłaszcza bocznych. Końcówka resoru ślizgała się swobodnie po górnej powierzchni dźwigni, co dodatkowo amortyzowało wstrząsy (w czołgach Vickers wózki były przymocowane bezpośrednio do resoru). Koła jezdne były podwójne, stalowe z gumowymi bandażami (warto zaznaczyć, że w czołgach Vickers E ostatnia para kół nie miała bandaży). Gąsienica była podtrzymywana przez cztery podwójne rolki po każdej stronie, mocowane do pancerza. Każda z gąsienic o szerokości 268 mm miała 109–110 ogniw. Według części publikacji, od serii z 1937 roku zastosowano węższe gąsienice[10], lecz nie potwierdzają tego badania w ZSRR. Ogniwa gąsienic były nieco lżejsze, niż w Vickersie (2850 g wobec 3030 g). Długość oporowa gąsienic wynosiła ok. 2700 mm, rozstaw środków gąsienic: 2028 mm. Z uwagi na ciężki silnik, czołg miał nierówny rozkład masy: 4540 kg na przedni zespół zawieszenia i 5325 kg na tylny.
Instalacja elektryczna miała napięcie 24 V. Czołgi posiadały prądnicę i baterię akumulatorów. Czołgi miały dwa reflektory na błotnikach, wynośny mały reflektor szperacz, który można było zamontować na prętowym wsporniku na przedniej górnej płycie po lewej od włazu kierowcy, oraz klakson po prawej stronie na przedniej płycie. Z tyłu czołgi miały światło tylne po lewej stronie. Na lewym błotniku przewożono składany 5-tonowy podnośnik hydrauliczny, łom i korbę rozruchową, na prawym łopatę i dźwignię do napinania gąsienic.
Czołg 7TP wyposażony w radiostację w 1938 roku – widoczna antena prętowa i uchwyt anteny z boku wieży oraz antena bambusowa leżąca na błotniku. |
Od sierpnia 1938 roku niektóre czołgi jednowieżowe wyposażano w polską radiostację N2/C (C od czołgowa) – służące dla dowódców batalionów, kompanii i plutonów. Radiostacja wykorzystywała krótką prętową antenę odbiorczą na dachu niszy wieży (1,85 m?) oraz antenę nadawczą z bambusowej tyczki, zamontowaną na elastycznym uchwycie po lewej stronie niszy wieży. Antena bambusowa miała 6 m i była składana z dwóch części o długości 3,5 m i 2,5 m, jak w wersji przewoźnej radiostacji. W położeniu transportowym była ona przewożona na lewym błotniku, bez żadnej ramy, i musiała być montowana ręcznie. Przy antenie o długości 6 m zasięg wynosił 10 km dla transmisji głosu i 25 km dla alfabetu Morse'a (prawdopodobnie była używana tylko podczas postoju, podobnie jak w wersji przewoźnej). Przy krótszych antenach zasięg wynosił do 8 lub 5 km dla transmisji głosu. Według niektórych publikacji, dowódcy plutonów posiadali jedynie odbiorniki[10], jednak nie wydaje się to potwierdzone.
Czołgi wyposażone w radio posiadały także interkom dla załogi, która była wyposażona w hełmy czołgowe nowego typu ze zintegrowanymi słuchawkami. Do wojny wyprodukowano tylko 38 zestawów radiowych N2/C dla broni pancernej, chociaż nie wszystkie były zamontowane w czołgach 7TP. Według niektórych raportów, w czołgach 7TP od 1937 roku zamontowano 34 radiostacje[15]. Kilka czołgów dwuwieżowych otrzymało już wcześniej radiostację (Magnuski przypuszcza, że być może starszą RKB/C polskiej konstrukcji, a od 1937 roku także N2/C). Miały one antenę tzw. galeryjkową, z masztem umieszczonym poziomo, na dwóch wysokich podporach pomiędzy wieżami, wystającym do tyłu na długość czołgu. Według wspomnień łączność radiowa w czołgach 7TP działała dobrze, choć jej obecność ograniczała się do pojazdów dowódców – reszta czołgów musiała podążać za dowódcą i obserwować flagi sygnalizacyjne.
7TP późnej produkcji od przodu i tyłu (badany w ZSRR – klakson jest nieoryginalny) |
Czołgi 7TP w standardowym kamuflażu (górny rysunek: Adam Jońca) |
Czołgi 7TP były od 1936 roku malowane w standardowy kamuflaż polskich pojazdów, złożony z nieregularnych wydłużonych plam koloru szaropiaskowego, ciemnobrązowego i oliwkowozielonego. Plamy były podłużne, głównie o przebiegu poziomym, natryskiwane z łagodnymi przejściami. Granice plam są na ogół trudne do zauważenia na mało kontrastowych zdjęciach czarno-białych, przy czym nie było żadnego typowego rozkładu plam. Wnętrze było w kolorze piaskowym. Kamuflaż ten wprowadzono warunkami technicznymi na farby nr 4055 z 18 marca 1936 roku i doprecyzowano warunkami technicznymi nr 4105 z 25 czerwca 1937 roku.
Jedynie początkowo czołgi pierwszej serii były malowane w starym kamuflażu, nazywanym potocznie „kamuflażem japońskim”, złożonym z dużych łat w trzech kontrastujących kolorach, oddzielonych czarnymi paskami. Według badań zachowanych części innych pojazdów, składał się on z kolorów: ciemnożółtego (względnie żółtobrązowego), oliwkowozielonego i jasnego szaroniebieskiego, przy czym najjaśniejszy na zdjęciach był szaroniebieski (więcej na stronie o tankietkach).
Od początku służby do 1939 roku polskie pojazdy nie nosiły żadnych oznaczeń przynależności państwowej – również podczas wojny. Jedynie przed wojną czołgi mogły nosić taktyczne znaki dla celów treningowych – były to przyczepiane białe dyski (1. pluton), trójkąty (2. pluton) lub kwadraty (3. pluton), aczkolwiek sporadycznie były widywane na czołgach 7TP, na początku służby (raczej jedynie ze starym kamuflażem).
Malowanie na pojazdach wszelkich znaków i napisów było zabronione instrukcją z 28 sierpnia 1938 roku, a znaki taktyczne były dopuszczalne tylko na czas ćwiczeń. Jednakże, mimo braku znanych dokumentów na ten temat, wyjątek uczyniono dla czołgów 3 Batalionu Pancernego biorących udział w manewrach wołyńskich i operacji zaolziańskiej jesienią 1938 roku, które nosiły godła na wieży – wyróżniki kompanii, w postaci skaczącego rysia (względnie jaguara) albo żubra w kręgu. Nosiły one także na burtach oznaczenia plutonów w postaci jednej, dwóch lub trzech białych pionowych belek (I, II, III). W 1939 roku wszystkie te znaki zostały zamalowane.
Czarne (ewentualnie białe) czterocyfrowe numery rejestracyjne czołgów malowano na przedniej dolnej płycie i tylnej dolnej płycie jedynie do 1937 roku. Od 1937 roku numery te zostały zastąpione przez tablice rejestracyjne nowego ujednoliconego wzoru dla pojazdów wojskowych i cywilnych (zaczynające się dla pojazdów wojskowych od W0x-xxx), które jednak przewożono tylko wewnątrz czołgów.
Dane wersji jednowieżowej [w nawiasach dwuwieżowej, jeśli się różniły]:
Załoga | 3 |
Masa bojowa | 9865 kg[8] [9400 kg] |
Długość | ok. 4600 mm [4750 mm ze starym tłumikiem] |
Długość kadłuba | 4091 mm |
Szerokość | 2400 mm |
Szerokość kadłuba | 1626 mm |
Wysokość maksymalna | 2273 mm [2181 mm] |
Wysokość do dachu wieży | 2150 mm (pomiary radzieckie) |
Szerokość gąsienic | 268 mm |
Rozstaw środków gąsienic | 2028 mm |
Długość oporowa gąsienic | ok. 2700 mm |
Prześwit | 376 mm |
Prędkość maksymalna | 32 km/h |
Zasięg po drodze / w terenie | 150/130 km (pomiary radzieckie: 195/130 km) |
Zużycie paliwa | 80 – 100 l/100 km (pomiary radzieckie: 57 - 85 l/100 km) |
Głębokość brodzenia | 1 m |
Pokonywanie wzniesień | 35° |
Pokonywanie rowów | 18 m |
Stosunek mocy do masy | 11,1 KM/t |
Nacisk jednostkowy | 0,6 kg/cm² (inne dane: 0,71 kg/cm²[8]) |
Modele czołgów 7TP. Linki z numerów katalogowych prowadzą do serwisu Scalemates.
1/72:
1/76:
1/35:
Uwagi:
1. Publikacje w zakresie czołgów dwuwieżowych informują jedynie o użyciu na czołgach 7TP podwójnych wież zdjętych z przezbrajanych czołgów Vickers. Jednakże, istniały tylko 22 komplety podwójnych wież zdjętych z Vickersów, więc po użyciu na dwóch prototypach (ostatecznie jednym), nie mogły ich otrzymać wszystkie 22 (tym bardziej 24) czołgi seryjne. Co więcej, dwie wieże zostały zniszczone podczas prób ostrzału w 1934 roku. Brak jest jakichkolwiek informacji, czy w Polsce wyprodukowano dodatkowe podwójne wieże, a nadto czy ewentualnie były z płyt pancernych, czy może zwykłej stali, wystarczającej do celów szkolnych. Wydaje się, że produkcja kilku podwójnych wież z płyt pancernych nie miałaby sensu, jako nieperspektywiczne rozwiązanie tymczasowe. O wykonanu kilku wież może świadczyć wzmianka o istnieniu fotografii czołgu z jedną wieżą bez osłony magazynka nkm-u, której usunięcie z istniejącej wieży wydaje się niecelowe (chyba, że była to wieża naprawiona po próbie ostrzału). Należy zaznaczyć, że latem 1939 roku wykazywano w jednostkach aż 25 czołgów dwuwieżowych – o ile zestawienia te są prawidłowe (por. uwaga 5).
Trudno powiedzieć na podstawie dotychczasowych publikacji, czy mogło do czołgów dwuwieżowych w 1939 roku być zaliczane kilka czołgów bez wież, mogących służyć tylko do nauki jazdy (o jakich brak jest jednak wzmianek w literaturze). Wbrew sugestiom we wcześniejszej literaturze, zapewne żadne kompletne czołgi dwuwieżowe (poza prototypem) nie zostały przebudowane na jednowieżowe, a jedynie dotyczyło to czołgów zamówionych jako dwuwieżowe, które początkowo nie otrzymały żadnych wież (w przeciwnym razie liczba dostępnych wież czołgów dwuwieżowych musiałaby być jeszcze większa).
2. J. Magnuski przypuszczał, że istniał trzeci prototyp o numerze 1597, znany ze zdjęć. Nie ulega jednak wątpliwości, że czołg 1597 był pierwszą maszyną seryjną (jako pierwszy dokumenty o numerach czołgów z partii czterech sztuk – do 1600, i dacie ich dostarczenia w sierpniu 1935 roku przytoczył J. Korbal [14]). Wątpliwości wzięły się stąd, że Magnuski w swoich pracach podawał inne numery dla 22 czołgów pierwszej serii – 1683–1704, które są wobec tego przynajmniej częściowo błędne [3]. Trudno powiedzieć, czy do końca prawidłowe są dalsze numery czołgów podawane przez Magnuskiego, tym bardziej, że od 1937 roku już nie stosowano numerów czterocyfrowych malowanych na czołgach, które otrzymały tablice rejestracyjne przewożone wewnątrz.
3. Pierwszą publikacją mającą ambicję całościowego podsumowania zamówień i produkcji 7TP był artykuł Janusza Magnuskiego z 1996 roku, podający liczbę 132 czołgów seryjnych, w tym 108 jednowieżowych i 24 dwuwieżowe – aczkolwiek mylnie podawał liczbę prototypów (dodając dwa jednowieżowe z lat 1938-39, o których istnieniu brak jest danych, i otrzymując w ten sposób 136 czołgów wraz z prototypami, w tym 110 jednowieżowych) [2,3]. Istnieją jednak wątpliwości co do tego, czy wszystkie wnioski wyciągane przez Magnuskiego mają potwierdzenie w dokumentach. Wcześniejsze publikacje podawały często większe liczby czołgów, bez szczegółów dotyczących produkcji (np. Komuda – 139 czołgów w lipcu 1939, w tym 16 dwuwieżowych). Od 2010 roku ukazała się seria artykułów sygnowana nazwiskiem Karola Rudego, opartych o dokumenty, jedynie częściowo dotyczących produkcji 7TP i różniących się co do chronologii zamówień z lat 1936-37 i liczby wozów jednowieżowych (zob. uwaga 4), chociaż ogólna liczba seryjnych czołgów wynika z nich taka sama (132) [4,5,6]. Dopiero w 2019 roku rzetelne opracowanie dostępnych dokumentów rozpoczął J. Korbal, aczkolwiek samemu zaznaczając, że nie jest to pełne opracowanie tematu [14,15].
4. Publikacje różnią się w szczegółach co do zamówień czołgów 7TP w latach 1936-1937. Chronologicznie, L. Komuda podał w starej, lecz dość dokładnej publikacji z serii TBiU [9], że 17 lutego 1936 roku zamówiono serię 16 czołgów jednowieżowych, „prawdopodobnie powiększoną do 18 sztuk”. Szczegółowo zamówienia na 7TP opisał następnie w latach 90. J. Magnuski. Według niego, zamówiono 7 lutego 1936 roku 16 czołgów dwuwieżowych (pismem nr 3/36-37/37/Panc), o numerach 1705–1720, z czego 14 ostatecznie wyposażono jako jednowieżowe, po czym w celu dokompletowania dwóch kompanii, na początku 1937 roku zamówiono 18 czołgów jednowieżowych (numery 1721–1738) [2,3]. Ta wersja została powtórzona także w broszurze P. Rozdżestwieńskiego z 2012 [10]. W nowszych opracowaniach autor podpisujący się jako K. Rudy jednakże twierdzi, że w 1936 roku zamówiono 18 czołgów, a w 1937 roku 16 czołgów i wszystkie ukończone jako jednowieżowe (co dawałoby 110 czołgów jednowieżowych i 22 dwuwieżowe) [4,6]. Także J. Korbal podaje, że najpierw zamówiono 18 czołgów, a spotykana liczba 16 czołgów z zamówienia z 1936 roku jest błędna. Mimo to, różnica w kolejności obu zamówień jest drugorzędna, a jeśli ogólna liczba 25 czołgów dwuwieżowych wraz z prototypem jest prawidłowa, to informacja o wykonaniu dwóch czołgów jako dwuwieżowych może być prawdziwa, niezależnie od wielkości zamówienia z 1936 roku (z zastrzeżeniem uwag 1 i 5).
5. J. Magnuski [2] i J. Korbal [15] podają zestawienia 123 czołgów w jednostkach odpowiednio na 15 sierpnia i lipiec 1939 roku, z których wynika 98 czołgów jednowieżowych (+11 z nowej produkcji) i 25 dwuwieżowych. Na pierwszy rzut oka wskazuje to, że liczba 108 seryjnych czołgów jednowieżowych (+prototyp Smok) i 24 dwuwieżowych (+prototyp Słoń), podawana przez Magnuskiego jako wielkość produkcji, jest prawidłowa, o ile raporty te są zgodne z prawdą i prawidłowo interpretowane. Z innych publikacji wynika jednak, że stan czołgów w lipcu był raportowany nie wprost, a łącznie z 38 czołgami Vickers, i nie jest jasne, czy dzielono w nich czołgi pod względem liczby wież, co zostawia pole do interpretacji (niestety, autorzy nie przytaczają dokumentów źródłowych). Należy mieć przy tym na uwadze, że nie wiadomo, czy faktycznie więcej niż 21 czołgów otrzymało podwójne wieże (zob. uwaga 1). Z artykułów K. Rudego wynika z kolei liczba 110 seryjnych czołgów jednowieżowych (i w konsekwencji 22 dwuwieżowych). Liczby takie zostały podane również w monografii Magnuskiego i Szubańskiego z 2009 roku [3], jednakże sprzecznie z przytoczonymi tam liczbami cząstkowymi (według Magnuskiego).
Pozostaje jednak niejasna kwestia dodatkowego czołgu, ponieważ obok 123 czołgów w jednostkach wykazanych na 15 sierpnia 1939 roku, jeden czołg był wykazywany na stanie Biura Badań Technicznych Broni Pancernych do prób z silnikiem CT1D [6], przy czym był to czołg seryjny nr 1766. Należy zaznaczyć, że odmiennie od innych publikacji, Szubański podał na 15 sierpnia o jeden czołg mniej, w tym 99 czołgów jednowieżowych (+ 11 nowej produkcji) i 23 dwuwieżowych = łącznie 122 + 11 (podając tylko jeden czołg jednowieżowy w CWBrPanc zamiast dwóch i dwa jednowieżowe w 2. batalionie zamiast dwuwieżowych) [3]. Gdyby ta wersja była prawidłowa, wówczas nie byłoby żadnego nadliczbowego czołgu. Liczbę 123 czołgów w jednostkach potwierdza jednak również K. Rudy, powołując się na dokumenty (niestety, bez rozbicia na modele).
Należy także zaznaczyć, że modelową wieżę z pierwszego prototypu Smok, będącego według Magnuskiego czołgiem szkolnym w CWBrPanc, przeniesiono na prototyp czołgu 10TP. Być może Smok otrzymał w zamian inną wieżę seryjną, o czym brak jest jednak informacji. Według najnowszych ustaleń J. Korbala, wyprodukowano bowiem w Polsce więcej wież niż 108 (jak poprzednio przyjmowano za Magnuskim) i przynajmniej 111 armat. Wydaje się, że nie byłoby więc przeszkód do skompletowania z pojedynczymi wieżami 110 czołgów, zwłaszcza biorąc pod uwagę niedobór podwójnych wież.
Źródła:
1. Janusz Magnuski: Czołg lekki 7TP, "Militaria" Vol.1 No.5, 1996
2. Janusz Magnuski: Produkcja czołgów 7TP, 1935-1939 r., "Nowa Technika Wojskowa" nr 12/1996
3. Janusz Magnuski, Rajmund Szubański, Janusz Ledwoch: 7TP vol.II, Wydawnictwo Militaria, Warszawa 2009
4. Karol Rudy: O czołgu polskim raz jeszcze, "Poligon" nr 1/2010
5. Karol Rudy: 7TP - nowoczesny czy nie?, "Poligon" nr 6/2011
6. Karol Rudy: Czołg 7TP - na miarę skromnych możliwości, "Technika Wojskowa Historia" nr 5/2013
7. Tank "Vikkiers-Polskij" (7TP), "Poligon" (ros.) nr 3(3)/2000
8. Andrzej Wszendyrówny, Marcin Wodejko: Czołg 7TP w dokumentach Centralnego Archiwum Wojskowego, "Do Broni" nr 1/2009
9. Leszek Komuda: Polski czołg lekki 7TP, seria "Typy Broni i Uzbrojenia", nr 21, Warszawa, 1973
10. Paweł Rozdżestwieński: Czołg lekki 7TP, seria "Wielki Leksykon Uzbrojenia Wrzesień 1939", nr 1, Warszawa, 2012
11. Mariusz Zimny: Udział 1 Batalionu Czołgów Lekkich w walkach o Głowaczów 10 września 1939, Rocznik Archiwalno-Historyczny CAW
12. Mariusz Zimny: Zniszczenie części 2 Batalionu Czołgów Lekkich pod dowództwem kpt. Józefa Rejmana we wrześniu 1939 w relacjach uczestników walk , Rocznik Archiwalno-Historyczny CAW
13. Relacje o działaniach czołgów 7TP w kampanii wrześniowej, Rocznik Archiwalno-Historyczny CAW
14. Jędrzej Korbal: Czołg 7TP i wyposażenie. Cz. 1, seria "Wielki Leksykon Uzbrojenia" - wydanie specjalne 6/2019, Warszawa: Edipresse Polska 2019
15. Jędrzej Korbal: Czołg 7TP i wyposażenie. Cz. 2, "Wielki Leksykon Uzbrojenia" - wydanie specjalne 7/2019, Warszawa: Edipresse Polska 2019
Strona główna – Polska broń pancerna – Artyleria – Steel Panthers – Linki
Mile widziane komentarze, poprawki, uzupełnienia i zdjęcia - piszcie!
Wszystkie zdjęcia i rysunki pozostają własnością ich właścicieli, publikowane są jedynie w celach edukacyjnych.
Prawa do tekstu zastrzeżone - copyright © Michał Derela, 2024.